Home LMS Last Man Standing – cięcie 8
LMS

Last Man Standing – cięcie 8

0
0

uma8

Dawno temu Uma kochała. Pamięta, bo czasami przy bladym świetle księżyca drze mokrą od potu pościel próbując oddzielić resztki wspomnień od wypalającej nienawiści. Podchodzi wówczas do okna. Oddycha głęboko skupiając się na tylko jej znanym celu. Na przeznaczeniu. Nic się nie da zmienić; statystycznie wypada jedna śmierć na jednego człowieka. Mimo tego Uma docenia romantyczność i życiową przekorę stąd kolejki jak GW32 są jej szczególnie bliskie. Czołówka tabeli LMS może tego jeszcze nie czuje, ale przy suto zastawionym stole unosi się już duch Umy. Wybiera oblubieńców, przestawia dębowe siedziska, przewraca pokale i na niejednym biesiadniku pozostawia niewidzialne brzemię.

top1-ciecie8

Poczuć je musiał Syciciel. Jego uber boty ugrało „zaledwie” 60 punktów a pierwsze poważne potknięcie wykorzystali z marszu menedżerowie Złotych Kaleson (98 punktów!) oraz Reverse Midas Touch. Od Krzysztofa dzieli ich już naprawdę niewiele i zamiast wspólnie popijać ambrozję uważnie pilnują miejsca przy stole. Zwłaszcza, że dalej pnie się w górę Kopacz United Piotra oraz Big Bad Burito Marka. Młoda krew, brak zasad i szacunku dla starszych; ta dwójka rozpycha się i roztrąca towarzystwo opróżniając łapczywie kolejne puchary czy półmiski. U szczytu stołu zasiadł natomiast właściciel Wilga Team; dzieląc i rządząc biesiadą wychylił rżnięty kielich szkarłatnego trunku; później donośnie beknął oznajmiając tym samym nowy światowy porządek.

Uma tymczasem, niemal w figlarnym nastroju, usuwa z tabeli ostatnią dziesiątkę.

out- ciecie8

Delikatnym, aksamitnym cięciem oddziela rycerza Pietrzyka od Marty. Pozbawiona obrońcy weteranka poprzedniej edycji zastawia się, tańczy wokół panny młodej próbując przebić się przez jej zasłonę. Uma wykręca się bokiem, szybkim wypadem powala zaskoczoną ekipę  Perualei, kopniakiem posyła na ziemię Kurę Michała i wraca do Marty. Ta odskakuje zręcznie zasłaniając się wesołą ekipą, Uma opuszcza katanę ścinając znienacka Piotra i przy okazji rozpruwając od obojczyka do bioder drużynę I won last year Dan. Who cares, szepcze i naciera dalej na Martę. Jeden ruch, drugi, przerzuca klingę do drugiej ręki … błysk, krew i giną właściciele Wojtala Team, Gangu Plebanii, Kuźni Jawora oraz KSGTEAM. Zasłużeni, okuci w stal, silnoręcy tym razem bezbronni wobec furii panny młodej. Teraz pchnięcie, w które Uma wkłada całą swoją energię, całą tą miłość i nienawiść; całą tą miłość i rozczarowanie. Krzyczy. Marta opuszcza gardę wiedząc kiedy należy zejść z barykady.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *