Home FANTASY PREMIER LEAGUE Megiddo Wengera. Co poszło nie tak: GW15, sob

Megiddo Wengera. Co poszło nie tak: GW15, sob

21
0

FPL potrafi się przyśnić. Znam przypadki, kiedy to graczom śniły się trzy bramki kapitana, karny Bainesa, czy po prostu idealna kolejka. Nie pamiętam za to przypadku, który potem by się sprawdził.  Czy po dzisiejszej sobocie nierealne marzenia zastąpią koszmary? Za gówniarza śniłem ciągle o UFO. Wyłączałem Amigę, a w nocy prześladowały mnie nieudane misje, kosmici i długo ładujące się poziomy. Dzisiaj przyśnił mi się ciepły, aksamitny damski głos pytający: kochanie, zrobiłeś transfery? Zaiste dobra fantazja, która późnym, naprawdę późnym południem w realu brzmiała: o której właściwie wróciłeś?

Pytanie czysto retoryczne, gdyż wyjście było legit. Miałem niezbędne pieczątki, zgodę wydziału kadr i wyraźnie określone okienko, w którym trzeba było się zmieścić. Niewinne przekroczenie narzuconej czasoprzestrzeni spowodowało, że rano ominął mnie klasyczny fpl bajzel, pełen tweetów, plotek i zmian opaski na ostatnią chwilę. Czasówkę przekroczyłem, spotykając na mieście P. Gdyby szukać definicji słomianego zapału – np. w kontekście fantasy premier league – P. posiadałby swoją stronę w Wikipedii. Kiedy miał fazę Gwiezdnych Wojen, kupił kompletną zbroję szturmowca, a chwilę potem maszerował z imperialnymi gwardzistami ulicami San Diego. Po roku minęło mu. Zbroję i inne artefakty spieniężył, i przerzucił się na fascynację Indianą Jonesem. Kupiona fedora, komplet gadżetów. Gdy w skrzynce pocztowej znalazłem zaproszenie na pokaz F16, a dzień później obalałem na płycie Krzesin gorącą herbatę z pewnym majorem, wiedziałem, że P. wkręcił się fascynację symulatorami. Kokpit zbudowany w garażu nigdy mu się nie zwrócił. Nadszedł czas Sons of Anarchy, i pierwszy rzut oka na P.: skóra, zarośnięta facjata i samcro na klacie, podpowiadał co teraz buduje w garażu. Oby mu przeszło zanim zrobi sobie krzywdę dziarami. Wczoraj P. wypytywał mnie o FPL. Ile musi wydać, aby ugrać najlepsze rezultaty? Co jest do wygrania? Dlaczego tak to wciąga? Czy da radę? P. jest w porządku, bardzo go lubię, ale zniechęciłem go celowo. Nie ten charakter bracie. Nie jesteś Cohade, który już prawie kasował konto, ale zawziął się, wkurwił i ugrał ostatnio świetny rezultat równy 91 punktów. Nie jesteś Gruwwą, czy Deviousem, którzy przeklęci doświadczeniem szukają punktów tam, gdzie inni jeszcze nawet nie zajrzeli. Nie jesteś jw23 czy bQuietem, którzy po prostu walczą – mimo, że ich fpl historie nie napawają optymizmem. Nie jesteś takim charakterem, jak wielu naszych pozostałych komentatorów, gości czy bywalców czata. To złe miejsce na słomiany zapał. P. nie miał z tym problemów. Mówiłem, że to w porządku gość.

Sobota zatem spod znaku kaca, spadającego ciśnienia i pieprzonych skrzatów robiących łomot w czaszce. Zaczęła Chelsea: z polotem, nienagannie taktyczna, poukładana, ale w pierwszej połowie bardzo nieskuteczna. W drugiej połowie zadziałał Pardew: zszedł Cabella, a grę Srok odmienić miał wprowadzony Cisse. Udało się. Po jego bramce Newcastle prowadziło 1 : 0, a CS Chelsea spadło hukiem. Szukając różnic Mourinho wprowadził Schurrle, Drogbę i Luisa. Ile pograł Oscar? 60 minut. Nie zdążyłem nawet porządnie przekląć, kiedy to w 79 minucie Hazard trafił w słupek, a Cisse wbił Chelsea drugą bramkę. Posypało się, bo zaraz potem żółte kartki zobaczyli Costa, Fabregas (opuści kolejny mecz) oraz czerwień Taylor. 36 letni Drogba, po entej asyście Fabregasa, wbił honorową bramkę. Tym razem w pojedynku Hazarda z Fabem, górą ten drugi. A Costa zaiste zrobił dzisiaj różnicę.

Składy o 15 zaskoczyły. Na ławkach Welbeck, Gerrard, Berahino, Szczęsny, Fletcher, Jelavic i Chadli.

Po pierwszych połowach mizeria i nędza. Dzieło zniszczenia 15 kolejki rozpoczął Crouch – posyłając CS Chambersa daleko w ciemny kosmos. Potem uderzał, wyśmiewany na początku sezonu, Bojan, dalej Walters – stary człowiek, Wenger, schodził do szatni z 3 bramkami. Tak właściwie do cholery – co tam się działo? W drugiej połowie Bojan strzela następnego gola, ale siły Mordoru nie mają dzisiaj litości dla lepszych – gol nieuznany. W odpowiedzi ośmieszeni już do końca Kanonierzy strzelają dwie bramki: Cazorla z karnego i Ramsey z asysty Sancheza. Na wiwat Chambers łapie dwie żółte kartki – wylatując tym samym z hukiem z mojej jedenastki – i myślę, że nie tylko z mojej.

45 minut minęło, a na pozostałych stadionach było 0 : 0. Fun fact: karny dla WBA – ciekawe co myślał trener Albionu, mając Berahino na ławce, kiedy Dorrans przestrzelił jedenastkę. To drugi w lidze „obroniony” karny bramkarza Hull City.

Bezbramkowym remisem zakończyły się spotkania Liverpoolu z Sunderlandem, Tottenhamu z Crystal Palace i Hull City z WBA. Uradowało mnie CS Llorisa, pierwsze odkąd kupiłem go jakieś 7 kolejek temu. Zresztą, o niemocy Spurs świadczą najlepiej 4 sejvy Francuza – grali szit. Nie pomógł wprowadzony z ławki Chadli, nic nie ugrał król transferów in Eriksen oraz za wcześnie koronowany Kane. O the Reds ani słowa dzisiaj – żenady ciąg dalszy. Nie mam sił.

Dużo radości dał pojedynek Austin z Ingsem. Kwintesencja kolejki – bramka, asysta i dwie żółte kartki – jaki Austin, taki gameweek. CS Caulkera i Yuna, przy takiej kolejce, będzie jak pudełko czekoladek dla ich posiadaczy.

O 18.30 zagrał kapitan dziesiątek tysięcy. 85% top10k oddało Aguero opaskę. Legiony czekały na minimum trzy kasty Kuna – nie zdając sobie sprawy, iż ten już dawno przestał być różnicą. To co stało się później, zasługuje już tylko na krótki komentarz – by nie łamać własnych zasad z zakładki bluzgi, pozwolę sobie tylko zacytować krasnoluda Yarpena – O, kurwa.

Co napisać? Kun zszedł, to karnego strzelił Yaya Toure. W mgnieniu oka, mój dorobek punktowy z żałosnego zamienił się na mizerny. 5 punktów wpadło, dając łącznie 28 z 8 graczy. Wkurza mnie Mirallas – egoizm i chyba niesłusznie wykonywane stałe fragmenty. Baines słabo, również poniekąd przez Mirallasa. Pozostaje się tylko cieszyć, że stracił tylko 1 bramkę. Szkoda tej kartki dla Toure.

Dla wielu jest dzisiaj po wszystkim. Pozamiatane. Widziałem rzeczy, którym wy ludzie nie dalibyście wiary. Statki w ogniu sunące ku ramionom Oriona. Oglądałem promienie kosmiczne błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Wszystkie te chwile znikną w czasie jak łzy Aguero na deszczu. Czas umierać.

 

 

21 komentarzy

  1. mrollol

    7 grudnia, 2014 at 4:55 pm

    Jedyny mój plus tej kolejki to to że nie miałem kuna w składzie 😀 Ale co by było jak by nie było tego ale, costa na C 🙂 31 pkt z 10 graczy, same sukcesy jak by nie patrzeć! Średnia z ostatnich 4 kolejek- 30 pkt utrzymana. Zacznij diego strzelać! bo czarno to widzę. 🙁

    Reply

  2. Adrian

    7 grudnia, 2014 at 1:55 pm

    szkoda aguero jako zawodnika bo spokojnie zdobyłby króla strzelców ale dla fpl ta kontuzja jest dobra ponieważ spowoduje że gra będzie ciekawsza bedą większe różnice(na początku) w składach i rozpoczyna się poszukiwanie napastnika który godnie zastąpi aguero

    Reply

    • garret

      7 grudnia, 2014 at 4:08 pm

      Będzie na pewno ciekawiej bo szlag trafil szablon, ale cholernie mi zal Kuna – mam do niego dużo sympatii, był jednym z tych, którzy jak Rooney zawsze walczyli i zawsze im zalezalo.

      Reply

  3. Marcyś

    7 grudnia, 2014 at 12:24 pm

    Z Austinem to trochę mniejsza strata (poza punktową) bo człowiek strzela tylko u siebie i będzie wypoczęty na GW 17

    Reply

  4. szymken

    7 grudnia, 2014 at 12:11 pm

    16 pkt z 8 grajków. Any questions? Do tego Austin, Chambers, Kun czuję mocny minus po tej kolejce 🙂

    Reply

  5. devious

    6 grudnia, 2014 at 11:29 pm

    Przepraszam wszystkich posiadaczy Aguero – wiedziałem, że w momencie jak go kupię i dam na kapitana – to ten po kilku minutach złapie kontuzję… No i stało się 😉

    Z Chambersem to też było oczywiste – jak go trzymam na ławce to zdobywa 8pkt, jak w końcu wkurzony wystawiłem go w podstawie (choć czułem w kościach, że Stoke coś ukłuje i Arsenal straci punkty…) – to młodziak wyłapał czerwo…

    FPLowe Prawo Murphy’ego – jeżeli miałeś gracza na ławce, który dobrze zapunktował to nie wystawiaj go w następnej kolejce w podstawie bo nic 2 razy się nie zdarza 🙂

    Berahino trzymałem bo wiedziałem, że w końcu WBA musi jakiegoś karnego mieć – no i się doczekałem. Tylko Berahino nie doczekał by strzelać 😛

    Cóż, wypada się pociąć po takiej kolejce ale pocieszające jest to, że inni mają tak samo 🙂

    BTW.
    Żeby nie było, że wiecznie narzekam – trafiłem 2 transfery w kolejce – kupiłem sobie Caulkera i Greena na bramkę i CS QPR uratował od kompromitacji 🙂

    Reply

  6. Cohade

    6 grudnia, 2014 at 11:24 pm

    Jak ja uwielbiam czytać tego bloga. Jesteście z innej planety jeżeli chodzi o poziom wpisów/artykułów. Jeżeli chodzi natomiast o samą kolejkę to 34 pkt. Śmieszne jest to że myślałem nad kupnem McGregora i ostatecznie kupiłem… Guzana. Mam nadzieje, że jednak w dłuższym okresie Guzan okaże się dużo lepszym wyborem. Kontuzja Kuna mnie wręcz zszokowała. Ponoc moze nawet juz w tym sezonie nie zagrać. Wielka szkoda. 81k w overall powoli ale do przodu. Jeszcze 4 kolejki temu byłem w piekle. Teraz wydaje się, że nareszcie znalazłem jakąś formę i będzie lepiej. 2 graczy jeszcze zostało więc pewnie spadnę trochę, ale i tak jestem zadowolony na dzień dzisiejszy. Martwią mnie kontuzje w moim zespole oraz to że Barkley zaczął na ławce bo w meczu z QPR bardzo będzie mi potrzebny.

    Reply

  7. Timberwolf

    6 grudnia, 2014 at 9:45 pm

    31 pkt z ośmiu to niby nienajgorszy wynik, ale jak sobie pomyślę, że przed kolejką wziąłem hita żeby kupić w końcu Kuna… W dodatku Wisdom i Clichy na ławce. Upokorzenie. Czuję się jak ofiara żartów Jackassów….

    Reply

  8. garret

    6 grudnia, 2014 at 8:53 pm

    Srednia top10k to 22,5 z 8,7 graczy
    Ogolna 22,3

    Reply

    • JW23

      7 grudnia, 2014 at 8:39 am

      15 pkt. Żenua. Brak mi słów. Żadnych perspektyw, żżżadnych.
      Kiedyś kupiłem Di Marię – grał 70 min – kontuzja uda. Wymieniłem go w środę, po wszystkich meczach, na Walcotta (świetne statsy, błysk w oku, mistrz prędkości na prostej i na zakrętach, oczy dookoła głowy, etc, itp, i inne pierdoły) – w czwartek spada na niego żyrandol (na mnie spada co innego). Znowu wymieniam go na ADM, bo jednak kontuzja niegroźna, ten jednak gra tylko 13 min. Wymieniłem na Hazarda, na razie omija żyrandole. Ale zgodnie z twierdzeniem Garreta, że „główną zasadą FPL jest brak zasad”, kupiłem Rooneya – oczywiście natychmiast wpadł pod żyrandol. Długo broniłem się przed Kunem, bo City grało dno, ale gdy już go mam ten gra 7 min. Poprzez liczne zmiany chciałem nabić sobie skarbonkę przed WC w sty 2015. Ale pazerność jest jeszcze gorsza od sztampy, szablonu, nudy.

      Nic nie działa – matematyka, którą lubię się posługiwać (statsy), wróżby, rzucanie kostką, nawet wybór Fabregasa na C przez moją żonę (tylko te nazwisko coś jej się kojarzy w zestawieniu z Aguero, Sanchez, Costa). Mam wrażenie, podobne do Deviousa, że moje czyny oddziaływują poprzez kontynent na zieloną wyspę i tam spadają żyrandole w konkretne miejsca. Wiadomo, że to bzdura, ale ma się takie wrażenie. Dlatego lojalnie uprzedzam po raz kolejny, że wbrew wszystkim logicznym zasadom kupiłem Pappiss’a Demba Cisse.

      Reply

      • JW23

        7 grudnia, 2014 at 10:11 am

        Od jutra mam „dobrowolny” urlop, więc będę miał od ciula czasu na tabele, wykresy i kolejne poznawanie prekognicji na rzecz beznadziei i tych kilku ekip co są za mną w tabelach. Kiedyś zmarnowałbym ten czas na Quake czy Shoguna (Heroes III, na początku był Boulder Dash na kaseciaku C64).
        Boss w piątek do mnie: Słuchaj JW23, czy lubisz ciepłą wódkę i spocone dziewczyny? Ja: nie. No to po co ci urlop w lipcu?

        Reply

        • garret

          7 grudnia, 2014 at 4:10 pm

          Ja wciąż marnuje czas na Boulder Dash 🙂 Nawet pisuje recki gier na atari czy amigę 🙂
          A majac urlop i dostep do tabelek poproszę o rzetelna podpowiedz kogo wziąć za Kuna. Piszę serio.

          Reply

          • JW23

            7 grudnia, 2014 at 5:03 pm

            Moje zdanie na temat FPL raczej się nie liczy (więc czasami odbiegam od tematów) – pozycja gdzieś w otchłani świadczy o moim zastosowaniu wiedzy. Ciekawi mnie raczej na jakiej podstawie klarują się składy na kolejne GW liderów lig, ale ci wypowiadają się niecodziennie (oprócz niejakiego Kessel Run’a). Chciałbym zebrać wszystkie komentarze z tego bloga i stworzyć na swój użytek listę najciekawszych (szczególnie tych co się potem sprawdziły). Podoba mi się powiedzenie Oskara: „O Ironio”. Mógłbym tak powtarzać zaraz po przebudzeniu. Także fajne jest: „FPL to walka samego ze sobą” – tylko nie pamiętam czyje to.

            Reply

            • garret

              7 grudnia, 2014 at 5:30 pm

              Kazde zdanie i opinia się liczy. Najwyzej nie posłucham:)

              Reply

              • JW23

                7 grudnia, 2014 at 9:30 pm

                Po wstępnym przeglądzie kalendarza (od tego zawsze zaczynam), wstępnie utargowanej formie napastników oraz kto im zagrywa (pomoc, szybkie skrzydła obrony) w zespole, poprzez mój ulubiony dział – historia spotkań, wychodzi na to że Kun nie ma godnego następcy. Nikt mu nie dorasta obecnie, jest z innej orbity. Więc to nie jest odkrywcze, co mi nie przeszkadza się z tym podzielić ku schyłkowi tej „czerwonej” niedzieli (a co będzie na święta skoro w Mikołaja tak lampki w oczy dają). Skłaniam się natomiast do rozwiązania 4-4-2 lub 3-5-2. Szczegóły i uzasadnienie później (być może fakty będą same za tym przemawiać). Wstępnie, jako dowód rzeczowy nr 1, niech świadczy suma pkt poszczególnych formacji pierwszych 30 zawodników do GW15 wg kolejności: obrona – pomoc – napastnicy: 1549 – 1778 – 1520. Widać jak na dłoni charakterystykę gry w angielskiej Premier League: skrzydłami wyprowadzają akcje szybcy obrońcy, ciężar gry przejmują pomocnicy, którzy właściwie nie mają już do kogo zagrywać, więc strzelają w sytuacjach podbramkowych lub ostatecznie asystują, co napastników stawia w roli wiwatującego tłumu, rozdają autografy lub pamiątki pod stadionem. Gdyby nie Kun to formacja zwycięzcy overall na dziś wyglądałaby 4-5-1.

                Reply

                • garret

                  8 grudnia, 2014 at 7:48 am

                  Celne, 3:5:2 do stycznia może się opłacić.

                  Reply

                • rataj

                  8 grudnia, 2014 at 1:23 pm

                  Sunday, Bloody Sunday

                  Reply

          • Adrian

            7 grudnia, 2014 at 6:07 pm

            chelsea 2-0 arsenal gw 7 chelsea>arsenal
            newcastle 2-1 chelsea gw 15 newcastle>chelsea
            arsenal ?-? newcastle gw 16
            wniosek nasuwa się sam newcastle>arsenal i wychodzi na to aby brać
            papiss demba cisse

            Reply

            • rataj

              7 grudnia, 2014 at 7:01 pm

              Takim rozumowaniem to Polska jest mistrzem świata 😛

              Reply

  9. Pablo

    6 grudnia, 2014 at 8:43 pm

    Widział ktoś mecz QPR? Te żółte Austina zasłużone, czy frajerskie, których można było uniknąć?

    Reply

    • garret

      6 grudnia, 2014 at 8:52 pm

      Druga frajerska.

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *