Home FANTASY PREMIER LEAGUE Co poszło nie tak – sb, GW6

Co poszło nie tak – sb, GW6

0
0

Party hard.

Dzisiaj krótko, bo w każdej rzeczywistości rocznica ślubu > FPL. Z ostatnich kolejek ta dzisiejsza miała prawie status dnia sądu ostatecznego. Grube hity, odważne decyzje, wielkie oczekiwania. Oto trójka zakutych w lamelkowe zbroje mroku jeźdźców apokalipsy miała raz na zawsze odmienić szablon a bramkami i asystami ustanowić rządy power 3 w ataku. Udało się. No prawie, bo kiedy opadł bitewny pył a jeźdźcy zrzucili czarne kaptury jednym z nich, niespodziewanie, okazał się Morata.

Hiszpan przed GW6 był bohaterem drugiego planu, czasami nawet środkiem aby ściągnąć do składu Sergio Aguero. Logiczne ruchy w świecie FPL. Aguero vs Crystal Palace wydawał się murowaną opaską a ze Stoke City męczy się niemal każdy. Przepraszam męczył, Conte rozbija Hughesa 0 : 4 a kluczem do niszowej opaski okazały się konferencje i wieści o zdziesiątkowanej obronie Stoke City. Przy tak napompowanym baloniku GW6 nie zawiódł na szczęście Manchester City, który drugi raz z rzędu rozbił Orły 5 : 0. Trzeci jeździec – Harry Kane – razem z Eriksenem odtworzyli GW4. Lukaku z jedną bramką, żółtą kartką i 2 bps wypadł może najsłabiej z premium napastników, ale za tydzień gra z Crystal Palace. Dorzucając do ataku punkty Silvy, Azpiego, Salaha lub Alliego GW6 można śmiało uznać za udane.

Mimo, że power 3 w ataku wygląda atrakcyjnie, i na pewno groźnie, to na dłuższą metę jest rozwiązaniem o krótkim terminie przydatności. Przejściowym. Hazard wciąż gra z ławki, nie wiadomo co z Alexisem, Mane czy Coutinho. Ktoś z ataku będzie musiał odejść. Kane jest najdroższy, ale Manchester United ma teoretycznie najmniej energetyczną linię pomocy. Poza tym od sierpnia 2013 to Manchester City wygrał aż 10 spotkań różnicą 5 bramek. Po trzy takie mecze miały ekipy Chelsea, Liverpoolu i Tottenhamu. Czerwone Diabły zero. To też jakieś wnioski. Cały ten sezon 2017/2018 to non stop gonienie punktów. Nie patrząc na koszty kupowaliśmy Aguero i przyznacie, że było blisko aby Argentyńczyk skończył mecz z 2 punktami. 196 tysięcy sprzedało Kane, też strzał w stopę. Ścigamy króliczka nie patrząc na kalendarz i Ligę Mistrzów a w górę idzie właśnie posiadanie Silvy, Moraty, Aguero i Coutinho.  Chaos potęgują Sane, Sterling. Wszystkich mieć nie można. Wskazówek jakby więcej, ale zbieranie punktów dalej przypomina zaganianie do pudełka chomików na gigancie.

Imponują mi drobiazgi. Guardiola wysyłający Walkerowi wskazówki przez dzieciaka, który dzisiaj raczej nie uśnie.

Z falą krytyki zmaga się Klopp. W jedyny znany sobie sposób. Walcząc. Swojego miejsca cały czas szuka Tottenham. Gramy sezon, gdzie nie ma miejsca na kompromisy i nieudane eksperymenty. Szkoda cierpliwości na drogie nisze jak Mahrez, Antonio, Ozil lub Hazard. Trzeba pędzić do przodu trzymając się mocno dynamicznego szablonu. To takie Fast and Furious, raz za razem ktoś nie wyrabia na zakręcie i odpada. Tym razem padło na właścicieli Jesusa, Alonso, Firmino lub De Bruyne’a. Tymczasem pijmy. Są punkty, spłacił mi się nawet hit za minus 8, w tym sprzedaż pechowego Alonso. Świętujmy bo power 3 oddał utraconą radość gry. A mojej pani dziękuję za cierpliwość i dzisiejszą dedykację – jesteś rzadkim okazem szaleńca.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *