Coś co od biedy można było nazwać dziwnym sezonem nabiera dodatkowych kolorów purpurowej opuchlizny. Nieprzewidywalność zyskała bowiem nowego sprzymierzeńca – kontuzje z Ligi Mistrzów. Pozostawiając bez komentarza wczorajsze żenujące dla Albionu wyniki pojedynków obu Manchesterów skupmy się na nowych kontuzjach:
Shaw, podwójne złamanie nogi. Prawdopodobnie nie zagra już w tym sezonie. Podobne nieszczęście przydarzyło się niegdyś Ramseyowi – Walijczyk powrócił silniejszy niż wcześniej. Shawa posiada w tej chwili niemal 15% menedżerów – większość z nich to top10k.
Kompany, uraz łydki. Czwarty w ciągu 12 miesięcy. W weekend może zagrać, ale równie dobrze może pauzować do 3 tygodni. Posiadanie 37%.
Pedro, uraz uda. Nie odznaczony jeszcze przez wieże EA, ale Mourinho już wykluczył występ Hiszpana w dzisiejszym pojedynku z Maccabi.
Aguero. Wczoraj zagrał kilka minut, mimo że wg Pellegriniego było to dość ryzykowne. Niepokoić powinny wcześniejsze słowa trenera: Sergio is not 100% fit…It’s important for the team to see that if we need him, he can play. Czytając między wierszami to powiedziałbym, że weekend może zacząć na ławce. Więcej na przed weekendowej konferencji.
Oczekiwania rozpocznę od Chelsea. A dokładniej od doskonałego występu Cuadrado vs City:
Mourinho znaczy problemy. Nagonka na ambicję drużyny, krytyka trenera, brak formy Fabregasa i Hazarda, rekordy wpuszczonych bramek. Puszczają nerwy a prasa naciska na odważne decyzje. M.in. na posadzenie na ławce Fabregasa, Ivana, Terrego i Hazarda albo przejście z 4-2-3-1 na 4-3-3.
Dorzućmy do syfu potencjalną kontuzję Pedro i mamy konkretny bałagan. W FPL najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest wyprzedaż.
Kolejny problem przed GW6 jest skuteczność Sancheza i pytanie o występ Aguero. Obaj panowie to 24 miliony utopionej kasy i brak przełożenia inwestycji na konkretne rezultaty. Wszelkie duże ruchy, przynajmniej u mnie, paraliżuje obawa przed zamianą grubych statsów na bramki i asysty. A szkoda, bo w tle punktuje np. Ozil – 15 stworzonych szans w GW5, tak wyglądało to vs Stoke City:
1. Mój kapitan strzela bramkę. Wybór prosty i niemal zdroworozsądkowy to Benteke. Powraca Coutinho a Rodgers jeżeli nie chce być zastąpiony Monkiem musi w końcu zacząć efektownie wygrywać. Wkurza mnie zdroworozsądkowość bo ciekawszym i potencjalnie bardziej wybuchowym wyborem może być opaska Wilsona, Dioufa, Vardiego, a nawet do cholery Aguero. Paraliż bo w ciągu pięciu kolejek trafiłem tylko raz z kapitanem. A może dać C Kolarovovi i do końca olać wszelkie prywatne postanowienia?
2. Czyste konta. Szóste z rzędu Kolarova? Szanse na zero z tyłu ma Liverpool i chyba Spursi. Na papierze CS ugrać mogą w końcu Francis albo Richards. A propos Francisa – aktualnie to nr 1 wśród obrońców pod względem stworzonych szans. W pojedynku vs Norwich zaliczył 3 kluczowe podania i asystę. Drugi po statsach jest Kolarov – wczoraj asysta.
3. Grube punkty. Jeżeli aktualny sezon nas czegoś nauczył to szukania punktów u drużyn z tzw. średniej półki. I proszę, w trakcie GW6 Stoke City bić się będzie z Leicesterem, czeka nas pojedynek derbowy WBA z AVL, Bournemouth zmierzy się z Sunderlandem a Newcastle z Watford. Gdzieś tam, na którymś z tych 4 boisk przydarzyć się może klasyczna rzeźnia. Może i mowa o mikrusach, ale w ostatniej kolejce najwięcej strzałów na bramkę oddali właśnie Vardy i Defoe.
Oczekuję zaskakującej kolejki. Raz, za dużo potencjalnych czystych kont. Dwa, nie życząc nikomu źle potrzebuję potencjalnej kontuzji – kogokolwiek z mojego składu. Inaczej pierwszy raz jak param się FPL nie będę wiedział co zrobić z 2 FT. A wróg w hth u bram. Harcownicy JW23 robią dym. Lekkozbrojni Ritchiego, Payeta, Dioufa i Chadliego zajmują pozycje na wzgórzach. Moje pancerne hufce, silniejsze psychicznie po pokonaniu Denisa trzymają linię, ale w szeregi wkrada się pierwszy niepokój. Barbarzyńcy Rzym nie raz spalili.
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!