Home GW Last Christmas. Co poszło nie tak: boxing day
GW

Last Christmas. Co poszło nie tak: boxing day

0
0

ibra-boxing

Świąteczna kolejka powinna mieć w sercu poezję rozpasanego wesela wikingów, albo przynajmniej ten niszowy feeling zakrapianej parapetówki u Irenki. Ma się dziać. Normanowie mawiali, że udane pokładziny nie mogą obyć się bez przynajmniej trzech zgonów i dwóch honorowych pojedynków pijanych Hovdingów. Również u Irenki kluczem do dobrej zabawy było zdybanie w ciemnym kącie hożej, hojnie obdarzonej gospodyni,  popicie przepalanki i umiejętne unikanie kontaktu wzrokowego z wiecznie wkurwionym Borysem. Boxing Day i pół dnia przed telewizorem ma się pamiętać. Więcej w nim szczęścia niż dokładnego planowania – w trakcie Świąt czas biegnie inaczej, podobnym rytmem biegną plotki z szatni i decyzje przed meczem. Z drugiej strony akolici FPL uważają, że nie ma czegoś takiego jak szczęście. To rzeczownik, jakim amatorzy tłumaczą pospieszne decyzje i złe wybory. W ich przypadku brak szczęścia oznacza po prostu złe planowanie.

Przed GW18 tylko dwie decyzje dały grube punkty: transfer Pedro i/lub Ibrahimovica. Ten ostatni popularny ruch, najczęściej w kontekście pożegnania Kane’a o dziwo się opłacił. Świąteczną kolejkę otworzył zmarnowany karny Benteke, a poprawiły żółte kartki bestii i popularnego Holebasa. Wywaliłbym z marszu irytującego Benteke, ale dwa celne strzały, nowa miotła Big Sama i zielony kalendarz od GW2o sugerują cierpliwość. Pożądaną cechę przy stylu RMF Classic. Spotkania o 16:00 miały już wszystko to czym powinien charakteryzować się boxing day: niespodzianki, gole faworytów, walenie głową w mur wielkich i punktowanie w cieniu tych mniejszych. Ostatnie 10 minut popołudniowych meczów to epa na miarę końcówki Rogue One, gdzie przez chwilę straciłem orientację kto i gdzie punktuje.

Nie zawiódł Ibra. Więcej, każdemu kto oddał opaskę Sanchezowi tylko popsuł wieczór. Gol, 2 asysty oraz 4 strzały i aż 5 stworzonych szans. Wszystko po sugestiach, że Szwed nie zdąży wrócić ze Świąt na mecz. Aż 8 strzałów oddał Pogba, gola z ławki strzelił Henrikh – chyba najfajniejsza różnica na GW19. Stracone CS to poetyka boxing day w czystej formie. Oraz cios w plecy każdego nowego nabywcy Jonesa.

zlatan

Tymczasem Koscielny nareszcie z CS: 100% wygranych wślizgów, 90% dokładność podań, 5 przechwytów i 5 wybić piłki. Razem 9 punktów. Dwa bonusy za gola zaliczył Giroud – sen o czystym koncie WBA i tak trwał dość długo. Na bramkę Fostera oddano aż 26 strzałów a piłkarze Wengera stworzyli 21 szans. Pulis głównie się bronił a jego zespół stworzył tylko 2 szanse i oddał 3 strzały. Sanchez na lewym skrzydle strzelał aż 9 razy, z czego 6 razy z pola karnego i 4 razy celnie. Spotkanie powinien kończyć z wynikiem dwucyfrowym. Chelsea podsumować można krótko:

chelsea2

Przed Nowym Rokiem najważniejszy jest powrót Costy i niemal pewna opaska, a na pewno pewne miejsce w składzie, w starciu ze Stoke City.  Przed GW19 ważne będą wieści o zdrowiu Walcotta – Pedro lub Fabregas, to będą najczęstsze zastępstwa Walliego. Bramka z karnego Hazarda była jego 50 golem w Premier League. Grał cofnięty, ale dynamicznie zmieniając często pozycję. Z Costą w składzie byłyby z tego ze 2 asysty. Przy okazji pobił inny rekord – 13 udanych dryblingów. I uratował miejsce w składzie niejednego menedżera.

Czas na zawodowych mistrzów trollingu: Payeta i Lukaku. Pierwszy przy 4 golach West Ham zalicza tylko jedną asystę; drugi, masowo wyprzedany wcześniej, strzela bramkę Lisom.  Obaj irytują, ale raczej z pewnym miejscem na GW19 i kalendarzem będą dalej gnić w naszych składach. Natomiast Antonio w 2016 roku strzelił więcej bramek niż Vardy i Firmino razem wzięci. Dzisiaj z pola karnego strzelał 3 razy; Payet tylko raz; Siggy 3, ale wyprzedaż przed meczem chyba o wszystko Bradleya, z Bournemouth, teoretycznie nie ma sensu. Amerykanin zaciekle rotuje – przed Nowym Rokiem Siggy jest chyba jedynym pewniakiem w składzie Swansea.

Rekordy bije Kevin de Bruyne: 6 obitych słupków, to najwięcej w aktualnym sezonie. Zejście w 18 minucie Stonesa to już taka karma. Gole Toure i Iche to za to lekka kpina z transferów ostatnich kolejek. Sam pojedynek MCI z Hull City to raczej pochwała determinacji gospodarzy niż wciąż anonimowego stylu Guardioli.

Boxing Day kończymy świątecznym turniejem niespodzianką. Wszystkich pozytywnie uzależnionych, przekładających naszego czata ponad makowiec zaprosiliśmy do legitnej mini ligi, którą rozegramy w okresie GW19 – GW38, a w której nagrodą będzie koszulka, prawdopodobnie mistrza sezonu 2016/2017, z wartymi kiedyś miliony autografami adminów Bloga. Dodatkowo zwycięzca trafi do naszej Hall of Fame. Wpis kończymy George’m Michaelem, którego niespodziewanie zabrał nam pieprzony rok 2016.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *