Pogorzelisko.
Crystal Palace 2:3 West Ham
CRY: Crystal Palace w ciągu 75 minut oddało całe dwa strzały. Nie palili się także do odrabiania strat, mecz powinni kończyć z zapakowaną im kolejną siódemką, a i tak wcisnęli gola w ostatniej minucie. Koniec końców Orły oddały 6 strzałów, z czego 4 Zaha 7.2 – jedyny strzał z boxa i zarazem setkę obronił Fabian.
Teoria: Środkowe palce są ostatnio na fali, dorzucam swój w kierunku Palace.
WHU: Bohaterem oczywiście Soucek 5.3 – 4 strzały, 3 celne, 2 gole, 1 wspaniały człowiek. Rolnicy i producenci sałatek ziemniaczanych odnotowali skokowy wzrost zapotrzebowania. Cresswell 5.5 notuje (fantasy) asystę nr 7 i wysuwa się na prowadzenie wśród defensorów – ba, więcej od niego ma tylko 5 graczy w całym FPL. Z kolei Antonio 6.4 nie przygasł – szalony festyn w wykonaniu City przysłonił dwa słupki niezwykle pechowego tego wieczoru Michaila. 5 strzałów, 4 z boxa, asysta pocieszenia. Z jego strony będzie jeszcze niejedna dwucyfrówka.
Teoria: Antonio nawet na Liverpool ma sporo sensu.
Newcastle 1:2 Leeds
NEW: Posiadanie Wilsona 6.6 to jak przyzwoite korpo, które jednakże potrafi wycisnąć cię jak cytrynę i w zasadzie nie daje satysfakcji z pracy. No ale nieźle płacą w trudnych czasach. Ostatnio wypłaty wstrzymane, teraz zaczęły przychodzić – na razie musi wystarczyć asysta. Ale czy to korpo przypadkiem nie upadnie i sobie głupi ryj rozwali? Zapewne tak, skoro przy 22 strzałach (ilu?! 22?!) Srok Wilson oddał tylko jeden.
Teoria: To nadal Newcastle z tym samym trenerem. 22 strzały to jednorazowa aberracja.
LEE: O ile pierwszą połowę sponsorował Japończyk Jakotako, o tyle w drugiej coś się zepsuło i nie było ich słychać. Klich na ławce, Bamford (1 niecelny strzał) notuje stratę na bramkową kontrę i zjeżdża w najbardziej przez nas znienawidzonej 59. minucie, a sprzedany przeze mnie dwie kolejki temu Raphinha 5.4 otwarcie napluł mi w twarz. 2 strzały z boxa i 2 szanse stworzone starczyły, by zgarnąć 13 punktów.
Teoria: Leeds już jakiś czas cieniuje. Fixy w porządku, ale nic więcej.
Southampton 1:3 Arsenal
SOU: Akcje Świętych nie stoją ostatnio najwyżej. Mimo 13 strzałów xG wyszło dość niskie (0,84), a jako setkę odnotowano tylko 1 sytuację. Armstrong 5.5 jest jakąś opcją – 3 szanse stworzone, 2 strzały, 1 gol. Ale po co komu Armstrong, gdy ligą dzieli i rządzi Gundogan?
Teoria: Villa i United na rozkładzie, obserwujemy dalej.
ARS: Gole Arsenalu w ostatnich 4 meczach: 4-0-3-3. Nawet jeśli teraz oddali 9 strzałów, to byli bardzo dokładni, a sytuacje mieli wymarzone. Wymarzonym młodzianem jest Saka 5.4 – gdyby nie Gundogan, to wiadomo, 25% posiadania itp. Identycznie jak w przypadku Raphinii, 2 strzały i 2 szanse stworzone przyniosły 13 punktów. Także bramkę i asystę notuje Laca 8.3, ale mógł mieć dublet. Bramka Pepe 7.6 raczej niewiele zmieni.
Teoria: MUN – wol – avl – LEE, czyli fixy wchodzą na poziom wyżej.
WBA 0:5 Manchester City
WBA:
Teoria:
MCI: Miejmy to z głowy. Po 4 strzały: Mahrez 8.1 i Sterling 11.5. 3 strzały i 3 strzały stworzone – Cancelo 5.9. Z kolei w 52 minuty w suchych statach lepiej wypadł Foden 6.3 niż boski Gundo 5.7, ruchomy pomnik z ambrozji. Czyli: obaj po 2 strzały; Anglik 2 sytuacje stworzone przy 1 Niemca. Także Foden > Gundo, prawda? Prawda?!
Teoria: Pokażcie rywalom zza miedzy, jak rozjeżdża się Sheffield.
Burnley 3:2 Aston Villa
BUR: 2 główki i ekstraklasowy centrostrzał – wiało FM-em i FIFĄ 14, a twierdza Zbójcerzy odparła zmasowany atak birmingańczyków. Burnley to jeden wielki organizm, nikt nie wyściubił nosa poza 2 strzały czy 2 szanse stworzone. A na McNeila 5.7 nabrałem się w zeszłym sezonie.
Teoria: che – MCI, czekamy.
AVL: W Villi mieliśmy mecz powrotów ofensywnego tercetu: Grealish 7.7 oprócz kolejnych 5 okazji stworzonych, wrócił do oddawania strzałów (3). I nawet zdobył pierwszą od 9 spotkań bramkę. Watkins 6.2 wrócił do wykańczania akcji i chociaż jedną z pięciu okazji zamienił na gola. Traore 5.9 wrócił mi wpierdolić – także 5 strzałów, 4 nawet z boxa, tylko że ani jeden nie został skierowany w światło bramki. Ani jeden!
Teoria: Villa to złoto, trzymamy do kwietnia minimum. Byle trafić odpowiedniego człowieka.
Chelsea 0:0 Wolves
CHE: Bardzo lubię i cenię sobie Tuchela, jego Borussia mi imponowała swoją grą, a z PSG doszedł ostatnio do finału LM, co dla wcześniejszych trenerów było problemem nie do przeskoczenia. Jedna uwaga – nie sadzaj Jamesa i Mounta, Tomek, bo się bardzo pogniewamy. Zwracają uwagę 4 szanse stworzone i 3 strzały Ziyecha 8.1.
Teoria: Za podania punktów jeszcze nie przyznają. Czekamy na klarowniejszą jedenastkę.
WOL: Przy takiej passmapce Wilki były blisko wygranej po lobie Neto w poprzeczkę, a potem jeszcze meczową akcję zaprzepaścił w przedbiegach Dendoncker. Obie te sytuacje miały miejsce podczas 18 minut Williana Jose 7.0. Śmiem twierdzić, że w pojedynku Willianów to on będzie górą, a mecz przeciwko Palace jest świetną okazją do pokazania się.
Teoria: Co to jest w ogóle za passmapka?
Brighton 0:0 Fulham
BRI: Brak bramek przy 16 strzałach i xG = 1,8? Aha, czyli Brighton dalej brightonuje.
Teoria: Czy Moder dostał już swoje minuty? Otóż nie.
FUL: Brawo Areola!
Teoria: Ziew.
Everton 1:1 Leicester
EVE: Ledwie 8 strzałów, łączne xG = 0,47. Wygląda to strasznie biednie. Richarlison kompletnie się zagubił, Digne 6.0 na skrzydle nie wygląda znacząco lepiej niż na zwykłej lewej obronie, a DCL 7.6 nadal bez poważnej szansy na gola.
Teoria: Na szczęście z pomocą nadchodzą fixy NEW – lee – mun – FUL. I w nich można upatrywać nadziei.
LEI: Życie bez Vardy’ego – istnieje; Perez – polemizowałbym. Najbardziej aktywny Maddison 7.2 oddał 5 strzałów (2 z boxa), swoje 3 strzały (1 z boxa) dorzucili Barnes 6.8 i Under 5.7 – tyle że Turek potrzebował na to 22 minut, a nie 90. Barnes odegrał się za to 5 szansami stworzonymi i asystą. Ulubieniec Justin 5.0 także odezwał się dwukrotnie w polu karnym, do bramki zabrakło niewiele.
Teoria: Wspaniały długoterminowy kalendarz wciąż czeka.
Manchester United 1:2 Sheffield United
MUN:
Teoria: Nie pomógł Bruno z 3 strzałami i 3 szansami stworzonymi; nie pomógł Greenwood z 4 strzałami i jedyną sytuacją Czerwonych Diabłów zakwalifikowaną jako setka; nie pomogły 2 strzały Rashforda; nie pomógł Ole, który zmienił starającego się chociaż Greenwooda zamiast tej francuskiej pokraki. Gorzej już chyba być nie może.
SHU: Trochę trzeba było czekać na bramkę Burka 4.3, który wynagrodził nieżywych. Na lewym wahadełku zagrał strzelec pierwszej bramki Bryan 3.9 – gdyby zszedł dziesięć minut później, miałby 15 punktów, a nie 7.
Teoria: Przestańcie nam kapitanów prześladować.
Tottenham 1:3 Liverpool
TOT: Och kapitanie mój, kapitanie! Przyjacielu skonany kontuzjami! Wiedz, że poległem razem z tobą śmiercią mało chwalebną, lecz dopełniającą smutnego dzieła, a przede wszystkim – wspólną.
Teoria: Oprócz pięknego strzału Hojbierga i 2 próbach Sona naprawdę nie mamy o czym rozmawiać. Tottenham oddał więc tyle strzałów, co Liverpool zdobył bramek. Chyba zrobię kilkukolejkową przerwę od tego zespołu.
LIV: Parę słów można natomiast rzucić na temat Liverpoolu. Królem polowania został Mane 11.8 – gol, 2 asysty, aż 7 strzałów z boxa. Aż żal, że zmarnował setkę na samym początku spotkania. Po 3 strzały i szanse stworzone zanotował Firmino 9.3 – i w jego przypadku znalazły się punkty. TAA 7.3 golem i asystą zakończył Trent spadkowy – 1 strzał i 1 szansa stworzona wystarczyła. Salah 12.5 po zmarnowaniu setki przez Mane i odwołaniu gola przez VAR, pozostał z niczym. A już miał się przełamać…
Teoria: Przed West Hamem i Brighton nie warto czynić gwałtownych ruchów. Ale co ja tam wiem. 21 punktów to mój niechlubny antyrekord. Nie pamiętam, jaki był poprzedni, zapewne 30-32, ale 21 punktów zapamiętam w szczególności. Ciężko będzie upaść jeszcze niżej.
Kącik Szydery sponsorowany przeze mnie:
- Obrona Palace, która powinna dziękować Antonio, że dostała tylko trójkę, a nie siódemkę; szczególne wyróżnienie dla Kouyate za jego kiks godny najlepszych slapstickowych komedii;
- 59 minut Patricka Bamforda wraz z jego stratą, po której padł gol;
- Alex McCarthy za hamletowanie w polu karnym i poza nim;
- Rodon, którego bardzo lubię, ale również zapatrzył się w Hamleta;
- West Brom wyglądający jak grupka szczęśliwców, która wygrała udział w meczu charytatywnym z profesjonalistami; Sawyersa można zastąpić dowolnym amatorem z ulicy, będzie z tego podobny pożytek;
- Pseudointerwencja Pickforda, od którego będzie lepszy nawet gang Olsena;
- Dendoncker, który swoim nieskładnym przyjęciem oddał piłkę meczową za darmo;
- Manchester United, na tle którego Burke i Bryan zdobyli pierwsze bramki w ligowym sezonie, a McGoldrick robił za Quaresmę.

Interesuję się zbyt wieloma rzeczami. Oto kilka z nich: FPL, filmy, futbol, pisanie.