Home FANTASY PREMIER LEAGUE Ostatnia nadzieja Szerszeni

Ostatnia nadzieja Szerszeni

0
0

Czy przyjście Pearsona coś zmienia w FPL?

Szybkie zastąpienie Javi Gracii przez Quique Sancheza Floresa zapowiadało się źle, wyglądało źle, skończyło się źle – choć trochę przed czasem. Hiszpan zaczął od ułożenia defensywy i to w pewnym momencie zaczęło się kleić, ale tylko to. Lekko się chwaląc, od razu po zatrudnieniu QSF twierdziłem, że nie wytrzyma do wiosny.

Nigel Pearson to obecnie najlepsze co mogło spotkać Watford. Żaden poważny trener bez skazy nie przyszedłby po drugim zwolnieniu trenera w sezonie, Anglik po pozasportowym zwolnieniu z Leicester był banitą, na którego nie spojrzałby żaden normalnie funkcjonujący klub Premier League. Dla rodziny Pozzo jednak nie ma nic niemożliwego.

Pierwsze 3 spotkania pokazały, że Watford będzie walczyć z każdym. 4 punkty zdobyte przy kalendarzu liv-MUN-shu to wynik ponad oczekiwania. W dwóch pierwszych spotkaniach Szerszenie prowadziły grę na równych warunkach z utytułowanymi klubami. Wynik z Liverpoolem nie oddawał przebiegu rywalizacji – dobrze jednak opisywał nieumiejętność radzenia sobie gości w dogodnych sytuacjach pod bramką Alissona. Manchester United został zdominowany, co pokazuje że szczególnie w spotkaniach domowych Pearson chce zawsze walczyć o pełną pulę punktów.

Z Manchesterem zobaczyliśmy modelowe ustawienie Watfordu pod opieką Anglika, które powinno wyglądać domyślnie tak:

W związku z brakiem czasu na zaawansowane przygotowania taktyczne, podstawowy sposób rozegrania jest klarowny: laga na Deeney’a, który zgrywa do Doucure (lub Chalobaha), a ten rozprowadza szybką akcję z wykorzystaniem trójkąta Deulofeu-Deeney-Sarr.

Od GW20 Szerszenie rozpoczynają serię w miarę korzystnego kalendarza, z łatwiejszymi wyjazdami i podejmowaniem w domu zespołów z którymi można powalczyć o punkt(y): AVL-WOL-bou-TOT-avl-EVE-bha. Wszystkich graczy Watfordu można rozpatrywać jako ultra-różnice, każdy ma poniżej 3% posiadania, w większości przez zombie konta.

Ben Foster 4.8

Pomimo przedostatniego miejsca w tabeli Watford wyłapał 5 czystych kont, czyli tyle co Everton i więcej niż Chelsea. Duża w tym zasługa Fostera, który w zdecydowanej większości meczów zbierał dodatkowy punkt za obronione strzały, a przy czystych kontach zgarniał 2 lub 3 bonusy (poza spotkaniem z Palace, gdzie był bezrobotny). Anglik może być fajnym zastępstwem np. za wpadającego w kiepski kalendarz Pope’a. Korekta ceny o 0.2 od startu sezonu daje nadzieję nawet na minimalny zysk na Fosterze przy dobrym układzie.

Kiko Femenia, Adrian Mariappa 4.2

Boczni obrońcy zwracają na siebie uwagę ceną i w zasadzie tylko nią. Mają minimalne xA w ostatnich spotkaniach, ich wysokie ustawienie jest stricte pomocnicze przy ataku. Są też opcją krótkoterminową, Holebas wraca już do treningów, Janmaat ma przewidywany powrót na GW23.

Christian Kabasele, Craig Cathcart 4.3

Najtańsze pewne długoterminowe wejście w obronę Watfordu – jeżeli komuś akurat pasuje do rotacji.

Ismaila Sarr 6.2

Duży wygrany zmiany szkoleniowca – już przed przyjściem Pearsona wywalczył podstawową jedenastkę, ale dopiero teraz dostał swobodę atakowania flanką i ograniczył swoją pracę defensywną. Z Liverpoolem i ManU Senegalczyk oddał łącznie 5 strzałów, 4 z pola karnego. Daje to nadzieję na liczby również ze słabszymi zespołami, niestety ze względu na uraz spotkanie z Sheffield było mocno niewymierne (chociaż 0 statystyk przez 45 minut nie wygląda optymistycznie). Na razie na pewno ciekawa opcja pod draft, aktywna gra w spotkaniu z Aston Villą sprawi, że może być dla kogoś kandydatem na niszowe uzupełnienie składu, np. jako zastępstwo Mounta, czy Zahy.

Gerard Deulofeu 6.1

W spotkaniach z wielkimi firmami był mało widoczny, w Sheffield był najlepszym zawodnikiem ofensywnym Szerszeni z bramką i łącznie czterema strzałami. Hiszpan raz na jakiś czas pokazuje swoją klasę (wyjazd na Norwich w GW 12, pamiętamy), ale bez poważniejszej serii punktowej ciężko zacząć traktować go jako opcję.

Troy Deeney 6.2

Wraca do swojej dyspozycji po długiej kontuzji, na razie wybitny mecz domowy z ManU (gol, 5 strzałów) i 2 prawie anonimowe występy na wyjazdach. Deeney to kapitan z Watfordem w sercu, który będzie najbardziej zmotywowany do walki o pozostanie w elicie. Dodatkowym atutem są karne, wykonywane zresztą z dużą pewnością.

Przez 3 kolejki każdy z ofensywnego trójkąta Watfordu zaliczył przynajmniej jeden bardzo dobry występ, zdobyte 4 punkty pozwoliły na przeczołganie się przed Norwich w tabeli. Duet trenerski Pearson – Shakespeare pracuje nad motywacją i dobrą atmosferą – to podstawowe lekarstwa na teraz, szczególnie przy tak wielokulturowej szatni pełnej zawodników dla których Watford nie jest klubem docelowym. Jakość poszczególnych piłkarzy w tej drużynie wciąż jest, trzeba to zlepić z powrotem w sensowną całość. W FPL do uwierzenia w graczy Pearsona potrzebna jest nieco większa seria punktów i brak tak mizernych spotkań jak to z Sheffield:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *