Bitwa o Wyspy

0
0

Morze jest spokojne, wieje tylko lekka przyjemna bryza ale słońce pali jak Maurizio Sarri przy ławce. Jednak w powietrzu czuć nieprzyjemny zapach a napięcie można ciąć nożem. W końcu ciszę przerywają coraz głośniejsze okrzyki i uderzenia wioseł o wodę, już niedługo zacznie się wyczekiwane starcie…

Do walki o Wyspy stają dwa okręty, spektakularny i czarujący czerwony oraz już nieco starszy porośnięty glonami ale wciąż bogato wyposażony jasnoniebieski. Obie floty bardzo podobne, dowodzeni przez hiszpańskich kapitanów a liderami są blondyni z Norwegii. Łysy kapitan to mistrz, wychował na swoim statku rywala, pretendenta, jeszcze niedawno częstował go kubańskimi cygarami a teraz musi oglądać plecy byłego ucznia.

Czerwona flota w herbie z armatą ma mocny atak, wspomniany sternik ze Skandynawii wspomagany jest przez dwóch młodych ciemnoskórych Anglików, którzy błyszczą najmocniej w walce, nieco słabiej radzi sobie brazylijski młodzian, ale jest w nim wciąż potencjał. Zazdrość wzbudza posiadanie trzech najlepszych marynarzy na tym okręcie, nie wszyscy mają tak piękną armię, niektórzy posiadają majtka z ładowni o ksywie biały, który nie jest pewny czy kapitan pozwoli mu stanąć do walki bo szykuje na specjalną okazję oddanego Samuraja. Cygarem zaciąga się weteran o bałkańskiej krwi, popija rum odganiając złe wspomnienia i stare demony.

Po drugiej stronie łajba w herbie z okrętem, nieco przecieka, wykryto machlojki w porcie, za które ekipę łysego kapitana czeka sroga kara. Załoga została uszczuplona o marynarza z Portugalii co mu już nie zależao i popłynął z niemiecką fregatą. Podobno kłótnie na pokładzie również miały miejsce, krąży plotka o niesubordynacji algierskiego marynarza po ostatniej przegranej bitwie. Sternik z Beneluksu nie jest już tak nieomylny i wszyscy liczą najbardziej na norweską maszynę, jednoosobową armię.
Angielski bawidamek o grubych łydkach poprawia fryzurę i wierzy w kolejne wspaniałe przygody ze swoim maestro, na przemian marząc o podbojach w portach. Na kogo postawi kapitan, tego nie wie nawet jego wierna papuga.

Zanim dojdzie do starcia gigantów, obie floty mają jeszcze po jednej potyczce po drodze.
Armatki muszą zmierzyć się z byłym zbójcerzem i dwoma groźnymi piratami z Karaibów pod herbem pszczoły. Niebieska załoga musi poskromić hiszpańskiego dezertera z żółtej łodzi podwodnej ze swoimi nieprzewidywalnymi kompanami.

Kto dokona najbardziej zuchwałego abordażu? Kto złupi najwięcej skarbu? Czy ktoś zostanie legendą?
Czuję niepokój mając tylko 3 marynarzy z tej bitwy i majtka z ładowni…
Życzę udanych wyborów 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *