Home FANTASY PREMIER LEAGUE David Moyes w WHU sezon 2 epizod 1

David Moyes w WHU sezon 2 epizod 1

0
0

Życia nie oszukasz.

Historia zatacza koło i kolejny raz to David Moyes podejmuje się misji uratowania bytu ligowego dla West Hamu. Tym razem związek może być dłuższy, o ile uda się utrzymać w lidze kontrakt menedżera potrwa 1,5 roku. Na większy tekst z analizą pierwszych meczów przyjdzie jeszcze pora, na razie trochę wspominek i przewidywań przyszłości pod kątem FPL.

W piłce ważne są pieniądze, ale ważne jest też zarządzanie nimi. West Ham United jest klubem, który za kadencji Pellegriniego i powiązanego z nim dyrektora sportowego Mario Husillosa zdecydowanie nie potrafił zbalansować polityki transferowej. Wielkie transfery piłkarzy ofensywnych (m.in. Haller, Anderson, Yarmolenko, Fornals) były kontrastowe względem inwestycji w obronę (jeden duży transfer Diopa, poza tym ściągani za mniejsze pieniądze Fabiański, Balbuena i Fredericks). Do tak utworzonej kadry koncepcja Pellegriniego pt. niezależnie od przeciwnika ustawiamy się 4-2-3-1 i gramy swoje nie sprawdziła się na dłuższą metę.

David Moyes jest rozwiązaniem mało ambitnym, ale według mnie niestety racjonalnym. Jego ostatnia kadencja kulała pod względem piękna gry, ale przynosiła wyniki. W mojej opinii większym problemem niż sama gra była nieumiejętność zachęcenia dużych nazwisk do pracy ze Szkotem, co uniemożliwiało sportowy awans klubu. W sytuacji realnego zagrożenia spadkiem w tym sezonie nie było dużych szans na zatrudnienie wielkiego nazwiska, a co ciekawsze opcje z rynku zostały już przejęte (Ancelotti, Pearson).

Jak wyglądała poprzednia kadencja?

Po nieudanych pierwszych trzech meczach Moyes uszczelnił obronę przechodząc na różne wariacje systemu z trzema (pięcioma) obrońcami. W zależności od rywala było to 3-4-2-1 lub 5-4-1. Spodziewam się, że podobnie może być i tym razem, bo problemy z formacją obronną są analogiczne. Zwiększy to automatycznie potencjał w FPL Cresswella (4.7) i Fredericksa (4.5), a cała obrona powinna częściej łapać CS. W poprzedniej kadencji Szkot wysoko cenił Masuaku (4.3), który ponownie może dostać szansę.

Przesunięcie Arnautovica do ataku było udaną koncepcją Moyesa, spodziewam się powtórki tego manewru z będącym w podobnej charakterystyce Antonio (6.9), szczególnie że pozwoli to na grę dwójką z przodu z Hallerem (7.0). W pomocy zrobi się wtedy za mało miejsc dla wszystkich jakościowych ofensywnych graczy. Pod koniec ostatniej kadencji Moyes próbował ustawienia z dwójką nie-napastników w linii ataku, próbując gry Lanzini-Arnautovic z przodu.

Poprzednia kadencja Szkota zamknęła się w bilansie ligowym 8 zwycięstw, 9 remisów i 10 porażek, bramki 37:45. 7 razy udało się zachować czyste konto – m.in. z Chelsea, Arsenalem, ManUtd, czy Leicester. Właśnie z mocniejszymi rywalami koncepcja na grę polegała na murowaniu bramki, dzięki czemu udawało się często wywalczyć punkt wynikiem 1:1 lub 0:0. Problem pojawiał się, jeżeli West Ham był szybko zmuszany do odrabiania strat, kończyło się to wynikami 1:4 z Liverpoolem, ManCity, Arsenalem i Swansea. Młoty były szczególnie mocne u siebie: na 14 meczów domowych tylko 3 porażki.

Czego można się spodziewać?

Moyes musi zapunktować już w pierwszych 3 meczach przy kalendarzu BOU-shu-EVE. W tych spotkaniach może spróbować większej liczby ofensywnych piłkarzy. Potem będzie już tylko trudniej, GW24-32 to bardzo ciężki zestaw przeciwników. Poprzednia kadencja pokazała jednak, że w starciach z potencjalnie silniejszymi przeciwnikowi Szkot potrafił zabijać mecze. Na pewno obniża to potencjał ustawiania kapitanów vs West Ham.

W tym przypadku efekt nowej miotły powinien być szczególnie widoczny. Kadencja Pellegriniego była od około miesiąca sztucznie ciągnięta, również ze względu na dużą rekompensatę za zwolnienie. Od dłuższego czasu można było spotkać przebijające się opinie piłkarzy krytykujące podejście do taktyki, zaniedbywanie pewnych elementów gry kosztem treningów wytrzymałościowo-technicznych. Moyes podobnie jak Mourinho i Pearson zacznie zapewne od uproszczenia schematów ataku i skupi się na poprawie obrony przy stałych fragmentach gry. Wiele mówi się o tym, że piłkarze utrzymywali dobre relacje ze Szkotem i poprzednio chcieli z nim wciąż pracować. Teraz mają najlepszą okazję, aby udowodnić prawdziwość tych słów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *