Wielu poległo. Trup ścieli się gęsto, bo naszej bohaterce bardzo daleko do litościwych kobiet. Czas na uwolnienie kolejnej dziesiątki:
41. Banda. Dzika Banda należy do dziesięciu moich ulubionych kinowych szmatławców. Stąd z niechęcią zwalniam ekipę o nazwie Banda. Zwłaszcza, że 81 punktów to świetny wynik, a od bezpiecznego miejsca dzielił ją tylko 1 punkt i kontuzja Forstera. Niestety, mimo udanych uników, koniuszek katany Umy sięgnął i Miłosza.
42. Ortega Cartel F.C. 78 – 8: zatem gruby hit nawet jak na taką kolejkę. Z drugiej strony podręcznikowa definicja fuksa, bo opaska była na Ozilu, a VC to Kane. Gdyby nie Forster inaczej byśmy pisali.
43. 19PG45. Konrad trafił z opaską. Posadził na ławce Sancheza. I liczył na punkty Mane’a. Z jednym mu nie wyszło.
44. smoocz. Krótka piłka – Aguero na C.
45. Fc Beasts. Również kapitan Aguero. Do tego słaby występ Puncheona i wtopy z teoretycznie pewnymi CS Kościelnego i Ivana.
46. Sambaczasy. C Hazarda faktycznie dało punkty. Ponadto mamy ciekawe nazwiska w składzie jak Ramsey, Henderson i Fabregas. W alternatywnym świecie ta ekipa ugrała pewnie z 90 punktów – w realu wybebeszona przeklina Umę.
47. Avengersi 14/15. Aguero (c), Ospina, Sanchez i Bellerin. Nawet Hulk by tu nie dał rady.
48. FC Hollywood. Nazwa na bogato, ale kolejka jak po grudzie. Aguero na C, ale kurcze za upór w postaci ADM na stanie, kolega Sam Gold zasługuje na kudosy.
49. GT fc. Benteke na C, gdy w ataku również Kane i Aguero. Zaiste, szaleństwo od geniuszu czasami oddziela bardzo cienka linia.
50. Timberwolves. Aguero. Wiesz komu dziękować.
Tyle na dzisiaj. W turnieju wciąż walczy 40 zawodników, a piękna Uma daje Wam 14 dni wolnego. Admin Gruwwa dokona niebawem precyzyjnego nacięcia tabeli.