W dzisiejszym odcinku krótko i po żołniersku.
Nie przejrzałem dokładnie tabel i statsów a GW19 już jutro. Dobre wieści są takie, że dotrwaliśmy do połowy sezonu 2015/2016. Szybko minęło. Za chwię bozony Higgsa zawirują jeszcze szybciej i lada moment wjedziemy na metę. A przynajmniej to co z nas pozostanie. Duchy, emocjonalne upiory, ludzkie wraki.
1. Mój kapitan strzela bramkę. Dookoła same niewdzięczne wybory: Lukaku vs Butland, Kane vs solidne w domu Watford, Aguero vs Bony, KDB vs rotacja i pieluchy, Arsenal vs Wenger, Vardy & Mahrez vs zmęczenie, Ighalo vs Lloris. Z tej wyliczanki najbliżej mi do Ighalo (5 strzałów wczoraj) lub graczy Kanonierów. Wenger dostał po łapkach a mecz na Emirates z Bournemouth będzie dobrą okazją do podniesienia morale kibiców i turystów z Azji. Aguero wg Pellegriniego powinien zagrać tym razem na 100%. Tylko ile? 60 minut? Ciekawym pomysłem wydaje się Yaya Toure. Zszedł szybciej, taki tank zagra we wtorek na bank. Drugi plan to Liverpool. Sunderland ponownie przecieka a zawodnicy Kloppa strzelają często, tyle że niecelnie. No i wówczas opaska zagra dopiero w środę.
2. Czyste konta. Dalej wróżenie z fusów, ale może nareszcie Pulis? Crystal Palace przy niemocy strzeleckiej Swansea i tym razem Arsenal.
3. Różnice. Nad 19 kolejką wisi widmo rotacji stąd różnicą może zostać ktokolwiek. Mirallas rozbije Stoke City, Berahino Newcastle albo Long Młoty. Ciężka sprawa. W tej kolejce takich nie szukam.
Kluczem do GW19 jest grająca, solidna ławka oraz minimalne oczekiwania. Tak rotowano rok temu – grudniowe niespodzianki – jutro będzie wiadomo kto zaszalał w tym roku. U mnie spokój. Pachnie zielonym jabłuszkiem, mam pomysł na transfer i mało czasu na psucie własnej drużyny. FT, opaska i włączam FPL dopiero jurto.
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!