Nie mam w składzie nikogo z United ani Brentford, nie miałem z Tottenhamu ani Brighton. W FPL-owej teorii daje mi sporą przewagę nad tymi, którzy mają kogokolwiek z tych klubów, a co dopiero tych, którzy poszli w kierunku podwojeń czy potrojeń. Chyba powinienem się cieszyć, a już na pewno nie narzekać. Zamiast tego jestem wkurwiony. Może i śnieg, przez który odwołano mecz Totków zepsuł plany wielu menedżerów, nie dało się go przewidzieć, nie było żadnego info. Jednak to była jedna taka sytuacja na ostatnie 10 lat. Idzie wytrzymać, choć czynnik totalnie losowy. Natomiast Covid? No cóż, zapowiada się na to, że utrudni sezon klubom Premier League, a nam – graczom FPL, kompletnie go zepsuje.
Jak bowiem budować racjonalnie skład, skoro za moment Manchester City, Liverpool i kolejna popularna drużyna w składach FPL nagle wypadnie bez zapowiedzi na 2-3 kolejki. Jak robić transfery, skoro trenerzy mówią – mamy kilka przypadków Covida, ale nie podamy żadnych nazwisk. Jak grać, skoro za moment kolejka bez BGW będzie rzadka niczym dobra pogoda, gdy akurat wyjechaliśmy na urlop. Przykładowo – mam drużynę, w której jedynym piłkarzem wypadającym przed GW17 jest Cancelo za uzbieranie 5 żółtych kartek. Chciałem wymienić bramkarza (Pickford ty śmieciu patentowany, jakim cudem trzymam Cię od GW5) na Martineza. Mimo to, że 2FT w następnej kolejce będą jak złoto. Ale istnieje spora szansa, że dostanę kopa w dupę, bo w Aston Villi jest kilka pozytywnych testów korony, Gerrard nie powie nam kto, a zdjęć z treningów jak na lekarstwo. Jakiś random napisał gdzieś, że jednym z zakażonych miałby być Martinez. Weryfikacja żadna, ale jeśli będzie to Emi, kurwy będą leciały w ilości podobnej do setek Wernera zmarnowanych w poprzednim sezonie. Czyli liczbie całkiem sporej. A za moment przypadki Covida będą pewnie w każdej drużynie (o ile jeszcze nie są), nazwisk nie dostaniemy żadnych. I weź klikaj wtedy transfery mając świadomość, że w Twoim składzie masz już 7 gagatków, którzy nagle nie zagrają i musisz klikać -8, żeby nie zlecieć w odmęty OR. To żadne urozmaicenie gry – to czysty chaos. Mi szkoda nerwów, dlatego info o koronie śledzę tylko z konferencji i zaufanych źródeł. Reszta mnie nie obchodzi.
Mam to gdzieś i nie chce mi się śledzić na Twitterze info od randomów, którzy mogą pisać dla beki, bez żadnego źródła. Chciałem po prostu pograć w Fantasy, cieszyć się z 10 kolejek w 40 dni. Zamiast tego mamy istny chaos, zniszczenie, wkurw i BGW. Czterech jeźdźców apokalipsy. Czekam więc na nieuchronne, kupując Martineza tylko dlatego, że wrzucił na profil grafikę „Matchday”, czego nie robił w ostatnich dwóch spotkaniach, w których nie grał. Już mam dość, a to dopiero początek tego koszmaru. Obym jak najszybciej się obudził, bo wyczuwam wkurw po kolejce, nawet w przypadku sporego awansu w OR. A Wam życzę zielonych strzałek i jak najmniej Covida w składach.
Największy fan Lucasa Digne. FPL stylem życia