Działo się. Kolejka dla niektórych na bogato – nieliczne wyniki pucharowych pojedynków otarły się o przysłowiową teksańską masakrę piłą mechaniczną. Mimo triumfu szablonu, jeżeli przyjrzeć się detalom to często decydowały właśnie różnice. Giroud, RvP czy Mirallas. Podstawą była opaska Hazarda i jakiś fuks w obronie: Terry, Wisdom czy Clichy.
kazek team 59 – 94 Blue Royal
Teksańska masakra piłą mechaniczną. Zwycięzca grupy A, kazek team, nie miał szans z Blue Royal. Tak szczerze, mało kto, w trakcie GW16, miałby szanse z jedenastką Michała. 458 wynik na świecie, a co za tym idzie trafienie niemal z każdym zawodnikiem. Giroud, DDG, Hazard (c), Terry, Sanchez, Downing. Na ławce jeszcze 9 punktów Wisdoma! Byłoby więcej gdyby nie indolencja w obronie zawodników Evertonu. Drużyna niepokonana i niemal gotowa na GW17. U Jakuba, mimo 3 transferów, raczej pudła. Opaska oddana Lukaku, Pelle, a w obronie Dummet, Williams czy Clyne.
MELON 58 – 65 Torpeda M’butu
Ciekawy pojedynek. Ciekawy, bo menedżer ekipy MELON – Robert – postawił chyba wszystko na jedną kartę zaczynając GW16 od -12. Ugrał 70 punktów, po hitach zostało już tylko 58. Sprowadzenie Dzeko i Lukaku, na kartce wydawało się dobrym pomysłem, przyszłości nikt nie mógł przewidzieć. Dalej przechodzi Paweł, który to zaczynał kolejkę bez hita. Rzadki w ten weekend był to obrazek. 65 punktów, szału nie ma (obrona dała tylko 5 punktów), ale jest potencjał na GW17. W składzie Nasri, Carroll, Austin – różnice, które mogą sprawić problem przeciwnikowi w następnej rundzie. Było zatem ciekawie, ale i trochę anonimowo – obie ekipy starają się nie ujawniać na blogu.
Nowy Targ F.C. 64 – 58 FC GRU WWA
Za honor i bloga walczył Gruwwa. Zamiast standardowej taktyki – natarcia ciężkich hufców i posłania przodem pancernych zagonów Hazarda, Łukasz wybrał strategię ukrytego smoka i kroczącego tygrysa. Swój los oddał w ręce jedenastki Evertonu, a ostrzem bezlitosnej mizerykordii kierować miała pewna ręka kapitana Lukaku. Dzisiaj wiemy, że tanki Hazarda (c) – tak pewnie zagrane przez Krzysztofa z Nowego Targu – zrobiły z Lukaku belgijski pasztet, jesień z dupy średniowiecza i podobne klimaty. Walczyli do końca – jeszcze wczoraj punktował Mirallas Gruwwy, jeszcze Jagielka sięgał po 1 punkt bonusu – niestety, nieświadomy stawki Zamora zepsuł imprezę. Fun fact: 3 obrońców Gruwwy zagrało za 5 punktów – trójka Krzysztofa aż za 2.
Oskar Team 57 – 64 4fun
Oskar uległ ekipie 4fun różnicą tylko 7 punktów. Minus 8 w Rio nie pomogło na starcie, podobnie wiara w podwójny Liverpool oraz Janmaat w obronie. Pamiętając jak bardzo, po GW15, pokiereszowaną jedenastkę miał Oskar – i tak złożył z tego nienajgorszy rezultat. 4fun Adama – tu ciekawostka – wchodzi w GW17 z 2 transferami. Adam prawdopodobnie wzmocni obronę, a potem stanie przed problemem ustawienia taktyki. Przy takiej pomocy – z Silvą jako różnicą – ciężko będzie posadzić na ławce Siggiego albo Downinga.
Bangier FC 92 – 65 FC Podwórkowcy
To taki moment, w którym poniekąd raduję się iż odpadłem z pucharu na etapie pojedynków grupowych. Gdybym bowiem trafił później na ekipę Bangier FC, to psychikę ratował bym dzisiaj szukając dna grzańca, albo nawet sznura. 92 punkty Krystiana to 803 wynik na świecie. Dobre wybory. Trafione różnice. Opaska na RvP. Giroud w ataku. W pomocy Eriksen i Hazard. Krystian szturmuje wszystkie mini ligi, a w overall zajmuje już 1587 miejsce. Z fusów wróżę mu jeszcze lepsze miejsca i jeszcze lepsze wyniki. Może po takiej epie uaktywni się również na blogu. Maciej natomiast zagrał atakiem Costa – Bony. Łącznie dwie bramki i tylko dwie bramki. Nie pomogła także obrona, która ugrała tylko 8 punktów. Nawet Perez, tym razem posadzony na ławce, losów pojedynku by nie odmienił. W zasadzie nie było szans.
Misiowianka Fc 87 – 45 LEGIA
Niepokonana w pojedynkach grupowych Misiowianka Fc bije tym razem LEGIĘ różnicą aż 42 punktów . Weekend najwyraźniej nie sprzyjał warszawskim drużynom. U Macieja ciekawie bo: zdobył 87 punktów grając bez bramkarza w 10, zaczał z Dzeko (C) – z ławki wszedł Eriksen a opaska przeszła na Hazarda, w obronie Wisdom i Clichy. Dużo tu szczęścia. LEGIA natomiast to jedenastka bez Hazarda i Downinga. Jenkinson, który w GW15 tak zajebiście robił za różnicę, tym razem zagrał tylko za 2 punkty. Podobnie Jagielka czy Toure. Cisse jeszcze słabiej. I tak to poszło do piachu.
HEROES 83 – 51 SamiSwoi
Niepokonana w grupach, drużyna SamiSwoi uległa bohaterom Denisa. Szybko i boleśnie. Raz, Hazard vs Costa na opasce. Dwa, obrona. U Denisa zagrała za 17 punktów. Pawła zapunktowała tylko za 8. A fajne nazwiska tam były bo: Cresswell, HUTTON, Clyne i Hammer. Co jeszcze? Dla HEROES punktowali Mirallas, Downing, Bony i Sanchez. Bestia, w ataku Pawła, tym razem tylko drzemała. Sterling podobnie. Perfect Day dla HEROES.
Young Boys Turbo 82 – 44 Penguins
Zwycięski marsz pingwinów brutalnie przerwał Dominik i jego Young Boys Turbo. Nie było litości dla nielotów. Turbo duet, RvP i Hazard, obrócił w perzynę ofensywę Rafała złożoną z Kane’a i Costy (c). Pomysł Rafała, aby nie brać hita i posadzić na ławce kontuzjowanego Aguero również się nie opłacił. Stracił 0.3 TV i ew. punkty zastępcy Kuna. Nominalni zastępcy: Dumnet lub Tadic, zagrali łącznie za 0 punktów. Dominik przechodzi dalej, a w rankingu overall zdobywa 532 miejsce. Za tydzień zmierzy się z innym rzeźnikiem tej rundy, drużyną HEROES. Będzie ciekawie.
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!
gruwwa
16 grudnia, 2014 at 7:36 pm
Zapomniałeś się powołać na zapis w regulaminie, ten małym druczkiem pisany. W momencie kiedy drużyny Kessel Run i FC GRU WWA odpadają z pucharu dalsze rundy nie odbędą się. Dziękujemy za wspólną zabawę 😀
Cohade
16 grudnia, 2014 at 4:36 pm
Tak jak wcześniej wspomniałem Dominik rusza po finał i zobaczycie, że te słowa się sprawdzą 🙂 Szkoda, że 2 kolejki wcześniej się nie obudziłem bo teraz spokojnie dostałbym się do turnieju. Ponawiam pytanie do GRUWWA i Garreta. Będzie jeszcze jeden turniej? 🙂
garret
16 grudnia, 2014 at 6:02 pm
Podejmiemy temat w styczniu 🙂 Rozwazamy rozne scenariusze.
pawel2591
16 grudnia, 2014 at 4:14 pm
Garret wymusza na ludziach ujawnianie się:P przyznam się, że faktycznie nie jestem może zbyt aktywny na blogu (każdy ma swoje obowiązki, a FPL i tak mi zjada masę czasu), ale za to czytam wszystko co się pojawia:P jednak przy tej okazji mogę pochwalić się, że w tym GW, oprócz osiągnięcia ćwierćfinału w pucharze, udało mi się również pokonać drużynę GRUWWY w lidze H2H 🙂
garret
16 grudnia, 2014 at 6:00 pm
Dobra Gruwwwa -mam go! Banuj! 🙂
Bangier FC
16 grudnia, 2014 at 11:30 am
obiecałem po poprzedniej rundzie poprawę z kapitanem i koniec z wygłupami i… poszło (dzięki Garret za zimny prysznic w poprzednich wpisach, tych o pojechaniu po bandzie z giroud na C i lordzie boydzie zamiast sancheza) 🙂 szkoda tylko, że kompany kontuzję złapał. na szczęście w weekend obserwowałem jednego gościa, który swoim występem potwierdził, że może punktować. Więc będzie dobrze !
PS
nie chcę nikomu źle życzyć, ale …. mam nadzieję, że mirallas odpocznie kilka tygodni bo zabierał bainesowi stałe fragmenty 😛
Tylko kto na kapitana ?!
O_Szumer
16 grudnia, 2014 at 10:51 am
Oskar Team dziękuję za wszystko i życzy powodzenia pozostałym 🙂
Pablo
16 grudnia, 2014 at 10:32 am
Żarło, żarło i zdechło. Rudobrody okazał się złym prorokiem 😉 Gratuluję drużynie HEROES – niesamowita passa siedmiu GW z zieloną strzałką trwa! Powodzenia w dalszej fazie turnieju, jak przegrać to z Mistrzem! 🙂
rudobrody
16 grudnia, 2014 at 10:40 am
Biorę winę na siebie. Wywarłem na tobie zbyt dużą presję ;]
HERO
16 grudnia, 2014 at 12:41 pm
Dzieki! Postaram sie nie spieprzyc tego 😀