Home EURO2016 Life’s a bitch. Co poszło nie tak.

Life’s a bitch. Co poszło nie tak.

0
0

fab

Wzajemna kohabitacja euro fantasy i postępów polskiej reprezentacji staje się powoli niemożliwa. Jędrzejczyk dostaje żółtą kartkę, jako jego posiadacz w mc fantasy powinienem chociaż bluzgiem cisnąć; zamiast tego wraz z Żabą przyjmujemy YC przez aklamację i obgryzamy dalej krawędzie Tatry. Teraz taki Ronaldo. W kontekście ćwierćfinału z Polską numer jeden do wylotu ze składu. Radować się z punktów? To rzadki przypadek gdzie jedno z przykazań dekalogu FPL, to o patriotyzmie i sympatiach, wypada odwiesić na kołku. I tak tylko między nami Panie i Panowie, serio emocjonował się ktoś wczoraj pozostałymi dwoma spotkaniami? Karny Krychowiaka zamknął sobotę biało-czerwoną klamrą a kopanina Walii z Irlandią Północną i pozoranctwo Portugalii z Chorwacją nijak mnie obeszła.

Całe euro fantasy. Taką szczerą deklaracją powinienem skasować konto a klucze do Bloga oddać Gruwwie. Co najwyżej wrócić po GW1 i wkleić kilka smutnych kawałków jak nie pójdzie w pierwszych kolejkach. Nic z tego. Dziecko zawsze się kocha i nazajutrz, zaraz po wyrzuceniu pustych butelek i zebraniu kryształków w Galaxy of Heroes, siada się do euro i Bloga. Wow, a tutaj konkretne punkty. Wypaliły wszystkie bezpieczne decyzje, od podwojonej walijskiej obrony po Bale’a i Ronaldo. Zawiódł popularny Ramsey, którego popularność nie szła w parze z moimi przedmeczowymi przewidywaniami. Tyle samo punktów co Ramsey, dała polska obrona, Milik czy Lewandowski. Liczby tego ostatniego są coraz słabsze, i w zasadzie to ten moment kiedy trzeba napisać: nasz kapitan zawodzi – tyle, że równolegle wyczekujemy przełamania. Na serio rozważam zamianę w 1/4 Ronaldo na Lewandowskiego.

lewy

Na laurkę zasłużył Błaszczykowski, który posiadaczom dał punkty przy każdej bramce polskiej reprezentacji. Ale my nie o meczu, bo ten został omówiony wzdłuż i wszerz, jak Polska długa i szeroka. Tak naprawdę, te 120 minut zlewa się w emocjonalny spektakl; horror który skrócił średnią życia polskich kibiców o rok, czy dwa. Zapamiętam ulgę po strzelonym karnym Lewandowskiego, radość po strzale Krychowiaka, nieprawdopodobną bombę Shaqa i ten niewymuszony uśmiech Fabiańskiego gdy przed karnymi przybijał piątkę z Sommerem.

16

Drugi wczorajszy pojedynek zamyka się w poniższym obrazku:

baby

Niespodzianki nie było. Problem mają wyłącznie posiadacze opaski na Bale’u. Trzymać czy puścić ją dalej? Lukaku, Dier, Alli, KDB, Hazard, Muller… opcji jest mnóstwo, tyle że przy turniejowej formule fantasy te pewne 3 punkty extra mogą na końcu się przydać.

I trzeci mecz. Life’s a bitch przyjaciele Chorwaci. Zaatakowaliście na serio w ostatnich minutach dogrywki, w 116 minucie Perisic trafił piłką w słupek, kilkadziesiąt sekund później dostaliście kontrą w tyłek. Dam głowę, że gdybyście przycisnęli wcześniej to zaraz po dzisiejszych parówkach na śniadanie analizowalibyście pozycje Pazdana i Glika. A tak pozostaje pakowanie, ciupaga z Pól Elizejskich i męska rozmowa z fryzjerem Perisica. W sumie was rozumiem, nikt nie chciał trafić w 1/4 na Nawałkę.

chorwaci

Ciekawie wyglądają pomeczowe cyfry:

Chorwacja – Portugalia

Dokładność podań: 81%-76%

Celne strzały: 0-2

Stworzone szanse: 15-3

Posiadanie: 56-44%

Masakra. Jakby nie patrzeć Portugalia wciąż nie wygrała spotkania w regulaminowych 90 minutach. Czy jest do ogrania? Każdy jest.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *