Home FANTASY PREMIER LEAGUE Wywiad z Danielem Jażdżewskim – zdobywcą pucharu Niszowego Bloga FPL 17/18

Wywiad z Danielem Jażdżewskim – zdobywcą pucharu Niszowego Bloga FPL 17/18

0
0

Zawsze istnieje właściwe posunięcie. Trzeba je tylko znaleźć.

Zacznę od szachów. Czy można powiedzieć, ze jesteś zawodowym szachistą?

Nie, nie jestem zawodowym szachistą. Jeżdżę na kilkudniowe zawody 5-6 razy do roku, a oprócz tego gram w klubie szachowym Newark.

Faktycznie, zawodowy to może za grube określenie. Kojarzy się raczej z karierą i życiem z tego, a można mówić o pasji?

Tak, pasja zdecydowanie. Moim największym sukcesem jak dotąd było wygranie mistrzostw UK w North Shield 2012 i była to grupa intermediate – grupa C. Od tamtego czasu gram w turniejach klasy B, gdzie idzie mi całkiem niezłe, ale na turnieje A czuję się za slaby.

Wiesz do czego zmierzam, czy można w jakikolwiek sposób przełożyć cechy kojarzone z szachami na Fantasy Premier League? Cierpliwość, planowanie, wyrachowanie … te klimaty.

Może tylko w jakimś małym zakresie. Faktem jest, że kiedy weszliśmy w fazę pucharową pucharu Bloga, gdzie przegrany odpadał, to starałem się prześwietlić skład przeciwnika, próbując analizować do przodu jego przyszłe ruchy, jak i również liczyłem wirtualnie potencjalne punkty, ale tak naprawdę to jestem zdania, że w 70% to szczęście decyduje o końcowym wyniku (przy podobnych składach) a tylko w 30% umiejętności.

Pamiętałem o Twojej pasji i przed rozmową przypomniałem sobie fragmenty książki Emanuela Laskera, wielkiego mistrza szachowego, którego porady i myśli pasują jak ulał do FPL …

Tak, Emanuel Lasker był wielkim myślicielem, jak i również wielkim szachistą. Tytuł mistrza świata w szachach trzymał najdłużej ze wszystkich i jedyne czego żałuję, to tego, że wybuch I Wojny Światowej w 1914 r. nie pozwolił mu na rozegranie walki o tytuł mistrza świata pomiędzy nim a naszym Akibą Rubinsteinem.

Mistrz mawiał: dobry szachista ma zawsze szczęście. Tymczasem w finale akurat Ci go zabrakło a początek zaliczyłeś niemal katastrofalny. Mam na myśli żółtą kartkę i kontuzję Morgana a w rezultacie zero punktów obrońcy.

Zgadza się. Wielki finał i po raz pierwszy pucharze, już pierwszego dnia DGW22 pojawiło się zwątpienie w końcowy sukces.

A jeszcze zanim pomęczę dalej tego Morgana to zapytam: Czy prześwietlałeś przeciwnika, tj menedżera FC Chaos? Próbowałeś wyobrazić sobie kim zagra, czy też miałeś własny, ustalony wcześniej, plan?

Tak próbowałem i niestety po raz pierwszy nie mogłem. Sprawdzałem jego skład dzień przed finałem, jak i w dzień finałowy, a on wciąż był bez transferu. W tym czasie siedziałem już na -8 więc zasięgnąłem porady u Garreta, który zaproponował mi użycie FH. To była naprawdę duża pomoc, ponieważ bylem gotowy użyć WC a takie WC, co tu dużo mówić, zepsułoby całkowicie moją drużynę i teraz zostałbym z potrojonym WHU i Tottenhamem. A myślałem nad WC najintensywniej z tego względu, ponieważ przez puchar bloga nie moglem sobie pozwolić na zbytnie hitowanie stąd zostałem teraz w drużynie z „odpadkami” jak Depoitre czy DCL.

No właśnie, wasz wybór zawodników DGW niespodzianka nie był, myśleliście podobnie i można się było spodziewać, że o losach finału rozstrzygną różnice, czyli zawodnicy ekip bez DGW.

Zgadza się.

I tu pierwszy zgrzyt, Twój Morgan vs jego Maguire. Morgan 4.5 był wyborem budżetowym?

Morgana wybrałem na zasadzie, że jest kapitanem Leicester więc powinien znaleźć się w wyjściowej jedenastce. Znalazł się, ale i był szok oraz 0:6 na samym starcie. Obaj wkalkulowaliśmy, że to będzie pewny CS Lisów.

Fakt kapitan, ale tez środkowy obrońca przede wszystkim pilnujący tyłów niż szukający punktów z przodu. Drugą różnicą był pojedynek: Twój Mahrez vs Sterling. Podoba mi się, że zaryzykowałeś, bo Sterling był wyborem dość oczywistym, i chyba dzięki niemu wygrałeś finał. Jak było z tym Mahrezem?

Obawiałem się, że oprócz Morgana to nikt z pozostałych obrońców pewniakiem do wyjścia w pierwszej jedenastce już nie jest … krótka przerwa pomiędzy kolejką 21 a 22, więc człowiek mógł się spodziewać prawie wszystkiego. Jeśli spojrzałbyś w mój skład, to w momencie wzięcia FH, nawet przez chwilę Sterling był w mojej drużynie. Zatwierdziłem ją, po czym chwilę później Sterlinga usunąłem.

No tak. Gdy widzisz dobre posunięcie – poczekaj! Nie wykonuj go! Może znajdziesz lepsze. Znowu cytuje Laskera bo pasuje mi tutaj to wyboru Mahreza zamiast Sterlinga.

Decyzja o usunięciu Sterlinga była dość banalna. Przypomniałem sobie, że cały puchar Bloga radziłem sobie bez ofensywy MCI. Wcześniej Stera zastępował Coutinho, a w finale Mahrez …  Mahrez okazał się moją czujką, ale to też po części dzięki temu, że grali ze słabiutkim Huddersfield, które traktuję jako najgorszą drużynę ligi.

Trzeba słuchać własnej intuicji. Wracając jeszcze do finału, pojedynek Alli vs jego Eriksen… to akurat było ryzyko z Twojej strony, bo to Eriksen wydawał się regularniejszy i pewniejszy miejsca w składzie na oba spotkania. I sam Alli jest dość niechlujnym i chaotycznym zawodnikiem, łapie głupie kartki, przez niedokładność traci bapsy a jednak szachista postawił na Alliego a menedżer drużyny o wiele mówiącej nazwie FC Chaos na niemal nudnego Eriksena.

Nie wiem Marcin, przyznam się że za tym Eriksenem jakoś za bardzo nie przepadam…wiem, bije stałe fragmenty, ale to Alli wciąż gra bliżej bramki przeciwnika…tutaj tez kierowałem się statystykami z zeszłego sezonu, kiedy Alli fenomenalnie radził sobie z zaledwie kilkudniową przerwą pomiędzy meczami. Jedyne czego się obawiałem, z jego strony, to tych kartek łapanych w idiotyczny sposób.

I ujemnych bapsów, nie wiem jak dokładnie śledziłeś pierwsze spotkanie Tottenhamu, ale Alli stracił 2 punkty bonusu w ostatniej chwili.

Zgadza się, cały czat o tym huczał….te słynne memy Beniaminka i Monte.

Mahrez i Alli dali Ci zwycięstwo w pucharze Bloga. Gdzie byleś w trakcie drugiego meczu Tottenhamu?

Na szachach, graliśmy mecz wyjazdowy z Mansfield.

Cały czat Bloga to komentował.

🙂

Ktoś nawet pisał aby nie spoilerować wyników kiedy Dann wróci.

To mile z ich strony.

Rozumiem, że po szachach wróciłeś i odpaliłeś nagrany mecz. Serio, nic nie podejrzałeś, chociażby w drodze do domu?

Tak, akurat na canal + sport 2 leciała powtórka całego meczu…jak mecz się skończył, nie uwierzysz, ale nie wszedłem od razu na czata…siedziałem wbity w fotel uśmiechałem się, pozmieniałem programy w TV, zaparzyłem herbatę i dopiero wtedy wbiłem na czat ….chyba bylem lekko w szoku.

Niesamowita historia, jestem pewien że nie dał bym rady i sprawdził wynik na komórce. Wiesz, to już kolejna edycja naszego pucharu i niewątpliwie jesteś jej najpopularniejszym zwycięzcą. Nie pamiętam, aby ktokolwiek wcześniej budził tak pozytywne emocje w naszej mikrospołeczności. Skąd taka popularność?

Nie, nie znałem wyniku. Mało tego, czasami kiedy jestem w soboty poza domem i jeśli wiem, że do wieczora nie wrócę, to nie sprawdzam wyników, nie wchodzę na Bloga, tylko najpierw oglądam MOTD. Poza tym nie zawstydzaj mnie Garret. Nie uważam, żebym był aż tak bardzo popularny, po prostu duża grupa czatowników trzymała za mnie kciuki ponieważ moi rywale byli dla nich całkowicie anonimowi. Przecież jeśli grałbym przeciwko innym starym wyjadaczom to zdania byłyby podzielone. W lidze bloga na przykład trzymam kciuki za Beniaminka ,ponieważ oprócz niego pozostałe top 10 zawodników i ich nicki nic mi nie mówi.

Nie wiem czy wiesz, ale Beniaminek w prywatnych ligach ma przezwisko – jebany – taka popularność przez wysokie OR.

Nie wiedziałem 🙂 . Fajnie dowiedzieć się czegoś nowego.

No ale zostawmy Beniaminka i jego fantastyczne OR … skoro mówimy o społeczności Bloga, mieszkasz w Newark, czujesz się członkiem tamtejszej FPL społeczności?

Tak, z ludźmi z pracy gramy w mini lidze.

U źródła większa szajba?

Nie, nikt nie jest tak pozytywnie zakręcony na tematy FPL jak gracze z naszego Bloga.

Miałem to samo ostatnio w Londynie; byłem rozczarowany, że na ulicach nie rozmawiają wyłącznie o FPL.

🙂

A jak wygląda Twoje podejście do piłki? Kibicujesz, grasz?

Tak, gram z kolegami z pracy, w każdy czwartek godzinie 21, na orliku i w piątki o 18 na hali. Kibicuję Realowi i Lechowi Poznań.

No proszę 🙂 A Nottingham Forest to rywal, czy koledzy zza miedzy?

Sporo pracowników mojej firmy kibicuje Nottingham Forest.

Czyli opili poprawnie odprawienie 4 : 2 Kanonierów?

Nie wiem, jeszcze ich nie widziałem, ale to jest pewne, że tak 🙂

Jakie dalsze plany? OR czy wszystkie ręce na pokład Last Man Standing? Bo widziałem, że się wbiłeś do rozgrywek.

Trafiłeś w bardzo czuły punkt….

Możesz się wymigać od odpowiedzi zasłaniając konkurencją.

Tutaj wciąż jest duży dylemat…wiesz w OR jestem na 7k – dosłownie aż muszę to podkreślić – na 7000, i teraz jeszcze nie zdecydowałem, bo żeby wilk był syty i owca cała, to chyba musiałbym użyć WC….  pozostało kilka dni do podjęcia tej ostatecznej decyzji. Skład jest w rozsypce troszeczkę i przyznam szczerze ze -12, to tak na dobry początek muszę wziąć jeśli nie odpalę WC.

7000 to zacne OR, kończyłeś wcześniej sezony w top10k?

Nie, to jest mój 4 rok. 3 lata temu bylem gdzieś na 55k, rok temu chyba na 33k.

Myślę, że minus 12 w ofierze dla Umy to dużo, chyba nawet za dużo… nawet jak przejdziesz eliminacje to możesz wypaść później a OR i top10k to zawsze sukces, nie wiem czy nie większy niż LMS.

Ale na początku nie wliczacie tych minusów.

Zgadza się, system w każdej nowej mini lidze nie liczy hitów po pierwszej kolejce ligi. Ale te -12 może zmasakrować OR.

A odnośnie tego top 10k, przed GW 10 wziąłem WC biorąc Alexisa na C i wtedy to byl mój atak na top20k, nieudany .. następnie po raz drugi atakowalem, kiedy miałem potrojoną ofensywę LIV (przed meczem z WBA ) + zakupionego Sona grającego vs Brighton – kolejna nieudana próba. A kiedy już przestałem myśleć o top 10k i miałem ważniejsze priorytety jak puchar Bloga ….otrzymałem niespodziewanie 7k OR.

To chyba też efekt pucharu, pamiętasz ile z rzędu wygrałeś hth?

Teraz przeliczyłem. Osiem.

Nieźle, jesteś ekipą turniejową, jak Niemcy. Może faktycznie warto pomyśleć nad starciem z Umą?

Chyba masz racje, może warto pójść za ciosem.

Na koniec ostatnie pytanie, czy puchar, i te 8 zwycięstw z rzędu, nauczyły Cie czegoś w FPL? Wiesz, w zasadzie każdy szuka jakieś złotej myśli FPL, czegoś co nam umyka.

Tak, myślę ze znalazłoby się kilka rzeczy. Wiesz, teraz tak na gorąco, w czasie rozmowy, to ciężko coś tam na szybko wymyślać …,mam, znalazłem jedną rzecz. Przez ostatnie 2 sezony robiłem mnóstwo hitów, naprawdę sporo. W czasie pucharu Bloga nie moglem sobie pozwolić na danie rywalom forów poprzez -8 czy -12 więc musiałem być cierpliwym wobec niektórych graczy…. No i taka cierpliwość opłaciła się na pierwszym z brzegu przykładzie: Mustafi, – koleś nie grał przez kilka dobrych kolejek, a ja nie miałem jak go wyrzucić. W 1/4 finału miałem wynik 88:88 i Mustafiego w grze, który musiał zagrać na przynajmniej +0 abym awansował do półfinału…. i wówczas, niespodziewanie, otrzymałem w prezencie 8 pkt.

RMF Classic! Lubię to.

Mógłbym napisać Twoja szkoła 🙂. A odnośnie popularności, był ktoś bardziej znany ode mnie, który wygrał ten puchar i to byleś ty.

Wygrałem? Zaraz sprawdzę Hall of Fame Bloga, ja nawet nie pamiętam jak się nazywa bohater książki, którą noszę w plecaku 🙂 Nie, pucharu nie wygrałem. Raz Ligę Bloga. A powiedz mi jeszcze, jak małżonka podchodzi do Twoich pasji?

Żona czasami stara się być wyrozumiała – to będzie chyba poprawne politycznie…chociaż i bywa, że nie może zrozumieć, że wchodzę na laptopa żeby zrobić transfer i potrzebuje do tego czasami kilku godzin. Według niej wchodzisz, robisz transfer i wychodzisz…W dniu kiedy wygrałem puchar Bloga nie mogła zrozumieć, że poszedłem spać o 4 nad ranem polskiego czasu.

Ciężko, ale i chyba lepiej niż bywało u mnie. Moja Pani myślała, że oglądam porno po nocach.

🙂

Daniel, dziękuję za czas i wywiad. Życzę sukcesów w Last Man Standing i pozostania w top10k.

Dziękuję Marcin, Tobie również.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *