Bez ściemy. FPL nie polega na wyciąganiu wniosków z własnych błędów bo przecież co sezon popełniać będziemy te same. Sztuką jest unikanie ich. Czyli satysfakcja z ominięcia przeznaczonej nam kuli. Jak co sezon bowiem FPL jest pełne „mogłem”, „powinienem był” albo „sprzedałem przed…”.
W zasadzie czym jest błąd w FPL? Wystawienie np. Adriana gdy ten w 90 minucie schodzi z czerwoną kartką błędem nie jest. To najzwyklejszy pech bo kalendarz sprzyjał a obrona Młotów sprawiała wrażenie szczelnej. Zwłaszcza po niespodziance na Emirates Stadium. Błędem będzie posadzenie na ławce pomocnika z wysoką formą, nie pilnowanie kalendarza lub niepotrzebny upór. Kiedyś założyłem sobie, iż oceniać będę graczy przez pryzmat 3 kolejek – zatem czas przyznać się do własnych błędów i wytknąć kilka Waszych:
1. Sentyment. Święci gromili w sparringach a przez eliminacje do LE szli jak burza. Dobre wspomnienia z ubiegłego sezonu sugerowały wuchtę punktów w pierwszych trzech kolejkach. Skończyło się na bramkach Pelle i Longa oraz asystach Cedrica i Tadica. Największe nadzieje wiązaliśmy z Mane’m który z różnicy popadł niemal w mainstream. Dla wielu pojedynek z Norwich City będzie ostatnim kontaktem z piłkarzami Koemana.
2. Nazwisko. Trzy bramki Rooneya w eliminacjach LM oraz zero w GW1-3. No dobra, Sanchez również nie strzelił do tej pory gola, ale bronią go statsy. Cyferki Rooneya są słabsze od obrońców Norwich.
3. Lichość obrony. Na całej linii zawiódł szkic szablonu przed GW1 czyli Kościelny, obrońca Chelsea oraz tani obrońcy Bournemouth, WHU, Leicesteru i Sunderlandu, Przyjemną niespodziankę sprawili gracze Watford oraz bramkostrzelni defensorzy Norwich. Solidne okazały się oba Manchestery a afera z DDG zaszkodziła najbardziej graczom FPL, którzy w tym momencie sprzedali Darmiana lub Shawa. Głupotą też było zakładać ławkę Darmiana – głównie po wywiadzie LvG gdzie sugerował pierwszeństwo w składzie Valenci.
4. Pochopność opinii. Sam się na niej przejechałem wyrokując ze zmarszczonym czołem brak pewnego miejsca w składzie Liverpoolu Gomeza oraz uwiąd starczy Yaya Toure. Okazuje się, że młody Gomez przymierzany jest już do reprezentacji (teraz występy w U21) a Yaya robi za tanka w polu karnym przeciwników.
5. Rotacja pomocników. To z zasady kończy się źle a punkty na ławce Chadliego, Albrightona, Mahreza, Hoolahana czy Redmonda muszą boleć.
6. Ofensywa Watfordu. Gdyby przełożyć roboczogodziny poświęcone rozważaniom Deeney czy Wilson na PKB bylibyśmy drugą Irlandią. Deeney z jedną asystą rozczarował. Zastanawiam się tylko czy nie pokładamy teraz zbyt dużej wiary w Wilsonie?
7. Egzotyka. Falcao, Mirallas, Baines, Bamford, Mitrovic i pozostałe hipsterskie wybory.
8. Zagranie chipsa. Za szybko i zbyt pochopnie chyba ze jesteście wśród nielicznych którzy dali x 3 C Mahrezowi w GW1 lub ostatnio Wilsonowi. Cierpliwi optymistycznie liczą na 150 punktów w trakcie DGW. Mawiają również, że cierpliwymi menedżerami FPL to piekło jest wybrukowane.
9.Żonglerka napastnikami. Zamienił stryjek Lukaku na Pelle.
10. Kebab na Św. Marcinie. Myślałem, że nie dożyję drugiej kolejki.
Jak na razie jesteśmy świadkami ciekawego otwarcia sezonu 2015/2016. Są liderzy tabeli EPL, są czarne konie i konkretne niespodzianki. Serdecznie gratuluję wszystkim, którzy wstrzelili się bez WC w skarbonki, zaufali Mahrezowi, Gomezowi czy cierpliwie od GW1 grali Wilsonem lub Kolarovem. Dobra robota. Ten gorący oddech na Waszym karku to my. Ziemi naszej sól. Z brudnych dzielnic i zapadłych dziur. Znaczy wkurwieni z kiepskim OR.
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!