Uma tnie równo.
Dzisiaj krótko w rytmie Malczików.
Płomienne zorze budzą mnie ze snu. Giełdowy ranek, informacji szum. Z radiem na uszach i wartości swej. W pełni świadomy, świadomy, że hej.
Moi koledzy ścigają ze mną się. Bo do wyścigu każden gotów jest. Moi koledzy z lepszych najlepsi. Trzydzieste piętro w biurowcu szklanych drzwi
Raz, dwa, tri!
Stefan dociska lidera i zmniejsza stratę do 19 punktów. Maniek słabnie, hituje, skład jak z dykty trzyma się już wyłącznie dzięki gumie arabskiej. Do dziesiątki wbija wreszcie Łukasz Kublik. OR 50 na świecie. Ajć. Ale Stefan 627 OR i w tej lidze raczej przeżyje Łukasza. Tymczasem ścinamy ostatnią szóstkę:
To już najlepsi z najlepszych. Zahartowani w boju wojownicy, okuci pancerzem silnoręcy, dzielne lica i twarde muskuły. Tylko martwi jak zimny trup, rozrzuceni prze Umę po korytarzu w czerwonych stygnących rozbryzgach. Dziękujemy za udział Davidowi, Marcinowi, Pawłowi, Piotrkowi, Jakubowi i Beniaminowi.