Home FANTASY PREMIER LEAGUE Liverpool vs Manchester City – co wiemy po Community Shield

Liverpool vs Manchester City – co wiemy po Community Shield

0
0

Blisko, blisko, coraz bliżej.

3 dni. Mecz o Tarczę Wspólnoty jak co roku rozpoczął końcowe odliczanie przed startem sezonu. Sezonu, który zdaniem wielu ekspertów ma ponownie zostać zdominowany przez Manchester City i Liverpool. Przewidywania te znajdują odzwierciedlenie w naszym świecie FPL. Kto ma pewne miejsce w ruletce Guardioli? Którą obronę podwoić? Sterling i Salah? Sterling czy Salah? Pytań jest wiele, odpowiedzi mniej, ale wczorajsze spotkanie pozwoliło wysnuć parę wniosków. 

Liverpool

1. Salah (12.5) jest w formie. Jasne, zakończył mecz bez strzelonej bramki, ale ciąg miał niesamowity. 10 strzałów (6 z boxa) przy jedynie 8 strzałach oddanych przez graczy City. Dryblingi, wysoki procent podań, wielka pewność siebie. Mimo zdobycia trofeum, Zinchenko nie będzie ciepło wspominał tego spotkania. Oczywiście konwersja trochę martwi, ale przeciwko słabszym defensywom Mo powinien błyszczeć jeszcze bardziej. Moim zdaniem Egipcjanin to must have każdego składu FPL i pewniak na C w pierwszej kolejce. 

2. TAA (7.0), Robertson (7.0) i VVD (6.5). Ciężko wybrać dwóch, jeszcze ciężej jednego. Liverpool nie zachował czystego konta w żadnym (poważnym) przedsezonowym spotkaniu – to fakt. Klopp urządził chłopakom niesamowicie ciężkie tournee po USA, dorzucił wyczerpujące treningi we Francji i wrzucił na głęboką wodę przeciwko City. I nie wyglądało to źle, mimo paru potknięć. Naprawdę nie bałbym się podwoić obrony Liverpoolu. Ale do rzeczy.

  • Arnold wykonał 3 rzuty rożne i rolę etatowego ich wykonawcy zapewne zachowa. To duży plus, jednak jego gra nie zachwycała. Cały presezon zdarzało mu się zostawać za akcjami. W ataku lepiej, chociaż wrzutkom brakowało dokładności. W 67 minucie zszedł, a na jego pozycję przesunięty został Gomez. 
  • Robertson wyglądał znacznie lepiej od młodszego kolegi. Pewny z tyłu, odważniejszy z przodu. Brak SFG, ale brak też pewnego zmiennika, jakim jest Gomez dla TAA. Z omawianej pary to właśnie Szkot znajdzie miejsce w moim składzie. 
  • VVD zaliczył asystę i strzał w poprzeczkę. Bestia w obronie, bestia w powietrzu. Tańszy o pół miliona od bocznych obrońców. Moim zdaniem znajdzie kilka razy drogę do bramki w tym sezonie i tak jak w zeszłym nie będzie punktowo odstawał od wyżej wymienionej dwójki. 

3. Kto zostanie drugim podstawowym środkowym obrońcą? Z kronikarskiego obowiązku skreślmy od razu Lovrena i przejdźmy do dwóch kandydatów: Matip i Gomez (obaj 5.5). Matip w spotkaniu pojawił się w 67 minucie, strzelił bramkę i w kilku sytuacjach pokazał spokój. Gomez zaczął nerwowo, ale wskoczył na odpowiedni poziom i w kilku sytuacjach efektownymi powrotami ratował Liverpool przed niebezpieczeństwem. Lokalne media nazwały go graczem meczu i spodziewają się, że to on rozpocznie mecz z Norwich w pierwszej 11tce. 

4. Środek pola Liverpoolu wyglądał słabo. Pierwszą połowę Henderson (5.5) zaczął z lewej strony linii pomocy, środkiem dyrygował Fabinho (5.5), wspierany przez ustawionego z prawej Wijnalduma (5.5). Dopiero przesunięcie Hendersona na prawo i wprowadzenie ruchliwego Keity (6.0) ożywiło LFC i pozwoliło na przejęcie kontroli nad meczem. W ostatnim kwadransie występy zaliczyli również Lallana (6.0), Oxlade-Chamberlain (6.5) i Shaqiri (6.5). Po co ta wyliczanka? Żeby stanowczo odradzić zakup tych graczy do składu. Pomimo niewątpliwej klasy nie oferują oni liczb niezbędnych w FPL. Proponowałbym jednak zwrócenie uwagi przez kilka pierwszych kolejek na Keitę i Oxa – dwóch nieobecnych zeszłego sezonu, którzy mają wziąć dział kreacji w swoje ręce – z tej mąki może coś być. Shaqiri teoretycznie w pierwszej kolejce mógłby mieć skład kosztem nieobecnego Mane, ale presezon, eksperci i zdrowy rozsądek typują w to miejsce Divocka Origiego.

5. No właśnie, atak, pozycja nr 9 – nieustannie i niezmiennie obsadzona w LFC przez Roberto Firmino (9.5). Liczby Mr Consistent wyglądają tak: 


Na ten moment niecałe 10% posiadania, znakomity kalendarz, ja bym brał. Ale w zakładce “Forwards” Liverpoolu wyjątkowo znajdziemy jeszcze jedną opcję. Divock Origi (5.5) w zeszłym sezonie stał się jokerem i talizmanem klubu. Dobra forma w preseasonie i pewne miejsce w składzie na pierwszą kolejkę, ze względu na urlop Mane. Gdy Senegalczyk wróci, będziemy musieli pożegnać się z Origim, ale jeśli planujecie szybką dziką kartę albo szukacie różnic już na pierwsza kolejkę – polecam. 

Manchester City

1. Maszynka Guardioli mieli dalej. Ofensywny, bezlitosny styl, najszersza kadra na wyspach. W meczach przedsezonowych i w rywalizacji o Tarczę Wspólnoty najbardziej wyróżniającą się postacią był Raheem Sterling (12.0). Świetny na skrzydłach, niewiele gorszy na pozycji nr 9, gdzie chwilowo zastępował Jesusa i Aguero. Wygląda na to, że jest w gazie. Przeciwko Liverpoolowi strzelił bramkę, obił jej obramowanie i zmarnował jedną znakomitą sytuację. Moim zdaniem będzie to główny dostarczyciel punktów z City i warto zrobić wszystko, żeby zmieścić go w składzie razem z Salahem. Przy okazji kontuzja Sane (9.5) daje mu nieco większą odporność na rotację Guardioli w początkowych meczach sezonu.

Całkiem nieźle wyglądał też występ Kevina de Bruyne (9.5). Zeszły sezon zmarnowały mu kontuzje, ale teraz wraca, a jego podania są równie piękne co zawsze. Pytanie czy to wystarczy, żeby wrzucić do składu króla asyst? Zdaniem moim i 15% menedżerów FPL tak. Na boisku wyglądał lepiej niż tańszy od niego Bernardo Silva (8.0), którego posiadanie w tej chwili to 27%. Na forach i grupach FPL panuje przekonanie, że zakup Belga w miejsce Sterlinga uwalnia 2.5mln i to w niego spośród pomocników City warto zainwestować. Cóż, dla mnie to zbyt śmiała teza. W swoim dream team na GW1 chciałbym zmieścić ich obu, ale to obecność Anglika wydaje mi się niezbędna.

2. Najdroższy i najpewniejszy obrońca City Aymeric Laporte (6.5) opuścił mecz o Tarczę Wspólnoty ze względu na kontuzję. Niby nic poważnego, ale niepewność zasiana. Polecam monitorować sytuację i przyjrzeć się możliwym zastępcom w samym Manchesterze City. We wszystkich przedsezonowych spotkaniach wystąpił John Stones (5.5). Jego rywal, Nicolas Otamendi (5.5) miał dłuższe wolne ze względu na rozgrywki Copa America. Przeciwko LFC obaj wyglądali solidnie, ale ja skłaniałbym się jednak do stawiania na Anglika. Pełne przygotowania przed sezonem i lepsza technika powinny faworyzować go w oczach Pepa. 

3. Skoro mowa o pewniakach do składu, to warto spojrzeć na boki obrony. Zeszły sezon w wykonaniu Kyle Walkera (6.0) był co najmniej przeciętny, ale Danilo (5.0) nie powinien zagrażać jego pozycji. W mediach trwa saga dotycząca wymiany na linii Juventus – City, dzięki której znakomity prawy obrońca Joao Cancelo miałby pojawić się w Anglii w miejsce Danilo. Ale póki co to plotki.

Przytoczona tabelka to historia kontuzji Mendyego (6.0). Na ten moment nic nowego – Francuz jest wciąż poza grą, więc głównym kandydatem do występów na lewej obronie jest Zinchenko (5.5). Młody Ukrainiec może być najtańszą pewną inwestycją w obronę Obywateli, a jego umiejętności techniczne powinny zaowocować liczbami lepszymi niż w zeszłym sezonie. Chwilowo jego zmiennikiem jest Angelino (5.0), ale w preseasonie zdecydowanie nie pokazywał się on z dobrej strony.

4. Sytuacja na środku pomocy wygląda lepiej niż w Liverpoolu. Do ofensywnych, drogich opcji opisanych wyżej dopisać można jeszcze Davida Silvę (7.5). Mecz o tarczę zakończył z asystą i zebrał wysokie noty od mediów. Zasłużone, a przy posiadaniu 4% może być ciekawą różnicą.

Rywalizację w środku pomocy zwiększyć ma nowy zakup – Rodrigo (5.5). To wzmocnienie na pozycję ŚPD okupowaną przez Fernandinho (5.5). Brak minut w preseasonie Brazylijczyka daje szansę na debiut Rodriego w sobotę. Przeciwko Liverpoolowi zagrał przeciętnie, czasami wyraźnie był zaskoczony tempem narzuconym przez The Reds. Mimo tego wygląda na najtańszego pewnego zawodnika w linii pomocy City na mecz z WHU. Słabą zmianę w 61 minucie spotkania dał Gundogan (5.5).

5. Wspomniana wcześniej kontuzja Sane wymusiła zmianę w zespole City już w 13 minucie. Sterling przesunięty został ze szpicy na skrzydło, a pozycję nr 9 zajął o dziwo Gabriel Jesus (9.5). O dziwo, bo powszechnie kochany Aguero (12.0) był na ławce. Jesus co prawda dobrego spotkania nie zagrał, ale w rozgrywkach Copa America wyglądał znakomicie. I najwyraźniej doszedł do siebie szybciej od posiadanego przez 20% menedżerów Argentyńczyka. Jestem daleki od odradzania komukolwiek zakupu Kuna, w końcu Kun.Easy, ale ciężko mieć pewność, że wystąpi on w pierwszej kolejce. Ja chyba z jego zakupem na chwilę się wstrzymam. 

Większość z tych rozważań zderzy się z rzeczywistością w najbliższy weekend. Ja naprawdę nie mogę się już doczekać. Nogą wystukuję stare przedmeczowe intro, w składzie pojawiają się ostatnie poprawki. Już zaraz usiądziemy głęboko w fotelach, zapniemy pasy… 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *