Kiedy jedyne CS z 5 pierwszych spotkań 28 kolejki wynosi Boruc, można z pewną taką nieśmiałością założyć iż cokolwiek poszło nie tak. Podobnie jak po 17 golach z tych meczów łudzić się, że padła strona FPL bo punkty niczym uwiąd starczy leżą i kwiczą.
Gestede, Funes Mori, Lennon, Cook, Afobe, King, Drinkwater, Gardner, Rondon, Redmond, Kennedy, Borini, N’doye, Wickham – jeżeli Twój podopieczny jest na liście to dumnym krokiem zwycięzcy możesz iść do lodówki po lampkę szampana. Pozostał Costa i Lukaku – jak fajnie, że ta dwójka nie zawiodła, prawdopodobnie to im wasz przeciwnik oddał dzisiaj opaskę. Chyba, że sami zdjęliśmy ją z Costy po rasowym trollingu Hiddinka.
Dzień trolla jak nic. Nawet asysty wyglądają jak błąd w Matrixie. Zwłaszcza fak, jaki Dann mi pokazał po transferze out. Trollował Hiddink z Willianem i Costą, Pulis, który na koniec sezonu uznał iż warto podkręcić statystyki strzałów – aż dwa, oba celne – Forster, który miał dość pytań o wysoką formę pomiędzy słupkami Świętych, Lisy, które mając o 38 punktów więcej niż w GW28 sezonu 2014/2015 uznały, że warto usiąść na chwilę i urządzić mini turniej ładowania w poprzeczkę… długo by wymieniać.
Taki troll day to sympatyczna okazja dla prywatnych rekordów. Albowiem to już 2000 minut bez bramki Hazarda, Afobe strzela 4 bramkę na 5 oddanych, celnych strzałów w ostatnich kolejkach. Wickham, drugi raz z rzędu, wbija dwa gole, Kennedy przełamuje zasieki Norwich już 38 sekund po pierwszym gwizdku, Gestede rujnuje kolejne CS a Lisy tracą pierwszą bramkę po 476 minutach bez utraty gola na King Power Stadium.
Strach myśleć gdzie po takim wieczorze znajdują się szablonowe jedenastki. Te bardzo szablonowe bez Lukaku i Costy, z obrońcami Lei, Sou lub Che. Zamiast dumać założę słuchawki, i zakładając że to ta jedna z tych kolejek wyobrażę sobie, że nigdy nie założyłem konta na FPL.
