Home DESER Czy jesteśmy uzależnieni?

Czy jesteśmy uzależnieni?

0
0

W zasadzie na Blogu nikt nie jest uzależniony. FPL nie steruje naszym weekendem. Mając do wyboru sobotę z ligą angielską a inne codzienne atrakcje zawsze wybieramy mądrze. Nie pije również alkoholu. Pomagam potrzebującym. Zawsze mam czas dla bliskich i przyjaciół. Umiem oszczędzać i lubię ludzi. Jasne.

Na angielskich forach głośno było o historii niejakiego Ricka*, który spędzał tam około 18 godzin dziennie. Sam się do tego przyznał zdając sobie sprawę, że jego życie od dłuższego czasu kręciło się wyłącznie wokół FPL. Zaspanymi ślepiami sprawdzał zmiany cen zawodników a ostatnią myślą przez zgaszeniem światła były statsy, knucie i inni gracze. Był niezły w te klocki stąd wysokie miejsca kosztowały go jeszcze więcej nerwów, stresu i planowania. W końcu pożegnał się. Wziął hit na minus 56 i odszedł ku zachodzącemu słońcu. Po łzawym pożegnaniu na forum dla tłumu okazał się postacią niemal anonimową. Smutne i celne.

Wyciągam temat uzależnienia od FPL nieprzypadkowo akurat dzisiaj. Nadchodzi premiera Gwiezdnych Wojen, Święta, Nowy Rok i wszystkie te nasze, polskie zwyczaje. Aż po kaca na 1 stycznia. Nawet jak nie ubierzecie choinki to świętować można rzymskie Saturnalia, czcić perską Mitrę czy opić do lustra Chanukę. Strzelić eko sałatkę i na fejsie głaszcząc kota naubliżać światu iż jest się ponadto. Pierdylion lajków gwarantowane. GW18 przypadnie na nasze Drugie Święto – u Anglików na boxing day. GW19 rozegramy dwa później a GW20 obejrzymy 2 stycznia pamiętając wciąż jej perfumy, smród saletry i smak bułgarskiego szampana. Piękny to okres w sercach hard corowych menedżerów FPL. Jesteśmy zatem uzależnieni?

Szukając definicji aby ów tekst brzmiał bardziej pro myślę, że najbliżej nam – mi – do uzależnienia behawioralnego. Czyli zespołu objawów związanych z utrwalonym, wielokrotnym powtarzaniem określonej czynności (lub grupy czynności) w celu uzyskania takich stanów emocjonalnych jak przyjemność, uczucie euforii, zaspokojeni lub satysfakcji. Mowa zatem o kolejce, gdzie po bramkach Aguero darłem się z radości po mieszkaniu. Wcześniej, bramka Sancheza na pewno dała mojej świadomości zastrzyk przyjemności, satysfakcji i durnego samozadowolenia. Oto ja, lepszy niż ta konkurencja bo trafiłem z C, a oni nie. Teraz wstyd, wiadomix. Wyżej to tylko definicja, ale jakie są objawy uzależnienia?

– Wewnętrzny przymus podejmowania czynności prowadzących do osiągnięcia przyjemności (W Synach Anarchii kolesiowi obcięto palce aby nie onanizował się non stop – znam gościa, któremu żona planowała wziąć potężnego hita, aby przestał grać),

– Trudności w kontrolowaniu zachowań  związanych z naszym nałogiem (źródła podają:  w sytuacji ograniczenia lub przerwania czynności występują objawy abstynencyjne: fizjologiczne jak bezsenność, nadmierna potliwość, drżenie rąk, ból głowy, oraz psychologiczne: wstyd, poczucie winy, nasilona lękliwość, rozdrażnienie, zachowania agresywne. Ręka w górę, kto po nieudanej kolejce nie rzucał kurwami, nie wściekał się tracąc CS w ostatniej chwili lub odpadając z pucharu minimalną różnicą punktów. Czytam dzisiaj Gruwwę i doskonale go rozumiem.

– Osoba uzależniona powtarza określone zachowania pomimo ich wyraźnej szkodliwości dla jej codziennego funkcjonowania w różnych sferach życia (zawodowej, rodzinnej, zaniedbywanie innych źródeł zainteresowań). Czyli spędza pół soboty oglądając EPL, a można by w tym czasie zaprowadzić pokój na Bliskim Wschodzie, zbierać makulaturę, ratować Trybunał Konstytucyjny albo amazońskie lasy.

Szukając przyczyn najbliżej mi do modelu biomedycznego, który akcentuje rolę dopaminowego układu nagrody w układzie nerwowym człowieka. Układ ten pobudzają określone czynności – jak w FPL zdobywanie punktów, udany transfer, wcześniejsza wielogodzinna analiza i klikanie non stop po transferach, tabelach czy kalendarzu. Z czasem coraz mnie satysfakcji dawać nam będą codzienne czynności jak jedzenie, seks, popkultura, rodzina, a zastępować je będziemy sukcesami lub porażkami w FPL. Prawda to?

I tak, i nie. Gram trzeci rok. Wykazuję na bank część objawów uzależnienia. Nauczyłem się tak planować weekendy, wakacje, wyjazdy aby mieć czas na śledzenie FPL na żywo. Czytam, szukam, myślę o FPL. Piątkowe wieczory wypełniają mi również pomysły związane z transferami, głowa jest pełna cyferek i przeczuć.  Staram się pisać na Bloga regularnie. Przejmuje się tym i traktuję poważnie. Równolegle mam rodzinę, inne pasje, czytam, oglądam, piszę, podróżuję, gram, pracuję. W zasadzie zatem nie jestem patologicznie uzależniony. Wciąż więcej przyjemności daje mi śmiech dziecka czy kobiece ciało. Przynajmniej do momentu, kiedy kapitan strzela 2 bramkę, kiedy wygrywam lub gdy przegrywam. Wtedy FPL dominuje a ja opętany odprawiam taniec zwycięstwa na trupach konkurencji lub pieszczę w sobie wkurwa i planuję zemstę. Życie zatem. Raz tak, raz inaczej. Łatwo przecież zastąpić słowo uzależnienie innym. Np. pasja, hobby. I już brzmi bezpieczniej. Zatem, przyznaje się. Mam i taką pasję. Z FPL po czasie jest jak ze starym, dobrym małżeństwem. Nie rozwieszasz już po ścianach serduszek z jej ulubionymi wierszami. Nie ścielisz łóżka płatkami róż i nie kupujesz biletów na Listy do Mikołaja 2. Ale trwasz przy niej/nim , myślisz, czujesz, potrzebujesz uzależniając się od tej kohabitacji, zapachu, słów, charakteru. Przejmujesz się coraz mniej krępującymi drobiazgami bo wiesz, że zawsze jest następny dzień i następna kolejka. A nawet następny sezon.

Medycyna uzależnienie leczy różnie. Jednym ze sposobów są grupy wsparcia. Chyba dlatego tak komfortowo można poczuć się tutaj. W okolicach kolejki nie ma lepszego miejsca by się radować czy wkurzać. Stąd wnioski mam dwa:

– Będąc uzależniony jestem i bywam we właściwym miejscu. Blog jest grupą wsparcia, mogę napisać tutaj niemal wszystko. Nawet wkleić nagą dupę byleby miała coś wspólnego z fantasy premier league. Panuję nad tym, gdyż otoczenie nie cierpi przez moją pasję. Nawet ją akceptuje, czasami opieprzy, ale i momentami będzie dopingować i chwalić. Nie rozumie do końca, ale i nie potępi w czambuł. Fajna to rzecz.

– Jeżeli natomiast, drogi czytelniku, uważasz iż Twoje uzależnienie od FPL przekracza normy zdrowego rozsądku. Gdy jest to już chorobliwa obsesja niszcząca codzienność to nie wahaj się. Bierz mega hita i kasuj konto. Jeden konkurent mniej, jedna wolna osoba więcej.

 

 

* – imię zmienione na potrzeby artykułu

** – tekst ma rok, został przerobiony i przez ten rok zyskaliśmy wielu nowych, uzależnionych czytelników

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *