Piszesz Burnley myślisz lord Boyd. Przynajmniej ja tak mam po pamiętnej kampanii 2014/2015. Zanim przejdziemy do sezonu 2016/2017 cofnijmy się do roku 1882. W bitwie pod Tel-el-Kebir brytyjskie siły ekspedycyjne dowodzone przez generała Garneta Wolseleya pokonały powstańczą armię Egiptu Arabiego Paszy i zajęły Kair. W Festspielhaus w Bayretuh odbyła się światowa prapremiera opery Parsifal Richarda Wagnera a trochę dalej na wschód zawiązano wymierzone w Rosję Trójprzymierze. Na Wyspach owego roku padało. W miasteczku Burnley miejscowy klub rugby popijając ale przez aklamację zmienił specjalizację na piłkę nożną, a nazwę na Burnley Football Club. Nawet najstarszym dżentelmenom nie śniło się, że 134 lat później reprezentację Anglii wyeliminuje z turnieju Islandia. Rok później, tj. w 1883 korzystając z zaproszenia miejscowego klubu krykieta The Clarets przeprowadzają się na Turf Moor. W pierwszym meczu o stawkę przegrali z Darwen aż 0-11. Nie poddali się – w sezonie 1888/89 byli jednymi z dwunastu klubów-założycieli Football League. Mistrzostwo kraju zdobyli dwukrotnie w latach 1921 oraz 1960, Puchar Anglii raz, w 1914, a Tarcze Wspólnoty w latach 1960 i 1973.
Stadion mieści się wciąż na ulicy Harry Potts Way w Burnley na terenie hrabstwa Lancashire w Anglii. Jest to jeden z nielicznych obiektów piłkarskich na Wyspach, na którym szatnie oraz tunel znajdują się za jedną z bramek. Jego pojemność wynosi 21 401 miejsc siedzących ale mimo to rekordowa frekwencja wynosi 54 755 osób. Mowa o meczu z Huddersfield Town w ramach FA Cup z 1924 roku. Po awansie w 2014 do Premiership odżyły spekulacje o przebudowie stadionu – na razie bez skutku. Burnley jest wciąż najmniejszym miastem w historii, którego zespół grał w Premier League – liczy zaledwie 75 tys. mieszkańców i przy okazji prawdopodobnie najbiedniejszym klubem premiership. Przekłada się to niestety na dość ubogie opcje FPL:
Obrona:
Bramkarz: Tom Heaton (46 występów) – kapitan w ubiegłym sezonie i prawdopodobnie nr 1 wśród przyszłych budżetowych bramkarzy. W sezonie 2014/2015 miał na koncie 10 CS i 130 sejvów, w tym 2 obronione karne; w championship aż 20 CS.
Matt Lowton (25 występów, 2 z ławki, 1 gol, 3 asysty) – prawy obrońca, od grudnia 2015 roku grał regularnie. Solidny z tyłu, rzadko wypuszczał się do przodu.
Stephen Ward (23 występy, raz z ławki, 1 gol, 4 asysty) – po przesunięciu Mee na środek grał na lewej stronie obrony.
Michael Keane (44 występy, 5 goli, 1 asysta) – Największy talent w linii obrony Burnley i prawdopodobnie wkrótce nowy nabytek Leicester. Na plus, obok talentu dorzućmy, 34 strzały na bramkę – co 114 minut – to wynik na miarę bestii Crystal Palace, Danna.
Ben Mee (46 występów, 2 gole, 1 asysta) – nominalnie lewy obrońca, gdzieś od połowy sezonu partnerował Keane’wi na środku defensywy. Na koncie 23 strzały – co 179 minut. Do tego aż 9 żółtych kartek. Za ew. cenę 4.5 konkret.
Pomoc:
Scott Arfield (46 występów, 8 goli, 6 asyst) – lewy pomocnik, kluczowy w tworzeniu szans z ciągiem na bramkę, konkretna opcja FPL. Kanadyjski Szkot daje radę również na środku pomocy. Prawdopodobnie najlepsza opcja Burnley w pomocy – przynajmniej do momentu konkretniejszych transferów.
David Jones (39 występów, 2 z ławki, 1 gol, 7 asyst) – środkowy pomocnik, wykonawca stałych fragmentów, kluczowe podanie co 63 minuty, autem obok kreatywności jest szybkość – na minus mała ilość strzałów, co przekłada się na 1 bramkę w ubiegłym sezonie.
George Boyd (42 występy, 2 z ławki, 5 goli, 5 asyst) – genetyczna krzyżówka małego rycerza, Godzilli, Mothry i admirała Nelsona. Bestia z Turf Moor. Ubiegły sezon nieco słabszy: kluczowe podanie co 93 minuty, strzał co 71,6 minut. Lepsze liczby miał Arfield ale wątpię aby ten rozpoczął sezon z wartością 4.5. Jak Boyd. Jak lord Boyd.
Atak:
Sam Vokes (39 występów, 4 z ławki, 15 goli, 4 asysty) – doskonała gra głową, ponad 32o wygranych pojedynków główkowych. W porównaniu z popularnym Grayem będzie robił za zacną różnicę, coś jak Deeney przy Ighalo.
Andre Gray (41 występów, 23 gole, 8 asyst) – król strzelców ubiegłego sezonu championship. Oddawał strzał co 31 minut. Pierwszy wybór na 3 slot hardcorowców FPL.
Tak wygląda porównanie dwójki z Burnley z pozostałymi napastnikami beniaminków:
Kalendarz:
SWANSEA – liverpool – Chelsea – HULL – leicester – WATFORD – ARSENAL – southampton
Słabo to wygląda. Mecze u siebie to okazja aby rotować bramkarza, ewentualnie obrońcę. Po stracie Keane’a ubędzie im z tyłu dużo jakości. Gray lub Vokes to konkretne pomysły na bardzo taniego trzeciego napastnika, zwłaszcza Vokes winien kosztować grosze. Boyd lub Arfield mogą wypełnić 5 slot. Nie ma tutaj za dużo jakości, mało szaleństwa, bardzo słabo wygląda środek pomocy i również środek defensywy – kandydat nr 1 do spadku. Rzecz jasna kibicuję.
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!