Home FANTASY PREMIER LEAGUE Sprawa Hull City

Sprawa Hull City

7
0

W dzisiejszym odcinku programu Sonda pochylimy się nad potencjałem Hull City wykorzystując mechanikę kwantową i teorię światów równoległych.

Hull City miało być moją wunderwaffe. W przededniu transferu ich zawodnika, poczułem jednak obecność anioła stróża, który niczym dziad na rozstaju dróg w horrorach, mi rzekł – nie tędy droga śmiertelniku, zawróć! Coś w tym jest, zaiste gracz Hull City to jak randka w ciemno – do wyboru Freddy Kruger lub Jason z Piątku Trzynastego. Nie zrażajmy się jednak – podejdziemy do tematu wyjątkowo profesjonalnie, zaprzągając do rozważań kalendarz, ceny zawodników oraz liczne pomoce naukowe jak kota Schrodingera oraz alternatywną rzeczywistość. Na początek kalendarz:

QPR – sto – SUNlei – CHE – swa – sot – LIV – cpl – ARS – BUR – tot – MUN

Niestety inwestycja w Hull City to inwestycja krótkoterminowa. Praktycznie w GW30 można pakować zabawki. Przy okazji tekstu o GW27-DGW28 polecałem obrońcę Hull jako przysłowiową w FPL zapchaj dziurę w obronie. Ma to sens: Bruce 3.9, McShane 3.9, Dawson 4.6. Szkoda, że ze składu wypadł grający OOP Robertson. Oprócz cen, argumentem za niechaj będzie rosnąca forma drużyny: dwa ostatnie mecze to remis z Manchesterem City (1 – 1 na wyjeździe), i pewne zwycięstwo u siebie 2 : 0 nad Aston Villą. Jest jeszcze napastnik Jelavic, w tym sezonie 7 bramek na 1370 minut gry – przyzwoita średnia – i cena tylko 5.7 mln. Hull City ma o co walczyć, 23 punkty w tabeli i tylko oczko przewagi nad spadającym dzisiaj AVL. Głównymi kandydatami do spadku jest Burnley i Leicester – walka rozstrzygnie się zatem pomiędzy Hull, QPR i AVL. Jest o co walczyć, mogą być z tego punkty i różnice.

Kupno gracza Hull City to klasyczny przykład tworzenia przekładni ze świata obiektów nano (w skali atomowej) do świata makroskopowego. Eksperyment opisany już w roku 1935 przez Erwina Schrodingera – z kotem w roli głównej, stąd utarło się powiedzenie o kocie Schrodingera. Otóż jeżeli do pudełka z trującym gazem włożyć kota, oraz katalizator uruchamiający ów gaz – to można założyć, że dopóki nie otworzymy pudełka, kot jest jednocześnie żywy i martwy. Jako obiekt kwantowy, znajduje się on równocześnie w każdym z możliwych stanów – dopiero otwarcie pudełka zredukuje kota do stanu dead or alive. Upraszczam absolutnie, ale przecież chyba właśnie dokonałem przełomowego odkrycia – każdy transfer FPL jest takim kotem Schrodingera! Do momentu potwierdzenia transferu i końcowego gwizdka, nasz transfer jest jednocześnie udany i nieudany. Oczywiście co bystrzejszy czytelnik obali szybko tą teorię, kwestionując w ogóle sens pakowania kota do pudełka z trucizną. Co więcej pisarze, np. taki Pratchett dodali jeszcze jeden stan kota:  istocie sam fakt otwarcia pudła określa stan kota, chociaż w tym przypadku były trzy stany deterministyczne, w jakich kot mógł się znaleźć: Żywy, Martwy i Piekielnie Wściekły.

W zasadzie idea zakupu gracza Hull City sprowadza się do budżetu. Transfer Wasilewski -> Bruce, wygląda na najnudniejszy transfer świata. W GW27 zamieniam 0 punktów na 2 punkty. Jest jednakże światełko w tunelu. Teoria światów alternatywnych mówi, że wszystko co może się zdarzyć, zdarza się na pewno w którejś z odnóg rzeczywistości, która przypomina wielkie, rozgałęziające się w każdej chwili drzewo życia. Ponownie wspomagając się mechaniką kwantową wiemy iż co chwila powstają w tej przestrzeni nowe uniwersa, za każdym razem, gdy powstaje we wszechświecie wybór. Znowu FPL – kupno Bruce’a za 3.9 otwiera w tej chwili – w zasadzie otworzy w czwartek – nowy wszechświat, mój alternatywny wszechświat, w którym Bruce może zdobyć 3 CS w ciągu 4 następnych meczy. Kłopot światów alternatywnych polega na tym, iż ich jedyny dowód istnienia buja się w szeroko rozumianej popkulturze. Od pierwszych powieści SF, po te najgłupsze odcinki Star Treka. Albo najfajniejsze – zależy od punktu widzenia.

Realność i sens transferu Bruce’a leży zatem w popkulturze. Tylko ona daje dowód na równoległość wszechświatów i szanse na 6 punktów. Na ratunek teorii idzie np. popularna Gra o Tron Georga R.R. Martina – doskonały przykład, że wieloświaty są możliwe. Otóż stacja HBO – która ekranizuje Grę o Tron – ogłosiła właśnie, że pozwoli sobie ubić jednego czy dwóch bohaterów wcześniej, niż sam Martin w książkach. Co więcej, istnieje możliwość, że kolo zabity w serialu, w powieści będzie miał się doskonale – scenarzyści uznali, że zabijanie jest fajne i podnosi oglądalność. Natomiast Martin niech tam sobie pisze co chce. Ot, światy alternatywne na wyciągnięcie ręki.

news_grrm05

Żałuję, bo miałem Martina pod ręką i mogłem wyciągnąć z niego więcej niż HBO. Na focie również autor tegoż tekstu, tyle że młodszy i jeszcze naiwny. Bardzo fajnie i celnie ze światami równoległymi rozprawa się również ostatni Bioshock, Zelazny w Kronikach Amberu i wiele, wiele innych tytułów. Ale to już temat na inny tekst.

Pogubiłem się w tych dygresjach. Hull City. Zatem kto jest ze mną? Bruce, Jelavic?

 

7 komentarzy

  1. Kamil Kowala

    17 lutego, 2015 at 4:42 pm

    Trochę się wyłamując, wiadomo coś na temat Alderweirelda? Według mnie byłby dość ciekawą opcją, ze względu na jego niską cenę.

    Reply

    • bazzant

      17 lutego, 2015 at 10:48 pm

      Podobno może wrócić do treningów w tym tygodniu. Też czekam na jego powrót 😉

      Reply

  2. syciciel

    17 lutego, 2015 at 1:09 pm

    zdecydowanie bruce, zakupiony już tydzień temu, będzie to krótka lecz mam nadzieję satysfakcjonująca przygoda, o ile nie zostanie zaprzepaszczona przez klubową rotacją

    Reply

    • bazzant

      17 lutego, 2015 at 10:50 pm

      Bruce był też i u mnie poważną opcją, ale przez DGW zmieniłem strategię.

      Reply

  3. garret

    17 lutego, 2015 at 11:31 am

    Defoe isn’t expected back in training until the end of the week – ale tez z tekstu bije umiarkowany optymizm, że chcą go za wszelką cenę wyrychtować na weekend.

    Reply

  4. garret

    17 lutego, 2015 at 7:40 am

    Przez mechanikę kwantową umknęły mi istotne statsy z dwóch ostatnich, niezmiernie udanych meczy Hull City:
    Posiadanie piłki 31.4 %
    Na połowie przeciwnika 24.8%
    1083 kontakty z piłką, z czego aż 24 w polu karnym przeciwnika, a 412 na jego połowie
    Tylko 4.3 % udanych dryblingów
    377 udanych podań co daje 69.9 % z calosci
    19 krzyżaków, ale tylko 3 udane
    10 stworzonych szans
    Aż 17 strzałów na bramkę, z czego 13 z pola, łącznie 7 w światło bramki, dokładność zatem 41.2%
    Tylko 4 rożne

    Reply

    • JW23

      17 lutego, 2015 at 1:23 pm

      Budząc się dziś z maligny jakiegoś otępiającego paskudztwa doznałem oświecenia, a właściwie przypomniałem sobie pewną myśl z kulminacyjnej fazy wczorajszej rzucawki- kaszlafki, kiedy to gałki oczne biorą gwałtowny obrót w tył obserwując zwoje innej rzeczywistości.
      Forma drużyny przebiega sinusoidalnie, kilka meczy idzie dobrze, potem nadchodzi fala miernoty, lub odwrotnie. Statystyki pozwalają precyzyjnie określić bieżący fragment tej sinusoidy, kierunek (góra, dół), szerokość amplitudy i tempo wzrostu lub spadku formy, natomiast nie określą tego PUNKTU przełamania danej krzywej. Ów zagadkowy punkt stanowi o odskoczeniu w tabelach FPL, jest różnicą. Kto trafi (tzn sprzeda przed koleją przełamania lub zakupi właściwego zawodnika) ten zyskuje. Ażeby zmniejszyć ryzyko nietrafienia do mnóstwa danych krzyżowych podań trzeba by było dodać skonwertowane wartości danych niewymiernych – powrót zawodnika klucza, zmiana treneiros (obecnie HUL, ASV, QPR), wypłata 14-tki, wiosna za oknem, i inne takie „głupoty”, które powodują, że z ociężałej obrony ASV powstaje chiński mur (powrót Vlaara) a zawodnik sumo Valencia z MUN doznaje skrzydeł na Liberty Stadium (np przesunięcie Roo z powrotem do ataku).

      Jednym słowem trzeba ryzykować, przewidzieć kiedy zamienić Kuna na N’Doya czy Defoe na Costę. Czy przegrana SUN w FA CUP jest tym punktem przełamania, czy tylko świadczy o tendencji down-down-down?

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *