Wnioski po GW26

0
0

Bezsenność.

Everton 3:1 Crystal Palace

EVE: zagłębianie się w przepastne archiwa pozwoliło dotrzeć do statystyk tego meczu, znalezionych w zakurzonym, opasłym tomiszczu. Krople wody skapują z sufitu na wilgotną posadzkę lochów. Jak dawno to było.

Za: Richarlison 8.1: brazylijski egzekutor. 5 strzałów/3 z boxa/3 celne. Statsy z 4 ostatnich rozegranych meczów także przemawiają za Richą: najwięcej strzałów (12) po tym Sonie-niedoszłym-kamaszonie (18) i Salahu (19). Korzystajmy póki nie będzie FWD 8.5 w sezonie 20/21. DCL 6.1: drugi Danny Ings, posiadanie w okolicach 12%, przeszedłby do szablonu gdyby nie mimo wszystko odstraszający kalendarz. W meczu 4 strzały z boxa, 2 celne, 1 fatalnie spudłowany.

Różnice: Digne 5.8: 3 szanse stworzone, posłał też 11 crossów (4 celne). Przy rozdawaniu przez Ancelottiego soku z gumijagód podkradł butelkę Sidibe.

Przeciw: Sidibe 5.3: Wytarłem oko. Jedynym plusem dla niego jest potencjalna kontuzja Walcotta. Ale wiecie, wcześniej też był potencjał na milion punktów.

Teoria: ars – MUN – che – LIV, tak przedstawiają się najbliższe kolejki. Łatwo nie będzie, ale duet Richa – DCL tanio skóry nie sprzeda. Poza tym kalendarz sporo stracił na znaczeniu przez ostatnie miesiące.

CRY: w postapokaliptycznym świecie populacja niechronionych Orłów spadła niemal do zera. Nieliczni ekolodzy, aby zaradzić wymarciu, muszą poszukać doświadczonych i skutecznych osobników, by oprzeć na nich przyszłość gatunku…

Różnice: Benteke 5.7: 11 kontaktów w boxie, gol strzelony dzięki Jordanowi Durszlakowi, który zrehabilitował się później dobrą paradą, by uchronić The Toffees przed – w imię Ojca i Syna – dubletem Benteke.

Teoria: Chodzą słuchy, że lepiej mieć napastnika niegrającego niż napastnika Palace, bo w pierwszym przypadku może zapunktuje ktoś z ławki. Prove me wrong again, Christian.

Brighton 1:1 Watford

BRI: Obraz nędzy, rozpaczy i masochistycznych zapędów.

Za: nikt

Różnice: Mooy 4.8: 10 strzałów w ostatnich 4 meczach, połowa z boxa, w trakcie spotkania oddał strzał w jedynej sytuacji Mew noszącej znamiona groźnej i zmuszającej Fostera do wysiłku.

Teoria: Jedyną setkę w meczu wypracował zmiennik Maupay. Kalendarz shu – CRY – wol – ARS – lei – MUN sugeruje ciężkie przeprawy łamane przez wpierdole. Ponownie wytarłem oko. Ostatnio często płaczę.

WAT: Obraz nędzy, rozpaczy i masochistycznych zapędów 2.0.

Za: nikt

Różnice: Doucoure 5.7: no raz se poszedł, zrobił rajd, pięknie skończył, zbił piony i tyle go widzieli. I tak wypadł lepiej niż koledzy.

Teoria: drugim i ostatnim celnym strzałem Szerszeni było podanie głową Deeneya do Ryana. Łączne xG = 0,23 oraz utrata dwóch punktów przez śmieszka Santa Mariappę sprowadza Watford z powrotem na ziemię.

Sheffield 2:1 Bournemouth

SHU: zbiorowy organizm Sheffield ponownie wywalczył zwycięstwo. Szable w LM? A sądziłem, że po Swansea i Wigan w LE nic lepszego nie zobaczę. Make it happen.

Lord: naoglądał się przedpremierowo No time to die i walczy co sił. To jego sezon, jedyny taki w karierze; zdążyliśmy go już niemal oficjalnie pożegnać, w składach wylatywał albo lądował na 2./3. slocie ławki, ale Lund nie składa broni. Bramka raczej nie przywróci mu składu, a i na kolejne punkty zmiennika się nie zanosi. Doceniamy natomiast próby, jako gracze będziemy mieli w większości dobre wspomnienia, a krążące po piwnicach pubów i barów przekazy ustne o jego legendarnych występach ktoś kiedyś wyda na papierze.

Komora losująca defów Sheffield: Egan 4.6: 2 strzały z boxa, oba niecelne. Basham 4.5 i Stevens 5.1 z dwoma wypracowanymi okazjami.

Teoria: Na początku pierwszej połowy Sheffield pozwoliło rywalom na zbyt wiele, ci przycisnęli przez 10 minut, zdjęli CSa i skupili się na obronie wtedy jeszcze korzystnego rezultatu. Gole Sharpa i Lorda niewiele znaczą w ostatecznym rozrachunku; przed blankiem BGW28 na Bramall Lane przyjedzie cieniujące Brighton.

BOU: po wyczynach z zeszłego sezonu mimo wszystko ciężko uwierzyć, że Wisienki biją się na całego o pozostanie w PL. Z zaświatów punkty zdejmuje Cilson… I to w sumie jedyna znacząca różnica w stosunku do poprzednich spotkań. Hilson strzela i czasem coś wpadnie (teraz nie wpadło, ale była asysta – pierwsza w sezonie!), Fraser niby kreuje, ale z liczb nie ma pożytku, a zresztą on i Cilson i tak są za drodzy, o czym tu gadać w ogóle.

Teoria: bur – CHE – liv.

Wolves 0:0 Leicester

WOL: zmierzyły się dwie solidne ekipy, które jednak notowały zniżkę formy w ostatnim czasie. Można było obstawić bezbramkowy remis.

Za: Jimenez 7.7: to nie był jego wieczór. Z 5 strzałów z boxa żaden nie był celny. W tych 5 strzałach były 2 główki, z których ciężko było coś ulepić, ale były także dwie setki, z których Raul nie skorzystał. Wpadnie następnym razem z nawiązką, okazji na punkty mu nie brakuje, a i Traore będzie grał od początku. Boly 4.7: żywy protokół 0-0. Wrócił do składu kolejkę wcześniej i przez 180 minut nie padła żadna bramka. Ważne są w tym przypadku zgarnięte CSy (niestety bez bonusów), ale Willy ma potencjał na coś więcej. 4 bramki w ostatnim sezonie, w obecnej kampanii bez gola, także miejsce na gole jest. Ale weź zluzuj trochę, bo brak punktów Jimmy’ego i Traore trochę Boly.

Różnice: Moutinho 5.4: 3 szanse (w tym setka) dla kolegów to niby nic specjalnego, ale ciekawostkę stanowi fakt, że Moutinho był na boisku przez 9 minut.

Teoria: Nadchodzący dobry kalendarz jest faktem: NOR – tot – BHA – whu – BOU – avl. Możliwe rotacje związane z LE to wróżenie z fusów, ale Jimenez i Traore są zbyt ważnymi postaciami, by podlegali rotacjom innym niż z mocnej konieczności odpoczynku.

LEI: Ktoś na górze musiał się w końcu wkurwić tym niekończącym się ciągiem imprez i zaciągnął Vardy’ego do niewolniczej pracy. W efekcie ciężko go szukać w sprawozdaniach meczowych.

Za: nikt

Różnice: Soyuncu 5.0: jedyny, który zatrudnił Patricio. Strzały z dystansu Tielemansa raczej treningowe.

Przeciw: Vardy 9.7: jeden kontakt w boxie. Na wyjazdach podobno miał rozrywać obrony w kontrach. Maddison 7.5: z taką pozycją na passmapie to gówno, a nie ’10’. Kolejne 3 szanse stworzone do kolekcji, może przybić piątkę z gablotką trofeów Tottenhamu.

Teoria: po meczu z City zapewne spróbujemy dać kolejną szansę Lisom. Stawką jest LM, mają 10 punktów przewagi nad Totkami, Jamie dostanie w końcu piłki do wykończenia, ewentualnie dogra kolegom. Kalendarz od GW28: nor – AVL – wat – BHA – eve – CRY, to inaczej mówiąc 5 fantastycznych spotkań i 1 wymagające. Jeśli zakładać sinusoidę formy, za chwilę powinni być na tej dodatniej stronie.

Danny Ings 1:2 Burnley

DIN: zaczął fatalnie, po wpakowaniu mentalnego samobója. W trakcie meczu nie oddał ani jednego strzału z boxa… Ale wynagrodził pięknym, precyzyjnym uderzeniem zza szesnastki.

Różnice: Stephens 4.4: cholera, szkoda tej poprzeczki jak cholera.

Teoria: kiedy Ings mało strzela, w czubie zestawienia jest miejsce dla Armstronga (3 strzały). Z dużej chmury mały deszcz, piłkę na remis w 90. minucie miał snajper Hojbierg, który strzela zawsze tam, gdzie mu nie kazano. Kontynuujemy krucjatę w świętnym kalendarzu AVL – whu – NEW – nor.

BUR: współczynnik xG Westwooda wyniósł w tym meczu 0,0095.

Za: Vydra 5.3: pogromca ryb, żab i żółwi, hobbistycznie najlepszy zawodnik Premier League, bramka jeszcze piękniejsza niż Ingsa.

Różnice: Bardsley 4.3: dograł najlepszą sytuację Zbójcerzy do Rodrigueza, bez przełożenia na punkty.

Teoria: 10 punktów z 15 możliwych do zdobycia w ostatnich spotkaniach. Kalendarz sprzyja przez dwie następne kolejki: BOU – new – TOT – mci. Granie Vydrą nosiłoby namiastki pomysłu w przypadku, gdyby Barnes i Wood pozostali poza grą do końca sezonu, ale ten pierwszy powinien wrócić na GW28.

Norwich 0:1 Liverpool

NOR: xG = 0,35 nie uwzględnia najlepszej sytuacji Kanarków, kiedy piłkę spod nóg Pukkiego wygarnął Superman, w sensie że Alisson, nasz ziomo, zawdzięczamy mu CSa albo dwa.

Teoria: Tettey ciekawie próbował zaskoczyć Alissona. Naprawdę się staram, próbuję lepić jakieś zdania na temat Kanarków, znaleźć pozytywy, ale to dość niewdzięczna sprawa. I tak z nikogo (poza opisanym ze wszech miar Cantwellem) nie skorzystamy.

LIV: Salah: 4 strzały z pola karnego, 1 celny, który powinien przynieść punkty za asystę, ale Keita zapomniał o tym, by nie strzelić w bramkarza z kilku metrów. Firmino: nie skończył meczu na 2:0 i pozbawił asysty Trenta. Van Dijk: 2 główki z boxa, 1 celna. Robbo: 4 szanse stworzone, najwięcej w ekipie przyszłego mistrza Anglii. Henderson: w ciągu ostatnich 5 meczów tylko Salah zdobył więcej punktów od Wielkiego Hendo. Nie zmyślam. Ox: marnej jakości strzał z dystansu, niewiele znaczące 2 okazje dla partnerów. Mane: dzięki. Po prostu dzięki.

Teoria: gdyby ktoś miał wątpliwości: nie, nie można mieć jedenastki złożonej z zawodników Liverpoolu.

Aston Villa 2:3 Tottenham

AVL: Na Villa Park starło się belgijskie niebo i piekło, na metafizycznej huśtawce przez cały mecz bojowali ze sobą Alderweireld i Engels, na boisku mierzyli się Son i Reina, a dobra gra Grealisha znów jego ekipie chuja dała.

Za: Grealish 6.7: 3 strzały, tylko 1 z boxa, wszystkie w trybuny. Ciekawiej było z twórczością, Jack wypracował 5 szans, w tym 2 setki. Niestety Douglas Luiz pozbawił go dodatkowych punktów za asystę.

Różnice: El Ghazi 5.5: obok punktów za fantasy asystę warto wspomnieć o 5 strzałach/3 z boxa/3 celnych. Tak gdyby Grealish był nie dość zróżnicowaną różnicą.

Teoria: BGW28 odstrasza, wyjazd do SOU niesie w sobie nutkę nadziei. A potem pożegnanie? Oprócz blanka sugeruje to kalendarz od GW29: lei – CHE – new – WOL – liv – MUN oraz Pepe Simeone, który płacze fiutem:

TOT: Sonaldo chuju oddaj punkty za Bergwijna

Za: Son 10.0: 4 bramki w 3 meczach, występ na pełnej kurwie, 7 strzałów z boxa, 6 celnych, 2 bramki wydają się sprawiedliwe i zgodne z logiką, rysą na diamencie pozostają odjęte 2 punkty za gol z dobitki, a nie bezpośrednio z karnego.

Różnice: Bergwijn 7.5: 4 strzały, 3 z boxa, sytuacje raczej mało soczyste. Wywalczył też karnego i wypracował 3 okazje. Tym razem nie uchronił się przed blankiem.

Przeciw: Alli 8.4: Po prostu zjebał 4 setki. Po tym pożalsięboże meczu Mourinho powinien przemówić mu do rozumu i wskazać palcem ławkę.

Teoria: Z 3 nadchodzących meczów che – WOL – bur bodaj ten pierwszy wypada najkorzystniej dla Sona i jego kumpli. Oby na bitkę o LM byli napakowani jak kabanosy.

Arsenal 4:0 Newcastle

ARS: w końcu zdarzyło im się wygrać, do tego wysoko. Kiedy nie można cieszyć się z wielkich dokonań, można przynajmniej popatrzeć na miłe pieski i kotki w internecie. Piłkarskim odpowiednikiem jest przeskoczenie Burnley w tabeli. A do tego WTF? Co z tą pozycją Nketiaha?

Za: Pepe 9.1: w końcu występ, o jakim marzyli sympatycy. 3 setki wypracowane przyniosły 2 asysty. Pojedynczy strzał z boxa przyniósł gola.

Różnice: Laca 9.1: w 5 minut powystrzelał Sroki. Dla statystycznej przeciwwagi: przez poprzednie 780 minut także zanotował gola i asystę. To chyba wystarczy, by nie być dalej sadzanym na ławie przez Nketiaha. Saka 4.5: młodzian ma odgórnie ustalony status to skomplikowane. No bo w grze jest midem, ustawiany jest przez Artetę jako LB, a na passmapce wypada jak rasowy skrzydłowy, jak pupil podążający krok w krok za Aubą. Asysta, 6/10 wygranych dryblingów i 2 strzały z dystansu. Auba 10.8: 4 strzały/3 z boxa/2 celne. Staty w porządku, 15 goli w sezonie – też fajnie, więc ponownie dla przeciwwagi: czy napadzior za 10.8 powinien się znajdować w tym sektorze boiska? Kiedykolwiek?

Teoria: Po Evertonie i BGW28 fixy WHU – bha – sou – NOR – wol. Takie akurat na zwyżkę potencjału i potwierdzenie, że Arteta to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Przynajmniej przez jakiś czas. Emery przecież miał serię kilkunastu meczów bez porażki w zeszłym sezonie, a skończył jako klaun na taczkach.

NEW: no fajnie kiwa ten Są Maximę, spoko, fruwa jak ten Traore, fajnie, fajnie, bardzo ładnie!

Teoria: Z jakiegoś powodu najdogodniejszą okazję do strzelenia gola miał Ciaran Clark, ale że od małego kazali mu kopać piłkę jak najszybciej, jak najdalej i jak najwyżej, to nie zdjął Kanonierom CSa. Warto wspomnieć o fajnych okazjach na podłapanie CSów: cry – BUR – sou – SHU – AVL – bou – WHU.

Kącik Szydery im. McGoldricka (wracaj David, brakuje tego wykończenia):

  • Zaginiona getra modela Sidibe;
  • Śliski i dziurawy Pickford;
  • Snajper Santa Mariappa;
  • Danny Ings tracący orientację w przestrzeni w ułamku sekundy;
  • Duet Keita & Firmino, dzięki któremu mecz nie przestawał trzymać w napięciu (i odpowiada za nieco niższe wyniki);
  • Komunikacja duetu Alderweireld & Lloris – w końcu Toby pochodzi z Flandrii, a nie Walonii;
  • Engels, którego Wergiliusz oprowadzał od końca i zostawił samego w piekle, złowróżbnie rechocząc.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *