Home FANTASY PREMIER LEAGUE Last Man Standing – pierwsza krew

Last Man Standing – pierwsza krew

0
0

Uma tnie równo.

Flirt z uczestnikami najnowszej edycji Last Man Standing trwał dość krótko i Uma wzięła się za robotę. Zanim pożegnamy pierwszych menedżerów rzućmy okiem na top topów aktualnej tabeli LMS. Tak proszę państwa prezentuje się pierwsza dziesiątka turnieju, gromada sytych menedżerów, którzy biesiadując na najwyższych tarasach szklanych domów, wyłącznie z pogardą, obserwują walkę o życie maluczkich.

Na pierwszym miejscu Łukasz z ekipą Aston Villa Returns, to piękna, pełna przemocy i gore, historia marszu, na sam szczyt tabeli. W trakcie 5 ostatnich kolejek OR kolegi Łukasza zmieniło się z 276 221 na 53 682. Tylko parę punktów mniej posiada Michał, który z Watahą Świniodzików wyprzedził Robsiki. Epicznym szturmem top10 zdobyły Szczury, Imigranci, Smolnica oraz Orzeł Faliszówka (obejrzałem na google właśnie wasz stadion).

W czasie gdy ta wesoła kompania bawi się, miód popija i podszczypuje dziewki, w kazamatach Uma chwyta za katanę. Tnie równo. Obce są jej zasługi i staż takich czatowników jak Oskar, Rataj, Beniaminek, Perlalei czy Lolojumbo. Bezlitośnie wycina drużyny wice mistrza poprzedniej edycji LMS, kolegi Syciciela oraz pechowego posiadacza Murraya, Zadziornego (zabrakło 1 punktu), wybebesza Fordon Sport Verein Błażeja Bembnisty; nie ma litości dla Małych Misiów Łukasza Męczyńskiego, rzyga szczęściem Hakuny Matata i szanuje wybór nazwy drużyny Bernarda – I hate FPL. Po czym szybkim ruchem ostrza uwalnia go od nienawiści. W tabeli pozostaje 120 ekip a zamykać ją będzie Myoofca  Łukasza Ruszkowskiego, który mając tyle samo punktów co Zadziorny utrzymał się dzięki lepszemu OR.

Przy okazji turnieju, i przy pomocy kolegi Zipsona, zorganizowaliśmy pamiątkową koszulkę.

 

Inwestując w tak zacną i ekskluzywną kolekcję (pod tym linkiem ) możecie wspomóc działalność Niszowego Bloga FPL oraz zafundować załodze lepsze piwka niż te skromne Taterki, którymi zapijamy nieudane kolejki.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *