Oczekiwania przed GW3

Joseph Conrad powiedział kiedyś: „Z nap­rawdę wiel­kich, po­siada­my tyl­ko jed­ne­go wro­ga – czas„. Dni stają się coraz krótsze. Czas upływa, a rodzaj ludzki mierzy go różnorako. Ziarnka piasku, cyferblaty, komórki. Godziny w robocie do weekendu. Lata mierzymy szkołą, egzaminami, studiami, potem np szybko rosnącymi dziećmi czy ratami kredytów. Kolejne dni przyspieszają nowe odcinki seriali, i – do czego tutaj zmierzam – kolejne kolejki angielskiej ligi.

Czy w obliczu wieczności, trzecia kolejka będzie miała znaczenie? Oczywiście, że tak. Postawię zatem na szybko kilka podstawowych oczekiwań przed najbliższymi spotkaniami:

1. Mój kapitan strzela 1 bramkę. Skromnie, jakby nie patrzeć, ale z punktu widzenia upływu czasu i tych 38 kolejek jakie wspólnie przeżyjemy, bramka kapitana w każdym meczu byłaby wielkim sukcesem. W skali wszystkich zdobytych, w sezonie punktów, taka regularność dała by mi wysokie miejsce. Stad oczekuję tej jednej bramki, bo i ten gameweek będzie trudny. To pierwsza taka kolejka, gdzie wybór kapitana nie jest oczywisty, gdzie jedni trafią, a inni zobaczą małą, czerwoną strzałkę.

2. Dobra gra Manchesteru United. Po szyderach to teraz zrobiło mi się trochę żal chłopaków LVG. Nie chciałbym siedzieć w ich głowach. Zagrają z Burnley a wszyscy dookoła zastanawiają się jak jeszcze bardziej można upaść. Oczekuję, że MUN wygra z Burnley 0:3. Bramki zdobędzie Mata, Rooney i RvP z karnego, a udany debiut zaliczy DM. Żeby nie było tak łzawo, oto ost. wyniki z pojedynków obu drużyn:

Burnley 1-0
United 0-1
Burnley 0-0 United

3. Costa w podstawowym składzie. Tu już nawet nie myślę o sobie, ale niech to będzie nauka, i niestety zarazem, nauczka by rozsądnie planować taktykę transferową. Oczywiście może tak się zdarzyć, że Costa zagra i zgarnie aż 2 punkty, a jego nowe zastępstwo strzeli, asystuje i zatańczy na jego grobie, ale… ale i tak warto być cierpliwym. Zazdroszczę tym, którzy potrafią.

4. Oczekują, że wyjaśni się więcej w temacie formacji ofensywnych City i Liverpoolu. Jedni wkrótce stawią czoła trudniejszym przeciwnikom, drudzy będą mieli łatwiej. Liczę, też że Tottenham tym razem nic nie ugra, a Liverpool uszczelni obronę i rozsądniej będzie wychodzić z atakiem.

5. Newcastle traci bramkę. Bo bywam płytki i złośliwy, a taki jeden ma właśnie,  po dzikiej karcie, 3 obrońców NEW w składzie. Liczę, za to iż odpali ofensywa Srok. Dużo tam fajnych nazwisk. Sam na jedno postawiłem.

6. Tadic pokaże coś więcej.

7. Mam nadzieje na kolejny punkt Bainesa. Konkretnie na 1. Potrzebuję aby cena Anglika spadała jeszcze szybciej. Egoistycznie chciałbym mieć również rację, iż to co pisałem, że był słabym pomysłem na początek sezonu było celnym strzałem.

8. Bramka Islandczyka. 6.4 za niego to wciąż za mało. I to całkiem ciekawy pomysł na kapitana.

9. Ramsey jest bogiem, a ja jego prorokiem. Potrzebuję zatem więcej cudów. Oczekuje również, że namiesza Sanchez. Z punktu widzenia FPL potrzebujemy jego punktów aby: – było ciekawiej, – rynek transferów był konkurencyjny – i aby odchodzić od szablonów w składach.

10. One man army Caulker robi z don Vito Mannone włoskie mięso mielone odsyłając do domu Sunderland z 3 bramkami w plecach. I wtedy on, Caulker, po strzeleniu hat-tricka zatrzyma się, zafrapuje i powie: na dzisiaj wystarczy.