Fantasy Premier League, niszowy blog o #FPL

Słowo na weekend

Jutro sobota. Dla jednych to tylko kolejny dzień długiego weekendu, dla naszych czytelników i pozostałych graczy FPL pierwszy z 38 testów, które pokonamy w tym sezonie. Ja się dzisiaj odcinam, szukając spokoju i relaksu z rodziną, bo od soboty będą mieli ze mną ciężko. Zanim zniknę, dwa słowa motywacyjnej gadki.

Fantasy Premier League to gra oparta głównie na fuksie. Czy pisałem już, że rok temu, w GW1, dałem C Mignoletowi? Umiejętności, szukanie wiedzy, doświadczenie, analiza to również bardzo ważna rzecz, ale gdy już rozpocznie się mecz od nas nic nie zależy.

Jak jutro nie pójdzie, uda się innym razem. Odrabianie i gonienie to większy fun niż nerwowa obrona pierwszego miejsca. Z Gruwwą będziemy doradzać, szukać różnic, podsumowywać i motywować. Ale mimo, że z Gruwwą jesteśmy przystojni i charyzmatyczni daleko nam do bogów FPL. Nam również może nie pójść.

Szanujmy naszych rywali, raz oni będą punktować, raz ja czy wy. Jakby nie patrzeć od jutra my wszyscy rywale.

Zależy mi też na tym abyście się nie poddawali. Słomiany zapał to słabizna. Walczymy do końca.  Z drugiej strony nie ma co przeginać, widok za oknem jest fajniejszy niż ten ekran. Najlepiej gra się na luzie.

I na koniec kawałek motywacyjny, odróżniający facetów od mężczyzn 🙂 Coś mi się porobiło w panelu więc zapodam tylko linka. Dozo w sobotę. Życzę w ciul punktów. Powodzenia.

Exit mobile version