W zasadzie nie musicie nic robić – statystyka wie lepiej.
Towarzysz broni, Smarty Pants wraz z blogiem FPL Discovery para się statystyką i mechanizmami FPL. Analizując wyniki oraz historię kolejek prognozuje – albo przynajmniej próbuje to robić – zależność doświadczenia, hitów i dorobku punktowego na wynik końcowy danego sezonu.
Dzisiaj o top10k 2014/2015 – wg wielu, sam też tak czuję, to pola elizejskie gdzie winniśmy spocząć po udanym sezonie. Jak to wygląda w praktyce?
– w ubiegłym sezonie do top10k wbiło się tylko 398 menedżerów bez doświadczenia. Jakieś 4%. Kolejne 26% to weterani z dwuletnim doświadczeniem FPL.
– warto zwrócić uwagę, że tylko niecałe 10% dwukrotnie kończyło z OR w top10k pod rząd
– aż trzech, siedem razy z rzędu było w top10k.
Zatem jest jakaś granica – potem w grę wchodzi wypalenie, przekombinowanie, rezygnacja z gry lub pech.
Dalej mamy wykres zależności transferów i hitów w OR (wszystkie wykresy są autorstwa kolegi Smarty Pants):
Średnia dla top10k to hity warte 35 punktów. Dużo. Spodziewałem się mniej. Tylko 241 drużyn nie wzięło ani jednego hitu. W tym zwycięzca ostatniej edycji FPL. Z drugiej strony jedna z ekip poszła po bandzie kończąc sezon ze 196 punktami hits w top5k. Niepokoją te wykresy. Na pewno wynagradzają cierpliwą grę, planowanie oraz unikanie błędów – z drugiej strony przekornie otwierają bramy chaosu dopuszczając do głosu intuicję, żywioł i szukanie różnic. Myślę, że jw23 to ucieszy. Pytanie, która ścieżka jest łatwiejsza? A która prowadzi do marskości wątroby?
Sprawdźmy jeszcze wykres demonstrujący moment, w którym gracze z OR top10k dotarli tam po raz pierwszy:
Autor słusznie zauważa, jak bardzo istotny jest finisz – zwłaszcza 8 ostatnich kolejek. Pociechą jest również mniejsze znaczenie GW1 niż myślałem. Na koniec zależność połowy sezonu i miejsca w top10k:
W GW19 aż 75% ekip, które ukończyły ost sezon w top10k było już w top25k.
Zatem nawet jeżeli pierwsze kolejki nie są tak istotne dla końcowego OR – to następne, gdzieś od GW8 mają duże znaczenie. Wniosek pierwszy, nie ma co zwlekać dziką kartą. Odpalona za późno spowoduje iż dogonić peleton będzie trudniej. Podobnie jest z hitami – dualizm taktyki polega na tym, że unikając ich mamy większe szanse na wysoki OR – ale i unikając ich tracimy kontakt z czołówką i dynamicznym szablonem. Tutaj nie ma złotej rady. Trzeba samemu wyczuć moment kiedy hit jest niezbędny, a kiedy opłaci się cierpliwość. 241 menedżerów w ubiegłym sezonie nie wzięło ani jednego! Ważne jest również doświadczenie – ale nie w kontekście strategi. Zaliczone sezony pomagają kontrolować własne ego i plany. Pamiętamy własne błędy. Powtarzamy je, ale w mniejszym stopniu. Wyrabiamy w mózgowiu pewnego rodzaju odruchy warunkowe. Stajemy się odporni na bodźce. Wykresy nie podpowiadają jak wyglądać będzie nowy sezon. Wynalazki jak chipsy zmuszą weteranów do uważniejszego śledzenie tabel i reagowania gdy konkurencja zagra jednego z trzech asów. Rookies pozbawieni lęku i ostrożności doświadczonych mogą w tym roku wypaść lepiej. Wyczują moment, kiedy ugryźć szablon, rzucić wszystko na szalę a łącząc hity, teorię chaosu i chipsy zaszarżować czołówkę. Czego serdecznie wszystkim życzę.
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!
JW23
28 lipca, 2015 at 3:53 pm
Excellent. i szok. Liczby, które okazują FPL całkowicie w nowym świetle, przede wszystkim o obliczu nie szablonowym. Fantastyczne jest potwierdzenie budowania „intuicji” na bazie doświadczenia. Wiedza i statsy są osią wokół której lawiruje szczęście w odchyleniu standardowym.
O tym, że praktycznie kolejka nr GW1 jest najmniej znacząca, to wiadomix od hen dawna. Istotny będzie moment konieczności podjęcia decyzji o WC. W tym roku przerwa na repr’y wypada przed GW5, więc trochę za późno jeśli na GW3 must have Alexis a na GW4 Kun.
Przypomniało mi się z doświadczenie z ubiegłego sezonu, że forma zawodnika czasem odbiega od formy zespołu, co tworzy pewną nierozwikłaną mezaliansową zagadkę, dla przykładu podam jak EVE dostawało baty a „człowiek z pejsami” zgarniał wszystkie 3 Bonusy, kładąc na łopatki snajperów czy assystentów. ???
Z okazji tak podnoszącego na duchu artykułu, przechylę za Wasze zdrowie dziś angielskiego Bishopsa Fingera. Przy okazji ułożyłem dziś najlepszy skład na świecie, więc jest okazja do kwadratu.
garret
28 lipca, 2015 at 4:17 pm
Czułem, ze docenisz 😉 ps. Wypróbuj rowniez Hens Tooth.
JW23
28 lipca, 2015 at 5:34 pm
Tę moc zostawiam na 1345 0808 (aby jakoś przełknąć niesmak pierwszego meczu).
gruwwa
28 lipca, 2015 at 12:59 am
Ci w sezonie 0 mają łatwiej, nie mają tyle „syfu” w głowie. Łatwiej im podjąć głupie decyzje, jak nie przymierzając Mignolet na C w pierwszej kolejce 😛 Mnie liczba transferów w czołówce cieszy, pokazuje że nie ma prostego środka, bez transferów to będzie sukces i jakaś przewaga nad tymi którzy transfery robią.
bardzo istotny jest finisz – zwłaszcza 8 ostatnich kolejek to możemy zapisać sobie na szarugę lutowo/marcowych dni. Nie wszystko stracone dopóki punkty w grze 😉
Dobre te wykresy, prawie zatęskniłem za pracą 😀