Home FANTASY PREMIER LEAGUE Bogdan horror show

Bogdan horror show

0
0

Barclays Premier League 2015/16 Watford v Liverpool Vicarage Road Stadium, Watford, United Kingdom - 19 Dec 2015

Liverpool. W przypadku drużyny z Anfield Road raz na zawsze wypada wykuć złotą czcionką jedną zasadę. Kupno ich zawodnika najczęściej kończy się płaczem. Prawda uniwersalna. Tak samo jak jucha leci z rozbitego o kant stołu nosa albo głowa pęka po litrze z kumplem z woja. Przyczyna. Skutek. Punkty Rodgersa czy teraz Kloppa to takie samorodki. Czasami coś wpadnie. Najczęściej jednak brodzimy po kolana w szlamie, żremy surową rybę i śpimy pod gołym niebem. Koniec i basta.

Statsy z ostatnich spotkań the Reds wyglądają podobnie. Strzały, posiadanie i ręka w nocniku. Oto liczby z wczorajszej wycieczki na stadion Watford:

Schowek01Tydzień wcześniej na bramkę Myhila strzelali aż 28 razy. Wczoraj 12 przy 6 strzałach Watford.  Wymienili między sobą aż 499 podań! Watford tylko 260 i to przy 53% dokładności. Klopp w EPL gra old schoolowym 4-4-2. Podobnie grało wczoraj Watford:

Watford-4-4-2-600x418

Obroną przeciwnika szarpał zgrany duet Deeney – Ighalo. Warty przed sezonem jakieś 2 miliony euro Odion Ighalo strzelił wczoraj 11 i 12 bramkę w sezonie. 28 w tym roku. Pomocnicy Watford pozornie są tłem a ich gole można policzyć na palcach jednej ręki. Ich rolą jest dostarczać piłkę i przede wszystkim rozbijać ataki przeciwnika. Bo u Floresa podział zadań jest przejrzysty i klarowny. Wszyscy pracują solidarnie dla drużyny. Bez gwiazdorzenia. Bez selfie na ściance i pierwszej strony w Mirror. Deeney haruje. Odciąga, walczy, kluczy, miesza. Ighalo robi za lisa pola karnego wchodząc najczęściej w wolną uliczkę. Podobnie grają Lisy, gdzie haruje Okazaki, Mahrez, Albrighton a Vardy dobija watahę. W obu przypadkach Deeney i Okazaki/Mahrez grają dla drużyny. Coś fajnego gdy popatrzy się np. na egoizm Coutinho.

Klopp na boisku kombinuje z 4-4-2 ale na Anfield brakuje Krossa, Błaszczykowskiego czy Lewandowskiego. W zasadzie gdyby w tej chwili rozbić Liverpool na pojedyncze talenty to natrafimy na biedę. Zmarnowany został potencjał Lallany i Milnera. Mignolet nie ma zastępcy. Bogdan wyglądał wczoraj jak bramkarz z łapanki. Duet środkowych zawodzi za każdym razem a większość bramek LIV traci właśnie przez błędy w obronie. Clyne i Moreno ciągną do przodu i najczęściej nie zdążą powrócić. Wolne boki po bramką Bogdana aż kłuły wczoraj po oczach. Nie lepiej jest z przodu. 2 : 2 z WBA Klopp zwalił poniekąd na Benteke. Zarzucił mu powolność i nieumiejętność adaptacji do szybkiego rozgrywania piłki. A wystarczyło obejrzeć wcześniej taśmy ze spotkań Aston Villa. Bestia nie jest Suarezem ani Aguero. Najczęściej rozgrywał i sam walczył o piłkę. Izolowany strzela mało. Po transferze do Liverpoolu, w niemal każdym meczu z przodu jest osamotniony, tak jakby się nie nadawał na klasycznego napastnika.

Można by spróbować tak:

Liverpool-4-4-2-Wide-600x418

Nieco cofnięty mógłby wykładając piłki wysuniętemu napastnikowi. Origi albo domyślnie Sturridge. Podobne ustawienie, z Firmino, Klopp wypróbowywał wcześniej. W wariancie diamentu cofnięty Coutinho zagrywał na Benteke lub Firmino. Efektem była wuchta niepotrzebnych strzałów i dryblingów Coutinho. Oraz niedokładność, spalone i straty. Właśnie, straty. W każdym ustawieniu rażą indywidualne błędy. Wczoraj Bogdan, Sakho, Lallana, Lucas, Origi, Niecelne podania, granie na odpierdol i szarża przed siebie, która najczęściej kończy się na DMC przeciwnika. I na koniec najbardziej rozczarowuje mnie psychika Liverpoolu. Po stracie pierwszej bramki zamiast szarpać, atakować dalej wymieniali podania. Tak jakby chcieli zanudzić drużynę Floresa.

Co dalej?  Klopp działa na zasadzie reakcji na reakcję. Zawiódł Benteke, wyszedł Origi. Coutinho nawalił na 10 to zszedł na flankę. Wszystko na nic. Bez chemii i zgrania dość archaiczne ustawienie jakim jest 4-4-2 łatwo rozpracować. Stąd nie jestem zaskoczony gdy niemal 15 nowych zawodników Floresa bije Kloppa aż 3 : 0. Po stronie Watford bowiem jest konsekwentna taktyka, zgranie, ambicja, radość z gry i forma. U Kloppa brakuje atutów. Dlatego w świecie FPL Coutinho jest zawodnikiem do odstrzału. Te kilka fantastycznych goli na sezon nie usprawiedliwia trzymania w składzie tak drogiego pomocnika. Benteke/Sturridge to podobna pieśń. Moreno natomiast jest opcją dla masochistów albo 5 obrońcą pod grudniową rotację. Do tego minimum oczekiwań. Tylko czy nie szkoda nerwów?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *