Home FANTASY PREMIER LEAGUE Santi Cazorla – anatomia hobbita Kanonierów

Santi Cazorla – anatomia hobbita Kanonierów

0
0

santifrodo

Trudno przeoczyć ostatnie liczby Cazorli. 31 punktów w trakcie dwóch ostatnich kolejek. 3 gole i 3 asysty w 6 meczach na wszystkich poziomach rozgrywek. Wyłącznie 2 wtopy, kiedy grał za napastnikiem: jedna w meczu ze Stoke, ale to był mecz i popis Sancheza, druga w pojedynku z solidną wówczas jeszcze obroną Southampton. Poczynając od GW18 zaliczył:

– 374 kontakty z piłką na połowie przeciwnika (19 w polu karnym)

– 29 dryblingów (21 udanych)

– 3 gole z karnych

– 12 strzałów na bramkę (7 z pola karnego) z dokładnością 50%

– 384 podania z dokładnością 87,2 %

– 20 szans i 3 asysty

– 29 rzutów wolnych

Liczby od GW18 ma nawet lepsze niż Hazard. Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie Santi strzelił tylko 4 bramki, w 2012/2013 jednak już 12. Złośliwi przypominają, że tylko 1 strzelił z pola, reszta to karne – jednak dodajmy do tego wczorajszy słupek, oraz podobną sytuację vs Stoke City. Oraz asysty.

Każdy sezon FPL ma swojego bohatera – gracza, który zaskakuje, i z pozycji średniaka staje się tym niezbędnym. Michu. Ramsey. Yaya Toure. Właśnie do tego ostatniego coraz częściej porównywany jest Cazorla. Stałe fragmenty gry. Karne prawdopodobnie do końca sezonu, bo powrót Artety zapowiadany jest na końcówkę kwietnia. Szybko rośnie posiadanie i cena.

Powstaje zatem pytanie, czy Cazorla faktycznie stał się niezbędny? Argumentem za są rzecz jasna cyferki, fenomenalna forma, korzystny kalendarz Kanonierów, karne i aktualna pozycja na boisku.

Ta zarazem jest jego słabością. Wydaje się, iż Santi najlepiej gra za napastnikiem. Wcześniej, grając np. na skrzydle za Welbeckiem był raczej bezużyteczny. Zagrożeniem jego pozycji jest przede wszystkim Ozil – wczoraj również udany występ. Jest to problem nasz – menedżerów FPL – jak i samego Wengera, który (a to rzadki u Kanonierów przypadek) ma urodzaj bogactwa w pomocy. Jest jeszcze Ramsey, niedługo powróci Wilshere i Oxi. Arsenał dołączył wreszcie do drużyn bijących się o najwyższą stawkę w EPL – dochodzi jeszcze Liga Mistrzów. Rotacja zatem jest pewna.

Taka forma i statsy nie mogą też umknąć Wengerowi. Cazorla robi różnice i nakręca grę. Sanchez jest wciąż doubt, i kto słuchał angielskich komentatorów to dowiedział się, iż występ Chilijczyka na GW24 stoi pod dużym znakiem zapytania. Jest wręcz mało prawdopodobny:

According to Martin Tyler during arsenal game today, news before the game coming from arsenal was that Sanchez very doubtful to make Tottenham game.

Podsumowując: uważam, że jedynym w tej chwili pomocnikiem Kanonierów, który może nie być pewny miejsca w składzie jest Walcott – wczoraj mimo bramki, był najsłabszym graczem Arsenalu na boisku. Santi ma raczej pewne miejsce, ale Wenger będzie przesuwał go na skrzydło. Trafią się mecze, gdzie zagra nawet Giroud z Welbeckiem, a Ozil lub Sanchez grać będzie na 10. Arsenał, z takim bogactwem w pomocy będzie starał się walczyć na każdym froncie i ugrać jak najwięcej. Pytanie czy kupić Cazorlę (jeżeli go nie macie) lub dublować pomoc? Cazorla (8.4) za Sancheza na pewno zwalnia fundusze, pozwala wzmocnić atak lub obronę. Do tego Sanchez jest wciąż doubt. Jeżeli Cazorla jest faktycznie, jak Yaya Toure z zeszłego sezonu, to jego nieobecność może nam zaszkodzić. Karne, ze względu na ofensywny styl gry, będą się Kanonierom trafiać częściej niż rzadziej, do tego Arsenal wykonuje najwięcej rzutów rożnych w EPL. Mamy na horyzoncie 24 kolejkę, miejsca na błędy jest coraz mniej.

Dublowanie Cazorli z Sanchezem jest ciekawym pomysłem – jako 3 można nawet zagrać nawet Girouda. Coś kosztem czegoś, ja preferuję jednak mieć różnorodną pomoc – taki ADM czy Silva są wciąż jak tykające bomby. Przynajmniej taką mam nadzieję. Natomiast z dwójki Sanchez / Cazorla niezbędny wydaje się niestety ten pierwszy. Sanchez jest po prostu lepszym materiałem na kapitana. I zarazem bardziej oczywistym – to dla tych szukających różnic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *