Home GW No rest for the wicked. Co poszło nie tak: GW38.
GW

No rest for the wicked. Co poszło nie tak: GW38.

0
0

b62a9f41-89af-4429-a0f5-76fbc3b34b61

Przez większość swojego sezonu zajmowałem się obserwowaniem sukcesów innych. Czasami się z nich cieszyłem, czasami miałem udział w wygranych przez Was punktach. Był to jeden z trudniejszych sezonów, taki w którym menedżerowie FPL, podobnie jak kibice Lisów dostosować musieli się do nowych realiów. Upadek wielkich, chipsy. Na początku zatem rządził przypadek, potem wiara w Mahreza i Vardy’ego ale w drugiej połowie sezonu górą już była taktyka, doświadczenie i planowanie. Po takim sezonie 38 kolejka powinna być już tylko formalnością i zamknięciem rozdziału. Bez emocji; na spokojnie. Zamiast tego działo się. Ciśnienie podniósł tajemniczy uraz Payeta. Tweety, wieści z szatni, wreszcie kulminacja szajby czyli analiza periscope live opuszczających klubowy autokar zawodników Młotów. I hit Payet – Mata na 5 minut przed ostatnim deadlajnem w tym sezonie. Z ruchu cieszyłem się może kwadrans, a przynajmniej do momentu kiedy twitter doniósł o alarmie bombowym na Old Traffod i ewakuacji dwóch trybun. Mecz przełożono o 45 minut – potem odwołano.

GW38 będzie dzisiaj nierozstrzygnięte. Niezależnie od decyzji władz BPL niejeden z nas poczuje niesmak. Jest godzina 18, zapowiadana jest powtórka spotkania z Old Trafford ale emocje opadły. Zimne frytki są wstrętne. Zawodnicy MUN, znając wynik spotkania SWA : MCI zagrają z mniejszą motywacją. Praktycznie odpadli z LM – teoretycznie muszą pokonać Bournemouth tylko 19 : 0. Najgorszy scenariusz przewiduje odpoczynek kluczowych graczy przed finałem FA. Klimat niedzieli i kompletu meczów szlag trafił. Coś wisiało w powietrzu. Mroczne widmo z Old Trafford przeniosło się dalej. Kompromituje się Tottenham przegrywając walkę o drugie miejsce z Arsenalem, porażką z Newcastle aż 5 : 1. Pięć goli i dwa punkty Townsenda. I karny oddany Wijnaldumowi. Święci biją Crystal Palace 4 : 1, zawodzi Tadic z dwoma punktami, minute po jego zejściu karnego wykonuje pewnie Bertrand. Karnego, którego tę minutę wcześniej strzelałby Tadic. Tutaj nie zawiódł tylko Mane. Młoty, Everton, Chelsea, Leicester: z punktu widzenia FPL nie działo się tam nic wielkiego. No może karnym, którego zamiast Hazarda o ironio strzelał Fabregas. Pewniak Alexis Sanchez zagrał za 3 punkty, franca z hattrickiem – gratki dla kapitanów. W zasadzie powinniśmy to przewidzieć no nie? Aguero nie podjął rękawicy w gonitwie za złotym butem i zakończył GW38 tylko z asystą. Liverpool, tym razem bez niespodzianek. Wielkie i tłuste nic.

Wpisem, przynajmniej z mojej strony, zamykam sezon. Po powtórce spotkania na Old Trafford napiszemy o LMS, lidze Bloga, hall of fame, parę słów na pewno doda Gruwwa ale sezon 2015/2016 praktycznie przechodzi do historii. Dziękujemy wszystkim bywalcom niszowego Bloga za komentarze, obecność na czacie i udział w naszych turniejach. To Wy tworzycie rosnącą społeczność i klimat Bloga. Wasze wyniki są coraz bardziej imponujące a zaangażowanie dorównuje maniakom z wysp. Gratulacje dla każdego kto wytrwał z nami do końca.

Do zobaczenia w przyszłym sezonie; mam nadzieje, że nikogo nie zabraknie a nasze niszowe, skrzywione grono wzbogacą nowe twarze i nicki. Jestem cholernie zmęczony. I fought, I lost. Now I rest.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *