Grad bramek. Jedno czyste konto. Odczarowanie a tu i ówdzie rozczarowanie.
Oczekiwaliśmy goli. 22 bramki w sobotę to zacna liczba. Podobnie jak 500 występ Rooneya czy 100 Kane’a. Zwolnienie za porozumieniem stron Mourinho odczarowało Chelsea. Dynamiczna pierwsza połowa. Błysk i szyk. Razem 17 strzałów na bramkę Pantiego. Przełamanie Ivana z golem i asystą. Tylko dlaczego trybuny buczały i dało się słyszeć: gdzie byliście wcześniej? Na trybunach kartki z winnymi wywalenia Mourinho: Costa, Hazard i Fabregas. Costa zszedł z boiska o 17.30. O 18:01 opuszczał już Stamford Bridge. Otuchy napastnikowi dodają kibice.
Good Riddance!!!!! F**K O** back to Spain!!!!!
Yeah go back to atletico. Can’t stand this guy, and not because of Mou!
ChelseaFC full of judas @diegocosta @cesc4official #coincidence
Hiddick dopiero co podpisał papiery a legiony odpalają pierwsze transfery Williana i Ivana. Ostrożnie. Tam wciąż zalatuje w szatni.
Odczarowało Kane’a. Sprzedanego przed GW17 przez około 70 tys. menedżerów. Czarował Alli, ale ten punktuje regularniej niż Kane. A za tydzień totki goszczą Norwich. Ci również odczarowani pokonują na Old Trafford United . Norwich City. Wygrywa na wyjeździe dwoma bramkami z United. Prawa alternatywnego sezonu, rozumiem, ale czy nadszedł już czas na: LvG out – Mourinho/Pep in? Z drugiej strony u van Gaala też przełamania: Rooney asysta, Martial gol. Brawo, szacun bo United oddało aż 7 celnych strzałów w trakcie 4 występów na Old Trafford. Każdy co 52 minuty!
Odczarowało Butlanda. 1 punkt rozczaruje 100 tysięcy nowych nabywców. Końcowe 1 : 2 zaskakuje i nie zaskakuje. Crystal Palace w formie, ale Stoke przy 26 strzałach powinno ugrać więcej niż gol Bojana z karnego. Święci toną. W styczniu nad szambem widać będzie tylko czuprynę Koemana. Obrona Pulisa już dawno została brutalnie odczarowana, skopana i pogrzebana ale przyznaję, że kupując Dawsona liczyłem na CS. Niestety w dziesiątkę trudno o takowe. Wyleciał McClean. Potem jeszcze w końcówce Rondon. Bournemouth wygrywa 1 : 2 ale bramki Smitha i Danielsa w FPL znaczą tyle co nic. Podobnie jak gol Lee Chung-younga dla Orłów czy Colocciniego dla Newcastle. Odczarowanie nadziei i rozczarowanie towarzyszyło oczekiwaniom na gol Wijnalduma lub czyste konto Janmaata.
Bez czarów na stadionie Evertonu. Lider pewnie wygrywa. Lukaku, Vardy, Mahrez i Barkley dalej punktują. Szablon przynajmniej tutaj kontratakuje.
I taka to sobota. 22 bramki ale wyniki FPL raczej przeciętne. Ivan, Oscar, Pedro, Jerome czy Daniels to nawet nie różnice. To nisza, z którą dopiero można ryzykować. Punkty były tam gdzie nie było oczekiwań. Zamykam fpl sobotę na luzie. To był bardzo fajny, kosmiczny tydzień. Zatem pozdrawiam serdecznie.
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!