Home GW Londyńskie wakacje. Co poszło nie tak: sob-pn DGW37
GW

Londyńskie wakacje. Co poszło nie tak: sob-pn DGW37

2
0

Celowo czekałem z tekstem do poniedziałku. Od momentu, kiedy Pinokio rzekł: w poniedziałek dam odpocząć kluczowym graczom, wiadomo było iż największą różnicą w DGW37 będą zawodnicy Chelsea. O 20:00 odpalono składy i wiemy już, że Mourinho preferuje aktywny odpoczynek. W jedenastce od początku: Hazard, Fabregas, Terry, Ivan, Costa, Cahill.

Wcześniej dużo wina się piło i trochę się działo. Taki Mane, na spółkę z Longiem roznieśli w pył AVL. Najszybszy hattrick, wynik końcowy 6 : 1 – a ja w 17 minucie meczu myślałem, że to Livescore się zawiesił. Po fakcie niemal każdy menedżer ogłosił, że Mane’a miał, ale posadził na ławce. W wariancie light: zamierzał właśnie kupić. Później żegnaliśmy Hull City, Gerrarda, oraz Austina. Stevena to kumple pożegnali z klasą – 1 : 3 z Crystal Palace, niezła beka. Paradoksalnie, mają jeszcze jedną szansę na godne pożegnanie za tydzień. Gdzieś pod ławką w szatni odnaleźli  motywację.

Do ostatniej, w tym sezonie, podwójnej kolejki podeszliśmy uzbrojeni po zęby w zawodników Arsenalu i Sunderlandu. Bawi mnie to już. Nawet się nie nakręcam. Końcówka sezonu, i 37 kolejek skutecznie wyprało z emocji. Te analizy i trudne wybory. Ramsey, Cazorla, Ozil, Giroud. I co z tego, skoro trójka Kanonierów, przez 90 minut, zagrała za 6 punktów. Taki Mane, w 16 minucie miał na koncie 16 punktów. Nie zawiodła obrona Sunderlandu, ale tu i ówdzie widziałem Wickhama, czy Defoe – zatem oczekiwania były większe. High Hopes grali Pink Floydzi. Encumbered forever by desire and ambition – ze strony ofensywy Czarnych Kotów dostaliśmy wielkie nic. Za to ich koszulkę, już w środę, wygra finalista naszego turnieju Last Man Standing. Trudno też liczyć, iż Sunderland zaskoczy vs Arsenal. Ostatnia bitwa w sezonie już wygrana. Wojna trwać będzie dalej, ale dopiero od sierpnia. Podobna feta u Lisów.

Odnotujmy standardowy wpierdol Newcastle. Dzięki temu na GW38 interesującą różnicą będą Perez i Cisse. Obaj walczący z ewentualną obniżką pensji na poziomie championship. Ramie w ramię z Jelavicem i N’Doylem.

Wracając do Chelsea. Costa, podobnie jak cały skład, wyluzował konkretnie. Na miarę przepychanki, żółtej karki i w konsekwencji czerwieni Upiora z Opery. Kartkę, i to również czerwoną powinien dostać na początku drugiej połowy Terry, ale sędzia – podobnie jak Mourinho – chciał aby obrońca Chelsea zagrał wszystkie mecze w tym sezonie. 3 : 0. Nie wiem co napisać. Pulis ma fajniejszy autobus.

Tyle na dzisiaj. Kolejka się jeszcze nie zakończyła. Wychodzę po Wiedźmina.

2 komentarze

  1. KolleR

    18 maja, 2015 at 11:32 pm

    Żeby nie odbiegać od tematu… wiedźmin pięknie wygląda – szkoda , że komp nie puszcza. Dobranoc…

    Reply

    • garret

      19 maja, 2015 at 4:36 pm

      Jest rowniez niesamowicie wciagajacy.

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *