Fantasy Premier League, niszowy blog o #FPL

Zapomniani: Swansea 2015/2016

swansea-city

Swansea. Jest jakiś romantyzm gdy oglądając mecze Łabędzi wracam myślami do roku 2000 w Walii. Mógłbym tam mieszkać gdzieś w dziczy. Romantyzm i niemal wirtualna partyzantka to dzisiaj posiadanie zawodników Monka. Ostatniego właściciela Siggiego widziano gdzieś w lasach wokół Ustrzyk Górnych i Tarnicy. Przy kalendarzu:

che – NEW – sun – MUN – wat – EVE – sou – TOT – STO – avl – ARS

faktycznie trudno szukać tam punktów.

Obrona to głównie Fabiański – doskonale rotujący się z bramkarzem Leicesteru. Tylko te 9.5 za parę wydaje się dość drogo. Z tyłu najbezpieczniejszym wyborem jest Williams 5.0. Magnes dla bps i solidność. Ciekawym prospektem na przyszłość wydaje się nowy nabytek – Francuz Franck Tabanou. Reprezentant młodzieżówki Francji przeszedł do Łabędzi z St Etienne. Lewy obrońca chwalony jest za ciąg na bramkę i tworzone okazje, a w 153 występach zdobył 16 goli i 19 asyst. Problem jest Taylor, który w zeszłym sezonie grał jako LB. Jeżeli porównać wyłącznie cyferki to rywalizację prawdopodobnie wygra Tabanou – 22 strzały na bramkę i 24 kluczowe podania w zeszłym sezonie, Taylor tylko 4 strzały i 22 kluczowe podania.

Pomoc. Siggy 7.5. to wciąż jakieś 9% posiadania – u hardcorowców raczej minimalne. Dziwić może krótka pamięć weteranów FPL i szybko zapomniana bramka w trakcie GW1 na Old Trafford. Islandczyk wydaje się skreślony, a przecież jego podstawowym atutem jest partyzantka – gole strzelu komu chce i kiedy chce. Nie przekonuje mnie również argument, że są lepsi pomocnicy za 7.5. Jacy? Payet? Bezpieczniejszym typem jest sprawdzony wiking (7 goli – 10 asyst w sezonie 2013/2014). Dwie drugoplanowe opcje w składzie Łabędzi to Ayew 7.0 i Grimes 4.5. Ten pierwszy, reprezentant Ghany w trakcie 207 występów w lidze francuskiej zdobył 60 goli i 25 asyst. Do CV dorzućmy 2 Mundiale i 3 bramki strzelone rok temu w Brazyli. Monk ustawi go prawdopodobnie na lewym skrzydle ze stratą dla Routledga lub Montero, a niewielką dla drużyny. Mnie najbardziej interesuje Grimes. Posiadanie 0,0%, rozegrał 3 sparringi z 4 strzelając gola Borussii Monchengladbach. Gdybym miał tylko pewność, że znajdzie miejsce w podstawowej XI. Tu i ówdzie w składach partyzanci chowają Ki 5.5 i łysego Jonjo 5.5. Pierwszego Monk od czasu, do czasu rotował – a łysy, po odejściu Bony’ego, strzelał w ubiegłym sezonie karnego. Może strzelać i w tym.

Atak. Gomis to człowiek zagadka. Nie dorównujący do pięt przeciwnikowi Batmana. Z jednej strony potencjał, z drugiej ciężki kalendarz, duża cena bo aż 7.0 i dziwny syndrom omdlenia wazowagalnego – w skrócie, w wyniku zaburzeń napięcia składowych układu wegetatywnego gość może nagle omdleć. Przypomnę tylko pojedynek z Tottenhamem. Mamy jeszcze nowy transfer Łabędzi – Portugalczyka Edera 5.5. Szału nie ma: 10 goli i 1 asysta w ubiegłym sezonie dla Bragi. Będzie zmiennikiem Gomisa w formacji 4-2-3-1, bo na 10 Siggiego nie wygryzie. Miejsce w XI dostać może w momencie zmiany formacji na 4-3-1-2, którą to Monk w zeszłym sezonie kilka razy próbował.

I chyba tyle o Łabędziach. Są wśród nich bohaterzy pierwszoplanowi jak Williams, Tabanou, Siggy i kroczący, ukryty tygrys w tle jak Gomis, Ayew, Grimes, Ki czy Jonjo. Można szukać skarbonek – jak Siggy ponownie buchnie gola w GW1 – nawet jeżeli przeciwnikiem jest Chelsea – to polecą transfery. 7.0 za Ayewa to także niewiele – warto obserować. Będzie opcją na WC i lepszy, późniejszy kalendarz. Przy talencie Fabiańskiego prospektem jest Tabanou, który rotowany z Huthem może być grany już od GW2. A Łabędzie? Kibicuję bo lubię. Szkoda, że nie będzie derby z Cardiff, ale zawsze mogę odpalić sobie w tle kapelę Seagulls Insane And Swans Deceased Mining Out The Void i posłuchać jakże sympatycznej nuty:

 

 

Exit mobile version