Co poszło nie tak – ndz, GW2

Niedziela w trakcie GW2 to już tylko 3 mecze, ale i tutaj, na pewno, znajdzie się jakiś powód do narzekań.

Zaczęło się od niespodzianek. 13:30, twitter zapodaje składy, a tutaj okazuje się, że Bojan i Austin zgubili się chyba gdzieś po drodze do autokaru. Tu i ówdzie słychać było nerwowe: to kto mi za nich wejdzie. Potem było tylko gorzej. Zawiódł Chester bezmyślnym faulem. Czy wart był czerwieni to już inna sprawa, ale czerwona kartka dobiła niejednego menedżera. Po 45 minucie było jednak 1 : 0 dla grającego w 10 Hull City. Stoke grało beznadziejnie, bez pomysłu, bez energii i ambicji. Wprowadzony Bojan dostosował się szybko do reszty składu. Szkoda gadać. Wbita na koniec bramka Shawcrossa nic nie zmieniła w przebiegu spotkania. Tortury. Rwanie zęba. Wieczór z północnokoreańskim kinem. Te klimaty. Nauczka również, by przed meczem z City opuszczać pokład Stoke City. Skuszony spadkiem cen Arniego i Odemwingiego obserwowałem obu. I mi się ich ode chciało. Wraz z Bojanem oddali razem aż 5 strzałów na bramkę.

W drugim równoległym meczu Spurs zmasakrowali QPR. Była to klasyczna, krwawa średniowieczna rzeźnia. Wygląda na to, że pomimo nowych transferów to wciąż, stare, dobre QPR w EPL. Współczuje posiadaczom Caulkera, którzy wystawili go licząc na bramkę. Fakt, strzelał i próbował. Kto zawiódł oprócz ekipy Redknappa? W sumie grający w cieniu Lameli Eriksen. Oddał 3 strzały, zaliczył słupek, tworzył okazje, ale summa summarum to Lamela był górą. Trochę jak w naszym wcześniejszym tekście Lamela vs Eriksen. Dzisiaj górę wzięła żywiołowość i nieszablonowość Lameli nad precyzją i chłodem Eriksena. I jest to po trochu problem dla posiadaczy Eriksena, bo przy dużym posiadaniu szybko ruszy jego wyprzedaż. Oczywiście odradzam pospieszne ruchy, ale kto lubi tracić wartość drużyny? Nie chwalę obrońców Tot, Adebayora czy Chadliego. Esencją tych tekstów jest szukanie wtop kolejki i wyciąganie wniosków.

Niedzielę godnie zakończył pojedynek drużyn z dolnej części tabeli. Ot, chaotyczna zbieranina magika LvG starła się z solidnie przygotowanym do meczu Sunderlandem. Niestety SUN tylko zremisowało, Wickham powinien był strzelić ze 2 bramki. Nie mam siły pisać o poszczególnych graczach United. Nikt nie zasługuje na pochwałę. RvP 0 strzałów. Rooney 2 strzały. Mata 3. Swoją drogą 3 bps dla niego to jakaś hańba. Smalling zszedł kontuzjowany. 90 minut podsumujmy krótko. Chuj, dupa i kupa kamieni. No może Mata utarł nosa niektórym, którzy go pospiesznie sprzedali, ale tak serio, chcemy ich dłużej trzymać w składzie?

Wieczór uratował bQuiet. Chwała mu za to. Zacna i odważna, nawet postmodernistyczna inicjatywa, stawiająca na nogi bloga na długo. Kto był i pisał na czacie, ten jest w temacie. Ja przez to objawienie i iluminację łatwo nie zasnę proszę państwa!