Fantasy Premier League, niszowy blog o #FPL

X Watch the Match

Kolejny „współczynnik”, który ma znaczenie? Dla mnie ogromne…

Co można zrobić przed kolejką żeby zwiększyć szansę na wygraną?
1. Trafić transfery.
2. Ustawić najlepszego kapitana.
3. Ustawić prawidłowo skład i ławkę rezerwowych.
To proste a zarazem najtrudniejsze.

Po co gramy w FPL?
1. Dla emocji.
2. Dla urozmaicenia oglądania spotkań.
3. Dla dodania ważności meczów, które z punktu widzenia normalnego widza nic nie znaczą.
4. Bo kochamy/lubimy Premier League.
5. Dla rywalizacji.
6. Bo jesteśmy chorymi masochistycznymi pojebami.
7. Dla kręcenia beki z rywali i samych siebie.
8. Bo lubimy społeczność FPL na TT.
9. Bo to w końcu nasze krzywe hobby.

Można znaleźć jeszcze kilka powodów, podpiąć to pod uzależnienie, dodać płatne mini ligi i adrenalinę, w zasadsie co kto lubi.

Sam złapałem się na tym, że w obecnym sezonie moje transfery, kapitan i ustawianie składu bardzo często opierają się na meczach, które zamierzam/jestem w stanie obejrzeć w kolejce.
Kapitan najmniej, FOMO z Haalandem i Salahem często wygrywa, bo ma to swoje podłoże zdroworozsądkowe. Często też lubię zobaczyć City i Liverpool co mocno pokrywa się ze wspomnianą wyżej teorią.

Druga strona medalu, mam już przecież zawodników i zwykle zmieniam jednego lub dwóch a mecze co kolejkę są inne, dlatego to „ogon kręci psem” i moi zawodnicy decydują, który mecz będę oglądał a nie potencjalna atrakcyjność spotkania.

Prosty przykład: 2 tygodnie temu w niedzielę były tylko dwa mecze, widziałem Sheffield z Brighton zamiast Luton z Manchesterem United.
Pod kątem atrakcyjności dużo lepszy wydaje się ten drugi (tak też było).

Ale ja menadżer FPL przecież wolę zobaczyć jak mój Gross dyryguje Mewami i zdobywa punkty niż z konieczności grający Bell traci CSa.
Mecz który widziałem po czerwonej kartce dla beniaminka był przechodzonym spacerkiem bez emocji, emocje miałem ja, jak Gross dośrodkowywał albo Welbeck, którego miałem w drafcie strzelał gola. Tak chory pojeb, na Luton zerkałem co jakiś czas na Sofascore, CS spadł szybko bezboleśnie.

Kapitana lubię wybierać w ostatnim meczu kolejki, albo chociaż w niedzielę, nie lubię mieć kapitana o 13:30 albo o 16:00 w sobotę (o piątku już nie wspomnę), wolę dzień późnej dłużej łudzić się że wjedzie na białym koniu i uratuje kolejkę.

W moim przypadku współczynnik meczów oglądanych w kolejce xWatch (termin wymyślony na potrzebę tego tekstu) ma często większe znaczenie od xG i xA.
Co poradzę że lubię mieć zawodników w spotkaniach które oglądam…

To może tłumaczyć czemu miałem tylu piłkarzy Spurs w tym sezonie i dalej ich trzymam, może nie do końca na BGW29 a właśnie dlatego, że uwielbiam futbol ofensywny, często wybierając mecz Tottenhamu przed ekranem.

Podobno FPL ma sprawiać przyjemność, można przecież cierpieć dwa razy mocniej oglądając na żywo jak kapitan pudłuje karnego.
A teraz wybaczcie idę zobaczyć derby Manchesteru, mam w poważaniu sympatie klubowe, tak będę za City bo mam w swojej drużynie przeglądarkowej 3 graczy w niebieskich koszulkach, w tym kapitana.

Pozdrawiam

Exit mobile version