Home FANTASY PREMIER LEAGUE Last Man Standing – cięcie 6

Last Man Standing – cięcie 6

0
0

Uma tnie równo.

Poszły spać modne dziewczyny
sennie ziewają skinhedzi z przedmieścia
wzniećmy pożar w ich uszminkowanych sercach
czasy są niepewne
sytuacja jest napięta
kocham nocne przewroty
i kontrrewolucje
dziury w parasolach
seledynowych szpiegów
policjantów, złodziei
kieszonkowych morderców
nieważkich pijaczków
stróżów cnoty w burdelach…

W tych czasach niepewnych biesiada trwa. Przedstawienie musi trwać. Do końca ligi. Do jej wygaszenia, szczęśliwego zakończenia, albo do momentu kiedy ostatni zgasi światło. Pierwsza dziesiątka bez większych zmian, a przynajmniej top4 LMS. Lider Mateusz traci parę punktów na opasce Auby, zyskuje na McCarthym w bramce. Szarżujący Marcin pocisnął czystym kontem Alonso i bezpieczną opaską Salaha. Gonią za to Artur z Bartoszem odrabiając do najlepszej dwójki 10 punktów. Do hali najlepszych menedżerów turnieju wbija z 17 miejsca Krzysiek Czyż. To jedyny Polak wymieniony z nazwiska w instrukcji obsługi Twittera, celebryta i przechuj drafcika TT. Zaraz za nim z wynikiem 70 punktów i fartem ogromnym jak Kilimandżaro pcha się do stołu, kolanami i łokciami, banita Rataj. Tyle samo punktów w LMS ma napoleon FPLa zawieszony czatownik Darth oraz skromny kronikarz tych rozgrywek Garret. Z hukiem z top10 wylatuje drużyna Yes I Kane – 49 punktów to spadek na 17 miejsce. W tym samym czasie trwa marazm drużyny Beniaminka – szczeciński watażka ostatni raz był widziany na 28 pozycji. To jeszcze parę grubych awansów: na 12 miejscu Jakub Kirsek – pieprzone 85 punktów i skok z 29 pozycji; 20 miejsce to ekipa PrzymorzeGdańsk – awans z 46 i 81 punktów. 33 pozycja to skład SkillaNieKupisz Dariusza – awans z 51 miejsca i nazwa na czasie. Szanuję.

Cięcie nr 6. Uma wywija kataną trochę bez radości, bez satysfakcji. Bo kulawa kolejka, bo wyniki jakoś wypaczone a nastroje morowe. Ostrza nie uniknął mój serdeczny przyjaciel Perła, trochę pogubiony, trochę nie na miejscu w aktualnej rzeczywitstości. Odpada drużyna Mateusza Woźniaka, wycięty zostaje redaktor Pazdan, który w zasadzie sam się okaleczył, potknął i nadział na czubek katany; wystarczyło mocniej dmuchnąć. Żegnamy Nosacze Wybrzeża – czuje pewien romantyzm bijąc od tej nazwy; uznanego Michała Woźniaka i jego Kuźnię Jawor; blogowego specjalistę od przydługich wpisów dot. UCL – menedżera Lakers; Michała i Wiktora; Filipa Rutkowskiego oraz Patryka z Jajami. Panowie, dziękuję za udział.

Po weekendzie leci następna dziesiątka a turniej trwa aż pozostanie jedna drużyna. Ewentualne zawieszenie rozgrywek, tak na logikę, anuluje tegoroczną edycję LMS.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *