Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy; od Bramy Powroźniczej. Tajemniczy, i niemal anonimowy wśród naszej kompanii, menedżer Wilga Team zdominował w aktualnym sezonie rozgrywki LMS2017 oraz walkę o hegemonię w Polsce. Przewaga Marcina nad wiceliderem LMS, Krzysztofem z uber boty, wydawała się miażdząca – 47 punktów; runda finałowa wyglądała na formalność. Krzysztof, aka Syciciel na czacie, w myśl zasady – Walka nie jest skończona, póki nie wygrasz. Wystarczy jeśli zapamiętasz tyle. I nie ważne co o tym sądzi przeciwnik – podjął wyzwanie i na arenę ostatniego starcia rzucił wszystkie siły. Było epicko. Wystarczy napisać, że po wszystkim obu menedżerów dzieliło już tylko 10 punktów. Syciciel w trakcie DGW37 zdobył aż 191 punktów – zaryzykował z opaską Jesusa, i teraz już wie, że można było zagrać bezpieczniej kapitanem Sanchezem lub Kane’em. Trochę też szkoda, że przy 6 golach Tottenhamu Alli dał tylko asystę. Zawodnikiem, który niemal przechylił szalę zwycięstwa na stronę uber boty był Azpi. U Wilgi zawiedli Hazard, Costa i Gabba oraz podwojona obrona Manchester City.. było blisko, naprawdę blisko do nieoczekiwanego rozstrzygnięcia finału LMS. Prawie robi jednak różnicę stąd zwycięzcą tegorocznej edycji turnieju Last Man Standing został menedżer Wilga Team – Marcin Wilgucki. Gratulujemy!
Drugie miejsce zajął Krzysztof z uber boty a starciu gigantów nie przeszkadzał Piotr, menedżer Arka Gdynia Kokaina. Zwycięzcę prosimy o kontakt z Gruwwą – wszystkim uczestnikom trzeciej już odsłony LMS dziękujemy za wzięcie udziału w turnieju.
Uma powróci w przyszłym sezonie.
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!