Home FANTASY PREMIER LEAGUE Popularne błędy w Fantasy Premier League.

Popularne błędy w Fantasy Premier League.

1
0

Fantasy Premier League to gra sprawiedliwa. Na starcie każdy ma szanse wygrać. Nie ma w niej miejsca na naciągany sponsoring, kody, smsy i dwa darmowe transfery na kolejkę. Jeden transfer, dwie dzikie karty i równe szanse dla wszystkich składają się na proporcję sukcesu: 40 % umiejętności, 60 % szczęście. O procentach można debatować, wg mnie taki podział jest najsprawiedliwszy. Na umiejętności oprócz statystyki, szukania informacji, analizy formacji i kondycji poszczególnych zawodników składa się również umiejętność unikania tych najprostszych i najpopularniejszych błędów.  Poniższe punkty to propozycje raczej dla początkujących, stąd proszę nie bić za truizmy.

1. Sentyment lub sympatia.

Sentyment to można czuć do byłej dziewczyny, do dzieciństwa, do pierwszego jabola lub wieczornej dobranocki. W FPL takie uczucia tylko przeszkadzają. Stąd wrzucanie do składów, bez wcześniejszej analizy kalendarza, formy, drużyny i presezonu np. Sturridga, Fabiańskiego, Wasilewskiego lub Sancheza może się skończyć źle. Nie piszę iż obecność, któregoś z nich to poważny błąd ale jak już ich się wepchnie do składu, to niech to będzie podyktowane balansem drużyny, prognozowanym dorobkiem punktowym i aktualną formą. Same nazwiska czy sympatie, przynajmniej w świecie FPL, nam dobrze nie zrobią.

2. Słaba lub za silna ławka.

Przy budowaniu składu należy mieć na ławce graczy, którzy są pewni występu w podstawowym składzie. To na wypadek gdyby ktoś z 11 nagle wypadł. Mimo, że czasami budżetowo wydaje się iż warto wepchnąć na 5 obrońcę słupa za 4.0 lub napastnika za 4.5 to potem taki błąd ciągnie się za nami. Podobnie jest z drogim rezerwowym, to utopione miliony. Stąd grając drogim bramkarzem, drugi powinien być wart 4.5. Mając 3 dobrych obrońców, 2 pozostałych nie powinno przekraczać zakresu 4.5 – 5.0.

3. Nie pilnowanie rotacji.

Rotacji trzeba się przyjrzeć przy okazji kalendarza. Znaleźć dobrze wymieniających się obrońców i 4 oraz 5 pomocnika. Wymieniać powinni się także bramkarze (mimo ewentualnych wtop, że ławka zapunktowała lepiej niż grający bramkarz). Rotacji nie muszą podlegać napastnicy, chyba że chcemy konsekwentnie grać ustawieniem 3:5:2.

4. Granie jednym bramkarzem.

Są tacy, którzy grają wyłącznie jednym, drogim bramkarzem. Tyle, że w przypadku jego kontuzji czy odpoczynku zostajemy z niczym. Co więcej, ewentualna kontuzja jedynego bramkarza rozwala plan transferów i balans drużyny.

5. Brak balansu w drużynie.

Nie polecam po ułożeniu składu zostawiać sobie 0.5 na później. Polecam za to mieć jednego czy dwóch bardzo drogich zawodników by w razie czego jednego z nich zdegradować a zysk przeznaczyć na upgrade słabszego. Stąd RvP na początku, gdy nie wypali będzie dobrą alternatywą do zamiany na tańszego napastnika i podbicia np. poturbowanej obrony czy osłabionej pomocy.

6. Zły dobór taktyki.

Najbardziej uniwersalna to 3:4:3 łamane przez 3:5:2. Granie czwórką czy piątką obrońców sprawdza się w konkretnych i specyficznych przypadkach, jest nudne i nie powinno być długoterminową strategią.

7. Przekładanie ryzyka nad cierpliwość.

Mimo, że odrobina ryzyka (tłumaczonego intuicją) jest w FPL niezbędne to na dłuższą metę sukcesy odnoszą te zespoły, które cierpliwie rozkładają zdobycz punktową na kolejne kolejki, a nie szukają fuksa. Minimum na kolejkę to  jakieś 55-60 punktów. W zeszłym sezonie średnia była większa przez Suareza. Planując rotację i transfery zawodników proponuję prognozować ile średnio dany zawodnik da nam punktów w kolejnych kolejkach, a nie w tej jednej konkretnej.

8. Opaska dla Bainesa.

Never bench, never captain. W sumie powinienem od tego rozpocząć poradnik 🙂

9. Niedbanie o wartość drużyny.

Jednym z ważniejszych momentów kariery w FPL jest styczniowa dzika karta. Wówczas to mądrzejsi, starsi i bogatsi o doświadczenie możemy wymodelować i ułożyć skład na finisz EPL. Największą wartość mają wtedy sprawdzeni obrońcy, najlepsi napastnicy i wykonawcy stałych fragmentów gry. W tym momencie wypada mieć wartość ekipy znacznie większą niż początkowe 100 milionów.

10. Hity.

Temat do rozważań indywidualnych. Bo hit za -4 to sprawa indywidualna. Ale reguła jest jedna: hit boli i tracimy przez niego w rankingu. Nie ma sensu hit za obrońcę: 6 – 4 wciąż daje 2 czyli tyle ile da ten grający. Taki hit może mieć sens gdy obrońca jest klasy premium, gdy jego kalendarz na kolejne kolejki jest łatwy, kiedy nie mamy kim grać. Hita warto zawsze rozważyć gdy forma, i równolegle z tym cena zawodnika, idzie w górę. Gdy wszystko wewnątrz wyje i stęka: muszę go mieć – bo nie ma nic gorszego niż marudzenie po GW: mogłem go kupic, powinienem wziąć hita. Ale generalnie do hitów podchodzimy z ostrożnością i nieśmiałością.

11. Angry transfers.

Pojęcie wymyślili Anglicy a dotyczy znanej wielu sytuacji transferu zaraz po nieudanej kolejce czy meczu. Tylko co potem bardziej boli: nieudany mecz, czy kontuzja na treningu lub w pucharze, w środku tygodnia naszego nowego nabytku? Przypomnę tu tylko sprawę Aguero, Rooneya, Walcota i wielu innych. Inna sprawa, że czasami transfer w poniedziałek/wtorek spowoduje, że na zawodnika wydamy mniej niż w piątek. To już sprawa do indywidualnej rozprawki i czucia w wątpiach.

12. Nie śledzenie newsów.

Tu już nawet nie chodzi o oglądanie meczy. Znam ludzi, którzy grają w FPL a nie widzieli nawet minuty z ligi angielskiej. Ale, żeby odnosić sukcesy wypada co najmniej: śledzić rynek transferów, prognozowany wzrost lub upadek cen poszczególnych zawodników, informacje z for, sajtów, twittera dotyczące kontuzji, powrotu na trening czy formy poszczególnych graczy. Niewiedza to pewnik, że dostaniecie w dupę.

13. Słomiany zapał.

Startuje trzy miliony graczy. Kończy milion. Odbić się można zawsze. Co więcej, dużo radości sprawia gonienie króliczka  i odrabianie strat. Poza tym to wstyd coś zaczynać i nie kończyć. Mając też nadzieję, że czytają nas panie daruję sobie szowinistyczne żarty o tym jak i kiedy winien kończyć mężczyzna lub po czym go poznać.

14. Szablon.

Trudno nie grać szablonem na początku. Mając nieograniczoną dziką kartę kombinuje się z każdym ale składy na początku będą podobne. Później jednak trzeba szukać różnic. W zależności od tego czy gonimy czy bronimy wyniku, w jakiej gramy lidze lub pucharze. Szablon nas załatwi, spowoduje, że drużyna będzie nudna i przewidywalna. Tylko uwaga, nie można przekombinować i niepotrzebnie ryzykować. Kluczem do sukcesu jest równomierny rozkład punktów. Fajnym sprawdzianem jest wzięcie w GW38 naszego składu z GW1 i zobaczenie ile byśmy na koniec sezonu zarobili z zawodnikami z pierwszej kolejki.

15. Brak analizy systemu bonusów.

Sposób przyznawania bonusów zmienia się co sezon. W tym wg pierwszych analiz mniejszą wartość będą mieli środkowi obrońcy.

16. Brak analizy pozycji zawodnika.

Inaczej w FPL punktuje Hazard, inaczej punktować będzie np. Vidal (wiem, wciąż nie gra w EPL). Mimo, że każdy z nich to światowej klasy zawodnik.

17. Brak szacunku dla innych graczy.

Nic mnie tak nie wkurza jak wyśmiewanie menadżera, któremu nie poszło. Czy nabijanie się nieudanego transferu. Za tydzień to możesz być Ty a wszyscy jedziemy na tym samym wózku.

18. Nie czytanie tego bloga.

Jeżeli czytelniku doszedłeś aż tutaj, uwaga ta Ciebie nie dotyczy.

Jeden komentarz

  1. gruwwa

    1 sierpnia, 2014 at 4:27 pm

    Ja dopiszę jeszcze jedną rzecz która mi sie wydaje że jest ważna. Trzeba mieć zasady i ich sie trzymać ale czasami trzeba te zasady złamać żeby uzyskać coś więcej…generalnie nie mieć klapek na oczach kiedy jest potrzeba zmiana nie mieszcząca się w przyjętych kryteriach.

    Ad 18, Czytać i się udzielać. W komentarzu albo na czacie. Nie myślę że jesteśmy najmądrzejsi i z chęcią podyskutujemy na temat #FPL jeżeli ktoś ma inne zdanie czy ciekawe propozycje. Im więcej opinii tym lepiej.

    Cel jest jeden. Zawiesić Polską flagę na 1 miejscu w tej tabeli Overall liczę że będziemy w tym pomocni

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *