Moja propozycja – zapomnijmy o poniedziałku. Pojedynek Swansea ze Stoke City jest już historią a wybitny Napoleon defensywy, jakim niewątpliwie jest Williams lub Czyngis-Chan huraganowych ataków, znaczy Gomis może dostaną od nas drugą szansę. A może już nie. Było. Minęło. Zanim napiszemy o oczekiwaniach przed GW10 jeszcze zaległe słowo o debiucie Kloppa.
Liverpool, a w zasadzie ambicje jego zarządu i kibiców dla menedżerów FPL powinny być istotne. To źródło potencjalnych różnic i punktów. Tyle, że o zdziesiątkowanej linii ataku the Reds tu i teraz nie ma co się rozpisywać. Wiemy jak jest. Warto natomiast poszukać różnic w obronie lub pomocy. Debiut Kloppa na White Hart Lane zakończył się bezbramkowym remisem. Po hypie w wyspiarskiej prasie spodziewać się należało co najmniej 0 : 5 no ale lądując twardo na ziemi ten remis i czyste konto to niemal sukces Liverpoolczyków. Szczególnie mając w pamięci łomot 4: 1 jaki Tottenham sprawił Manchesterowi City.
Klopp zagrał ustawieniem 4-2-3-1. Na szpicy, pod nieobecność poobijanego na treningu Sturridge’a, zadebiutował Origi. Po meczu komplementowany przez Kloppa – dobry technik, niezły mecz, potrzeba ogrania i doświadczenia. Na Bundeslidze znam się jak na budowie silników wysokoprężnych, ale gdzieś w głowie utknęło mi zasłyszane określenie Kompania Braci. Jeden z fundamentów Kloppa. Zawodnik ma grać na optymalnie najlepszej dla siebie pozycji. Być częścią kolektywu, zmotywowany i inspirowany. Ma słuchać i być posłusznym. Stres i wkurw weźmie na siebie Klopp zapuszczając w samochodzie Cannibal Corpse.
Origi rzeczywiście zagrał przeciętnie i trudno szacować kiedy ponownie rozpocznie od pierwszej minuty. Za tydzień – a może już w czwartek z Rubinem Kazań – zagra Sturridge. Swoje miejsce w ofensywie powinien odzyskać też Benteke a w odwodzie czeka wciąż kontuzjowany Firmino. Pod nieobecność tych panów po prawej stronie, za Origim biegał Milner – jak za Pellegriniego. Gość przebiegł ponad 13 km i wykonał 82 sprinty. Warto pamiętać, że Milnerowi Brendan obiecał miejsce na środku i prędzej czy później zawodnik Liverpoolu tam wróci. W między czasie środek pomocy ogarniał Emre Can – wg komentatorów jeden z najlepszych graczy na boisku.
Linia obrony bez zmian. Tyle, że Lovren leczy kontuzję a Gomez wypadł na niemal cały sezon. Clyne i Sakho bez zarzutu. Doskonałym prospektem w kontekście FPL jest Moreno. Wartość 4.7 , posiadanie 2.1 %. Jako lewy obrońca prawdopodobnie najwięcej skorzysta na preferencjach i doświadczeniu Kloppa z Bundesligi. Opcją może być Sakho 4.8 – Skrtel ponownie nerwowo i zastanawiam się czy w jakimś momencie nie straci miejsca w składzie. Legenda legendą ale to Klopp ma teraz czystą kartę i licencję na zabijanie.
0:0 odebrano jako udany debiut Niemca. Pierwsze 20 minut meczu było przykładem do czego dążyć będzie nowy trener. Pressing, siła fizyczna i szybkość. Skrócił urlopy zawodnikom, zapowiedział dodatkowe treningi i zażądał większego nacisku na przygotowanie fizyczne. Po meczu zadowolony był przede wszystkim z szybkości swoich zawodników – przegonić Totki to była sztuka:
Co przyniesie przyszłość? Prawdopodobnie zmianę ustawienia po powrocie Benteke i Sturridge’a. Większą rolę Cana i Firmino. Dla menedżerów FPL może więcej CS i ponownie pożytek z tanich aktualnie obrońców Kloppa. I chyba na razie tyle – Sturridge i Benteke w pewnym momencie sezonu mogą być blisko szablonu ale na razie ich kupno to ryzyko i chyba niepotrzebna ekstrawagancja. Podobnie jak granie niewidocznymi w GW9 Coutinho czy Lallaną. Tak czy inaczej potrzebujemy graczy, którzy rozszczepią co raz mocniejszy trend i szablon.
