FPL przeklikany

0
0

Kiedyś to było…

Grudzień w FPL od zawsze był czas na swój sposób magiczny i szalony. Od kiedy doszła do gry duża profesjonalizacja, pogodzenie przedświątecznych i świątecznych obowiązków, spotkań, śledzenie wydarzeń boiskowych, analizowanie statystyk i układanie taktyki stawały się nie do pogodzenia i weryfikowały wielu graczy, czy dadzą radę utrzymać się w peletonie mając chaos i mniej czasu. Nawet jak nie pykło, co chwila była szansa na rekonkwistę.

Gdy przed sezonem namawiałem nowych ludzi do zaczęcia przygody z FPL, jednym z argumentów była frajda grudniowego maratonu. Grając pierwszy sezon ciężko przecież ogarnąć samo pamiętanie o kolejce, a co dopiero planowanie długofalowe, strategie DGW i BGW. Kolejki co 2-3 dni i wiele okazji na odbicie są fajne już dla laika, szczególnie że wielu ma akurat kilka wolnych/luźniejszych dni.

Tym razem grudzień (i pewnie styczeń też) będzie nauką dla starych wyjadaczy – jak żyć w czasach gdy planowanie, sprawdzanie statystyk i knucie nie mają sensu. Chciałoby się widzieć to:

Ale przede wszystkim widzi się to:

O ironio, najbardziej prawdopodobne spotkanie spadło z listy, a Watford z Wolves też miało duży procent szans.

Dlatego śmiesznie wyglądają długofalowe angielskie rozważania ludzi żyjących z FPL (których mi szkoda w tym covidowym okresie), co teraz robić. Moim zdaniem sprawa jest prosta. Budzimy się w niedzielę i:
1) Stwierdzamy że skład jest beznadziejny, ale zbierzemy 10 do gry za pomocą -8. Wtedy sprzątamy przyszłe problemy typu AFCON i jedziemy z naprawionym składem na rzeź robioną przez Free Hitowców, licząc na odbicie w przyszłości, bo każdy będzie musiał zaraz sprzątać Salaha czy Dennisa za minusy.

2) Stwierdzamy że nie ma kim grać, nawet po -12. Czyli Free Hit.

3) Skład nam się podoba, ale większość ma odwołane mecze. Czyli Free Hit

Najtrudniejsze to nauczyć się podchodzić do FPL jak do Fantasy Ekstraklasy, czy F1 Fantasy. Czyli wchodzimy, patrzymy co się dzieje, klikamy kilka oczywistych transferów po sympatii i przeciwniku w najbliższym spotkaniu i wychodzimy. Przecież jak ocenić, czy lepszym wyborem będzie Son, Sterling, KDB czy Rashford gdy nie ma żadnej ciągłości, czy klasycznego układu sił.

Współczuć trzeba kozakom, którzy przed tym syfem siedzieli w miejscach TOP10k, a teraz mieli pecha i piękne, logiczne składy zmiótł z OR wiatr blanków.

Na Święta życzę FPL-owym świrom mitycznego luzu i dystansu. Jeszcze kiedyś wrócą normalne sezony z knuciem, teraz się tego syfu nie naprawi mimo najszczerszych chęci. Wesołych Świąt, w zdrowiu, wszystkim!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *