Uma tnie równo.
Czas nas goni, dlatego dzisiaj krótko, bez fajerwerków i towarzyszącej często LMS grafomanii niżej podpisanego autora. W Top10 wrze a różnice pomiędzy miejscem 1 a 10 są niewielkie.
Brak zdecydowanego lidera i wyrównany poziom obiecuje emocje do końca turnieju. Honorowe miejsce przy biesiadnym stole zajął ataman drużyny Fc AC Irek, który na szklane tarasy wbił na pełnej kurwie z Rondonem i Delboyem w składzie. Za wynik 73 punktów niejeden sprzedałby duszę Umie. Ta natomiast ścina ostatnią dziesiątkę:
w której z turniejem żegnają się m.in. jedenastki pechowego Oskara, rozrabiaki Beniaminka, Xylonici, Kasztaniaki i za moment zapomniani Tytani. Kolejne cięcie już w czwartek.
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!