Home FANTASY PREMIER LEAGUE Nowy rok, nowy ja i stare FPL

Nowy rok, nowy ja i stare FPL

1
0

Nowe rozdanie po mundialu wzięło nas z zaskoczenia, ale jak to… już trzeba skład układać? W święta po wigilii? Boxing Day wjechał szybciej niż ktokolwiek się spodziewał. Do wyścigu stanęliśmy niekiedy ze składami skleconymi między sałatką warzywną a sernikiem.

Oczywiście 15 minut przed deadline zdążyłem swój skład zepsuć Darwinem i Kulusevskim, których miało nie być, ale widziałem byli lepsi, wkładając w szprychy Wilsona zamiast Mitro i Zahe na kiju zamiast prawilnego pomocnika z tak zwanego szablonu.
Mam wrażenie że jeszcze nie wróciłem z mundialu, moja głowa traktuję to wznowienie sezonu jak sen, jak wizję. Niestety szybko okazało się, że to koszmar i chora wizja, no ale tak wygląda FPL, zawsze… Nie, nie tęskniłem mocno.

Po trzech kolejkach nie ma oddechu, niby przerwa na FA Cup ale jednak człowiek jest zawieszony między informacją o nowych DGW, stanem zdrowia zawodników w meczach pucharowych a ostatnim spotkaniem DGW19 gdzie jak się okazuje D jest na wyrost, albo jak ktoś przytulił Sterlinga i Mounta do składu to nawet jest do D.

Składami ułożonymi na kolanie weszliśmy w 2023, a jak nowy rok to zwykle postanowienia, te ambitne i te przyziemne. Przynajmniej u mnie zawsze są i co ciekawe niektóre nawet skutecznie działają, nie tylko kilka tygodni do blue monday.

Zacznę niepopularnie, FPL to rozrywka, czaso-zjadacz i czaso-zapełniacz. Chcąc zwiększyć swoją tak zwaną produktywność, czy to w pracy czy w codziennym życiu, fantasy nie jest pożądane pod żadną postacią.
Zadajcie sobie teraz pytanie:
Ile godzin tygodniowo spędzam nad swoim składem i całą otoczką z tym związaną?
To moje kalkulacje (bez meczów):
1h MOTD, 1.5h podcasty społeczności, ciężko określić czas spędzony na Twitterze, ale przyjmuję 1h, oraz klikanie transferów z planerem i układaniem składu około 30 min.
Średnio 4h tygodniowo, czy dużo? Nie wiem, możliwe że stabilnie.
I tak zjechałem z podcastami i TT do minimum, kiedyś było gorzej.

Podczas tak zwanej przerwy mundialowej postanowiłem odpocząć od mediów społecznościowych, jako że używam tylko TT to na tym się skupiłem. Przestałem pisać posty, nie czytałem wszystkiego jak kiedyś, może jakieś 20% treści, piękne wakacje od Twittera.
Na marginesie polecam oglądać mecz bez telefonu, ale to już chyba każdy odkrył, że nie da się skupić na spotkaniu i czytać/pisać jednocześnie. Zdarza się zobaczyć bramkę dopiero na powtórce…

Wróciło FPL, wrócił Twitter, ale nie tym razem, już mnie tak nie pochłonie. Piszę oczywiście posty bo to normalne i nawet się stęskniłem, w końcu jesteśmy chorą społecznością ustawiania koszulek piłkarzyków w przeglądarce… ale zrobiłem coś co pewnie uzna wielu was za śmieszne odkrycie, kliknąłem gwiazdki w prawym górnym rogu i ustawiłem żeby pokazywał posty według kolejności.

Świetna opcja bo pokazuje tylko posty osób które obserwuje, zamiast czytać całej papki polubień i kont, które obserwowane są przez innych, widzę tylko te które mnie interesują.
Na początku nie było łatwo, ale jak to tylko tyle… Tak małymi kroczkami przywracam sobie minuty i godziny wolnego czasu. Czy to jest pracowanie nad sobą? Tak, nałożyłem filtr na samego siebie, stracę na pewno niezliczoną ilość informacji no ale właśnie…

Natłok informacji w dzisiejszym świecie jest przerażający. Patrząc na samo FPL czy my nie topimy się w bajorze (często bagnie) statystyk i strategii zamiast dobrze się bawić w to co lubimy? Czy twoja i moja „czutka” tak naprawdę jest twoim pomysłem czy gdzieś o niej przeczytałeś? Ja przystopowałem ale może dlatego że jeszcze mentalnie nie wróciłem z Mundialu 😉

Pewnie łatwo mi się pisze z dalekiego 1.5 mln w generalce, śmieje się ze swoich wpadek bo niby o nic nie walczę. Nieprawda, co kolejkę walczymy żeby ją wygrać i pisanie, że mój sezon się skończył jest śmiesznym kłamstwem. Wiem bo sam tak pisałem przynajmniej dwa razy w tym sezonie. Zaraz okazuje się że startuje nowa liga, że ciągle grasz w jakimś pucharze ogólnym czy ligowym. Nie ma się co łudzić, FPL też jest wymyślone jak media społecznościowe, nie chcą żebyś stracił zainteresowanie, biznes.

Nikt nie chcę być Darwinem i wsiadać do pociągu z punktami, który stoi na stacji końcowej, ale to ile czasu na to poświęcisz nie jest wyznacznikiem sukcesu, może tylko spowodować większą frustrację.

Czy FPL to zjadacz czasu? Oczywiście, ale dla każdego pełni inną rolę. Dla mnie stał się lekarstwem, odskocznią od hazardu. Od kilku lat utrzymuje moje zainteresowanie sportem i odciąga mnie od poważnego uzależnienia jakim było obstawianie. Dlatego jestem teraz uzależniony od gry przeglądarkowej i… cieszę się z tego powodu. Ale żeby nie popadać w skrajności i nie tracić za dużo czasu na ustawianie swojego składu i całej sympatycznej (masochistycznej) otoczki, nawet od tego postanowiłem się zdystansować.
Wnioski? Porażki mniej bolą a wygrane.. no dobra jakie wygrane 😂

W zasadzie można spłaszczyć cały tekst do jednego pytania:
Czy jesteśmy uzależnieni od gapienia się w ekran smartfona?
I dodać drugie dla nas pochłoniętych w Fantasy:
Czy potrzebujesz dodatkowej adrenaliny podczas meczu?
Dla mnie niestety 2x TAK…
Co prawda podczas mundialu nie brałem udziału w żadnym fantasy ale nie będę ściemniał… był typerek firmowy i dodatkowe emocje 😂

Czy mam jakieś postanowienia względem tego jak gram w FPL? Tak jak co roku: nie patrzyć na prognozy cen i mieć chłodną głowę, ale to już nieaktualne po tym jak wyje***em Wilsona na zbity pysk ze składu i kupiłem Mitro bo miał skoczyć z ceną 😂 Także te postanowienia od GW20 dopiero 😉

Tak wiem, weekend bez Premier League jest chujowy jak szara pogoda w styczniu i nic tego nie zmieni. Pozdrawiam 😁

Jeden komentarz

  1. mackiki

    11 stycznia, 2023 at 6:09 pm

    Co te forum tak umarło?

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *