Home FANTASY PREMIER LEAGUE Oczekiwania przed sezonem 22/23

Oczekiwania przed sezonem 22/23

0
0

To Twoja piosenka.

Po dziewięciu sezonach już wiem, że spokój jest przereklamowany a chaos wyczerpujący. Że żaden nawet najlepszy plan nie przetrwa kontaktu z wieżami, że nie definiuje nas przeszłość ani wietrzejące OR wykute w piaskowcu. Gdzieś po właściwej stronie Warty myślę sobie, że FPL jest nieślubnym dzieckiem smoków Urobosa i Midgardsorma. Gryzący własny ogon bękart Urobosa symbolizuje wieczne koło FPL. Zamknięty cykl. Koniec w procesie wiecznego sezonu odpowiada początkowi. Dla alchemików Urobos był kamieniem filozoficznym, dla filozofów zjednoczeniem przeciwieństw, a dla menedżerów FPL? Rżnięciem głupa.

Dziesiąty sezon pod bramami. Zatem doświadczenie, szyk i styl. Nie stąpam już po niepewnym gruncie. Dawno mam za sobą pierwsze kroki w chmurach, znam dobrze swoje miejsce, wiem dobrze gdzie mój brzeg. Ale zamiast nocą z wyrachowaniem kreślić horyzont oczekiwań na najbliższy sezon zachowuję się jak ten naiwny, nastoletni lekkoduch wyczekujący z radością rozpoczęcia pierwszej kolejki. Neto udany preseason? Cyk, do składu. Haaland, ja pierdole potężny Norweg nareszcie w Premier League. Cyk do składu. James dzik pola karnego! Cyk do składu. Kane i Son poszarpali w sparringu sympatycznych Koreańczyków. Cyk do składu. O mamo Perisic i Conte…..Cyk… Gdzie podziały się wnioski po sezonie, gdzie przepadły wszystkie te blizny 38 pokrytych patyną kolejek? Gdzie te rany kłute i szarpane, wyrwane skrzydła, zmiażdżona dusza i wydrenowane z nadziei serce? Menedżer FPL to przedziwny golem, którego rany goją się szybko. Gdzieś tak pomiędzy GW38 a GW1. Jeszcze gorzej z pamięcią. Muszka owocówka to przy nim Ojczyznosław. Menedżer już nie pamięta weekendowego kurwienia, płaczu przez łzy i słupków Mbuemo. Jest git, można by rzec. Nowy sezon, nowe otwarcie. Pełzający powoli mrok po ścianach mojej klatki nie ukryje faktu, że regularnie rżniemy głupa wierząc, że będzie lepiej i inaczej. I jestem tutaj pierwszy w awangardzie. Przedstawienie musi trwać. Wewnątrz serce moje pęka, makijaż może się łuszczyć, lecz mój uśmiech wciąż pozostanie. Cokolwiek się wydarzy w GW1 pozostawię to przypadkowi. Albo statystyce i jedenastce starannie wybranych piłkarzy. Fart czy skill to przecież problem, o którym pomyślę jutro. Kolejny ból serca, kolejny nieudany sezon. Dalej i dalej. Ktokolwiek wie, po co gramy?

Parę odpowiedzi przychodzi mi do głowy dopiero po drugim piwie. FPL uczy nas podstawowych wartości: zawsze jest większa ryba, ale jednocześnie walczymy do końca. FPL jest grą, kurwa przeglądarkową rozrywką dla każdego z dostępem do internetu. Grą z określonym początkiem i końcem i dość klarowanie opisaną zasadami. Nie jest niczym więcej. Obstawianie i hazard może przynieść tragiczne skutki, podobnie jak ślepa wiara w statystykę, zdroworozsądkowość footballu i opinie mejwenów. Wypadkową obok straty hajsu mogą być wszelakie schorzenia jak bóle głowy, pleców, nerwobóle, problemy z żołądkiem, suchość w ustach, płytki oddech.. dużo tego i może wstyd przyznać – byłem tam. Doświadczyłem każdego bólu jaki może dać prosta gra przeglądarkowa. Zżerał mnie stres, czułem gula, zawiść, zazdrość, pychę i pazerność. Miałem w dupie empatię i zapłaciłem za to. Nie odkryję jakiejś pradawnej prawdy, nie gramy wyłącznie dla siebie. Nie piszę o płatnych. Gramy dla poczucia przynależności do niszy, w której pozornie obcych sobie dorosłych łączy xA Pattersona 4.0. Wszyscy tutaj jesteśmy kreaturami podziemia ale w lustrze jesteśmy tacy piękni. Patrząc wzajemnie na siebie widzimy fajnych pojebów. To nawet fajne uczucie i z nim do rana zostanę. Nie stać nas przecież na rozsądek, nawet nie wiem czy warto sobie nim dupę zawracać przy wiadrach losowości, którymi za moment ochlapią nas wieże. Wiem przecież lepiej, że przedstawienie musi trwać, wierzę w sukces i że udźwignę presję 10 sezonu. Tak, naiwnie wierzę, jak każdy z was, że to będzie ten sezon. Że to będzie moja piosenka, mimo że na koniec tej historii FPL i tak zanuci mi prosto do ucha, show must go on.

 

 

Jeżeli chcesz wesprzeć projekt CPNT to możesz to zrobić klikając w poniższy baner.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *