Home GW Dom Wschodzącego Słońca. Co poszło nie tak – GW6, sob
GW

Dom Wschodzącego Słońca. Co poszło nie tak – GW6, sob

0
0

sisifo

Odgrywanie Syzyfa to niewdzięczne zajęcie. Czwartą jesień dźwigam głaz. Najpierw słabną ramiona, kamień nabiera ciężaru, ciągnie ku ziemi a kark pulsuje tępym bólem. Brakuje oddechu, palą płuca, miękną nogi. Trzymając kurczowo głaz padam na kolana, ostry żwir zbocza rozcina skórę, krew miesza się z kurzem. Próbuję powstać, do szczytu już tak blisko. Szydercy kpią. Wyzywają. Jeszcze jeden wysiłek, podrzucam ciężar i nagle, tak jak miliony uderzeń serca wcześniej, głaz wyślizguje się z mokrych dłoni i toczy z powrotem w dół. Odprowadzam go wzrokiem, ścigany obelgami szyderców schodzę powoli ku następnej kolejce.

Tak naprawdę chodzi o Firmino. Grosze obrońców to normalka, tu i ówdzie Smith, niszowy Gibson albo Koscielny i Bellerin. Te kilka punktów defensywy to niemal od GW1 fantasy średnia. Taki sezon panie, że dużo strzelają. No co zrobić? Punkt Costy, albo dwa Lukaku, można również wpisać w biznesplan weekendowej katastrofy… dwa oczka Firmino już nie. Bo kurwa ile można!? Cztery bramki the Reds  i tylko dwa punkty z Arsenalem, pięć goli z Hull City i ponownie dwa punkty Brazylijczyka. Można raz tak wydymać posiadaczy, drugi raz kiedy punkty zbiera tańszy Lallana albo wyceniony podobnie irytujący Coutinho to już kpina z menedżera. Szydera i kpina. To jak celnie rzucony kamień, złośliwość wycedzona z ust niezaspokojonej kochanki albo rozczarowanie w oczach rodzica. Boli. Wszystko to w kolejce, gdzie najważniejszy był powrót króla Kuna Aguero

kun

i punkty porzuconego przez miliony duetu Ibrahimovic i Hazard.

Plan się powiódł a transfer Kuna okazał się niezbędny. Aguero na kapitanie dał 26 punktów – wspomniany duet tylko 4.  Wiecie co będzie dalej: Aguero dobije do 50% posiadania, liczba posiadaczy Zlatana i Edena będzie maleć. 2 punkty Ibrahimovica to analogiczna niesprawiedliwość jak wynik Firmino. Były szanse, były okazje a wyszło dziadowsko. Aktualnie jedynym, pewnym źródłem punktów jest jedenastka Guardioli – ta ze Stonesem za 2 punkty, kontuzjowanym dzisiaj KDB i regularnym jak nigdy Sterlingiem. Pozostałe światy fantasy premier league pogrążone są w chaosie. HMS jest dalej wolnym elektronem czy już konkretną opcją? Bestia z 8 strzałami, ewentualnie Defoe z 6 to różnice czy pomysły na następne kolejki?

Atrakcyjność aktualnego sezonu budowana jest naszym kosztem. Nic nowego. Na zachodzie bez zmian.  Punkty dalej rozkładają się nierównomiernie a skoki w OR są duże i chaotyczne. Teoria chaosu rządzi się własnymi prawami. Nienawidzi ostrożności i asekuranctwa. Nagradza odważnych a punkty rozdaje pozornie bez planu. Smith z 9 punktami. HMS z 2 golami. Wally, McCarthy, wcześniej Capoue. 1 strzał = 1 gol Ozila, pierwsze zwycięstwo Kanonierów z Chelsea od 2010 roku, druga ligowa przegrana z rzędu Conte – ostatni taki przypadek datuje się na rok 2009, tylko 2 kontakty Costy z piłką w polu karnym Cecha…  chaos i brak logiki. Nie kozakujmy za wcześnie; dzisiaj Lallana – za tydzień może być odwrotnie. Równie dobrze punktować może Zlatan ze Stoke City albo Hazard na wyjeździe z Hull. Chaos.  Mam dziwną, nieuzasadnioną, słabość do Five Finger Death Punch – myślę, że gdybym był dużo młodszy usiadłbym z wrażenia patrząc na te ich teledyski. Odziani w postapo twardziele, srogie lica, wymachiwanie giwerami, pasujące do klimatu dziewczyny… naprawdę wszystko to miłe jest dla oka.  Te groźne miny i potrząsanie bronią to tylko dym i dobra mina do złej gry. Prędzej czy później wjeżdża grubsza ekipa i zamiata. Nie ma co się rzucać dzisiaj. Nie ma co przeklinać albo szpanować długością penisa. Zawsze jest większa ryba i następna kolejka.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *