Home FANTASY PREMIER LEAGUE Last Man Standing – cięcie dziesiąte

Last Man Standing – cięcie dziesiąte

0
0

Uma tnie równo.

Jesteśmy w erze chaosu! Pijacki okrzyk Pietrzyka uciszył jałowe dysputy paraliżując zebranych przy biesiadnym stole kamratów. Sarmata wyczołgał się spod dębowego blatu, poprawił upaćkany sosem tysiąca wysp kontusz, zacisnął pas na opasłym brzuszysku, donośnie beknął i chwiejnie stanął na drewnianym stołku. „Wieszczyć będzie! Wieszczyć!” rozległo się po komnacie. Biesiadnicy struchleli; kufle zawisły jakoby w powietrzu, piana zastygła na sumiastych wąsach a z cuchnących mord wystawały nieruchome, obgryzane jeszcze przed momentem z zapałem, obtoczone miodową panierką, skrzydełka kurczaków. „Jesteśmy w erze chaosu bracia! Czy życie może się równać z wagą tej teorii?” Cisza jak makiem zasiał. Nikt nie śmiał zaoponować… ogłupiałe, acz milczące lica, zachęciły samozwańczego proroka do dalszych zwierzeń… Jesteśmy w erze chaosu! Słońce już nigdy nie wzejdzie. Prawem wszechświata rządzi prawo farmera. Właściciel farmy indyków każdego ranka przychodzi je nakarmić. Uczony w piśmie indyk, zauważywszy tę powtarzającą się niezmiennie przez cały rok prawidłowość, dokonuje odkrycia: „Każdego ranka o jedenastej pojawi się pokarm”. Rano w Święto Dziękczynienia powiadamia o tym odkryciu inne indyki. Ale kamraci, o jedenastej nie pojawia się pokarm – przychodzi farmer i wyrzyna całe stado. Towarzysze..  jesteśmy tym drobiem!

Zapadła martwa cisza. Menedżer Jagi Lutów zastygł z otwartą gębą. Już w pierwszej chwili uderzyła go iluminacja płynąca z ust Pietrzyka, uderzenie serca później trzy brzozowe pałki, którymi z najlepszego miejsca przy stole strącili go trzej kamraci. Bartosz z FC Witki, Montezuma oraz płonący blaskiem powrotu KolleR. Co prawda wyniki tej trójki nie powalały, ale wystarczyły aby odbić top3. Bartosz potroił Lukaku; a plując na DGW zapunktował potrojonym Liverpoolem i Sterlingiem. Montezuma potroił Kane’a, dorzucił jarla Gudmundssona, Grossa, Salaha i Maguiera. KolleR zagrał wartego 21 punktów bench boosta. Na czwartą lokatę wbił się FPL Freak; 104 punkty to najlepszy wynik minionej wczoraj kolejki LMS, na BB m.in. Zaha, VVD i Fernandes. W obronie Long i Maguire a w linii pomocy ostatni Mohikanin Shaqiri. Można? Można.  Do 10 wbijają w ostatniej chwili FC KRK Michała oraz domidavvi Dawida. Skromnie bo skromnie, ale wystarczyło.

Za progiem natomiast Uma.

Z wynikiem 65 punktów z m.in. 9 zawodników DGW nie miał szans menedżer Xylonite; tylko 73 punkty ugrały Czerwone Smoki – nie pomógł hit za minus 8, ale Uma upadającemu Jackowi dała kiwkę za Solanke. Turniej żegna ścięty Bartosz z Goodfellas oraz Tomasz z sympatycznej ekipy Bociany z Alabamy. Nie pomógł mu ban Alonso, kontuzja Schmeichela, żółta kartka Tarkowskiego, ławka Williana i Sona. Równie pechowo odpadają Omlety Wojtka oraz Stolec Wawrzyńca.

Po BGW35 Uma uwalnia następne 6 osób.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *