Fantasy Premier League, niszowy blog o #FPL

Ślepowidzenie. Co poszło nie tak: GW16, sob

Szablon : Różnica = 1 : 0

W medycynie zespół widzenia mimo ślepoty to ciekawe zjawisko, gdzie chory pacjent widzi bodźce i rozpoznaje ich cechy z jednoczesnym przekonaniem, że nic nie widzi. Ślepowidzenie tymczasem to przywara prawdopodobnie niemal każdego gracza FPL. Cecha nabyta prędzej lub później. Coś na granicy wiary we własną intuicję, a kpiny losu z naszej próby przewidywania tego co się nam przydarzy, gdy minie deadlajn w FPL.

Przed GW16 kilka nazwisk było gorących. Wśród nich Azpi, Zaba, Dzeko. Po czerwonej, piętnastej kolejce, znam kilka osób, które zagrały za -4, aby kupić Azpiego oraz, dla różnicy, Dzeko. Gdy o 15 wyjechały składy, brak Azpiego ocierał się jeszcze o wypadek przy pracy – w składzie City, jak byk, widniał Dzeko. Na murawę wyszedł za to Pozo – Dzeko złapał kontuzję w czasie rozgrzewki.

O ile w przypadku klasycznego ślepego widzenia, zaburzenia płyną z uszkodzenia kory prążkowej, co uniemożliwia świadome przetwarzanie informacji i bodźców, o tyle w FPL ślepowidzeniu nie ma niczego, co by tłumaczyło iż często widzimy zarys szablonu, na jawie dodajemy punkty za wykoncypowaną w takim trudzie różnicę, ale tak naprawdę widzimy NIC.

16 kolejka była (i wciąż jest) gameweekiem, który miał podzielić graczy. Na tych, którzy trafili z różnicą, a tym samym będą o krok bliżej nowego szablonu, i na tych którzy wtopili. Umknął mi inny, możliwy scenariusz. Kontratak starego szablonu. Zobaczmy bowiem, jak potoczyły się losy transferów, które miały odmienić sezon i nasz potencjalny wynik OR:

Fabregas -> Yaya Toure; wtopa, tylko 3 punkty. Już kusi Silva za Toure.

Fabregas -> Nasri, 6 punktów. Powiedzmy. Przynajmniej jest potencjał do końca roku.

Aguero -> Sakho, Cisse, Benteke, Dzeko, Jovetic, Bojan, Pelle; wtopa

Aguero -> Giroud; Jeżeli to Wasz transfer, gratuluję.

Chambers -> Azpi; 0 punktów

Pozostałe różnice jak Berahino, Tadic, Pelle albo nie zagrały, albo nic punktowały.

Punktowali za to Downing, Costa, Sanchez, Hazard, Wisdom oraz obrońcy City i Chelsea – trudno tu o zaskoczenie, punktował stary, dobry szablon. Zaskoczył pozytywnie Giroud, tyle że nie był to popularny kierunek transferów. I to Francuz, jak dla mnie, staje się największym zapytaniem z tej soboty. Z jednej strony strzela, z drugiej w jego cieniu czai się grudniowa rotacja i niechybny powrót Walcotta oraz Ozila. Kusi. Posiadanie tylko 3,7 %  Kumpel podpowiada mi jeszcze aby napisać słowo o Cazorli: posiadanie 1,8%, jak na razie 3 bramk i 2 asysty. Są odważni?

Bramki Lamparda, Gardnera czy Barnesa nic nie zmienią w układzie tabel czy pucharów. Sobota wynagrodziła zatem cierpliwych i grających bezpiecznie menedżerów. Skarciła klapsem tych, którzy poszukują. Dla nas płyną pierwsze wnioski: ofensywnie to City dupy nie urywa. Fakt, nie zagrał Dzeko i Jovetic (i wg Pellegriniego nie zagrają wraz z Kompany już do końca roku), ale i nie błyszczała pomoc. Silva mało kreował, więcej powstrzymywał i przeszkadzał graczom Leicester. Toure chciał, albo i nie chciał, trudno powiedzieć. Niewiele tam było zaangażowania, poza tym jednym dobrym strzałem, który wybronił metal Hammer. Po raz kolejny CS dają Chelsea oraz City – za to dalej tonie Southampton. Gdybaliśmy gdzieś wcześniej, że spuchną. Chociaż, gdyby Tadic nie przestrzelił karnego, albo gdyby Clyne trafił w bramkę, a nie w słupek – inaczej bym teraz pisał. Przynajmniej wiemy na 100%, że karne u Świętych strzela Tadic. Lub strzelał.

W porównaniu z poprzednią kolejką, ta jak na razie jest rundą, która wynagradza wszystkich tych, którzy nie chorują na ślepowidzenie. GW16 nie honoruje różnic, wyśmiewa oryginalność, a daje tym, którzy nie bujają w chmurach. Szkoda.

Męczy mnie dzisiaj wirus wraz z gorączką. Parszywe combo. Nie wydziwiam zatem we wpisie. Nie szukam tym razem w nim historii, przypowieści lub morałów. Szanuję i szczędzę słowa, bo czuję się przytłoczony i dziwnie wypalony. Może trochę kiepskim zdrowiem i weekendowym ciężarem FPL. Trochę szkoda mi tej soboty – zdobyłem 55 ( -4) punktów z 6 graczy – wynik przeciętny, który zawdzięczam wyłącznie trzymaniu się utartych szlaków. Wolałbym chyba kolejkę zmian i huraganów. Trzy bramki Benteke, czerwień Toure, czy wygraną Hull City. Popatrzyłbym, razem z Nortonem i panią Bonham Carter,  jak świat płonie i czuł się elementem chaosu. A tak, trafia się (jak na razie) kolejka, która niewiele zmieni w tabelach.

Pozostaje mi tylko mieć jakąś tam satysfakcję z sukcesu, drugiego w sezonie, hita. Kupiony za Chambersa Terry dał mi 8 punktów. Potencjalne zastępstwo Chambersa, które celowo posłałem na ławkę, czyli HUTTON, zagrał za 1 punkt. Do tego odpocznie sobie za tydzień. United – więc płakać nie będę.

Powodzenia jutro, oraz w poniedziałek – może ktoś z Was dał C Bainesowi i nerwowo czeka na wyniki Pucharu. Ja dziwnie zmęczony odpocznę i pozbieram zawczasu siły na GW17.

Exit mobile version