Home DECYZJE Ibrahimović vs Kane

Ibrahimović vs Kane

0
0

hk

Pozostał niecały tydzień aby podjąć jedną z trudniejszych decyzji przed początkiem sezonu: Ibrahimović czy Kane? W tym momencie niejeden z Was może słusznie zauważyć – mam inne plany. I słusznie, w żaden sposób nie narzucamy naszych pomysłów – jednak w poniższym shorcie spróbujemy wybrać któregoś z dwójki dżentelmenów.

Różni ich niemal wszystko; łączy nieudane EURO2016 a od 13 sierpnia wspólnym węzłem będzie zakładowa kasa zapomogowa i 20 boisk Premier League. Na początek wypada zapodać cyferki:

hk2

Znamy te liczby: gole, strzały, celność – uderzające podobieństwo. Nie porównuję bramek bo wypadało by analizować obie ligi, skupmy się cyfrach dot strzałów. 159 w najlepszym sezonie Kane’a vs 154 Ibrahimovica. W obu przypadkach identyczna celność: 60%. 23 z 25 Kane’a padły z pola karnego przeciwnika, 32 z 38 Ibrahimovica, Znowu podobnie. Poprzednie sezony to analogiczne proporcje. Odpowiedzi w cyfrach nie odnajdziemy.

Doświadczenie. 34 letni Zlatan Ibrahimović to marka rozpoznawalna na całym świecie. Wystarczy wymienić takie kluby jak: Ajax, Juventus, Inter, Milan, Barcelona. Wygrane ligi, tytuły króla strzelców, skandale, autobiografia, mega kampanie reklamowe, nawet czarny pas w taekwondo. Na przeciw doświadczonego rewolwerowca staje 23 letni Harry Kane, który seniorski debiut zaliczył w sierpniu 2011 roku, w LE meczem z Hearts. Wcześniej grał na wypożyczeniu dla takich potęg jak: Leyton Orient, Millwall, Norwich City czy Leicester. Rozpoznawalność? Pomimo naszego uznania idąc ulicą raczej nie miniesz dzieciaka w koszulce Kane’a. Doświadczeniem klubowym Zlatan go bije zatem na głowę. Problem w tym, że pierwszy w zasadzie kończy karierę – ten drugi, młodszy i skromniejszy jest wciąż na jej progu. Na szczęście dla 38% posiadaczy Zlatana Szwed jest wciąż głodny. To nie typ sytego misia – Mourinho dokładnie wiedział kogo potrzebuje: wiecznie głodnego fajtera, którego ego dorównuje umiejętnościom.

Trenerzy. Z całą sympatią do Pochettino, w tym pojedynku to Mourinho ma więcej niezbędnych genów. Obaj chcą wygrać ale to Mourinho całym sobą pragnie złotego cielca. I to on, a nie Pochettino, po trofeum pójdzie po trupach. Wiąże się z tym presja i wyłącznie ona ponownie może go zgubić.

Rola w drużynie. Obaj będą niekwestionowanymi liderami. Wie to już Rooney, nie będą mieć z tym problemu ani Mkhitaryan, ani nowy nabytek Tottenhamu – Janssen. Gdzieś tam, na drugim planie, stawiał się Martial ale nikt, poza brukowcami, nie przejął się jego fochom po stracie numeru dziewięć. Obaj wykonywać będą karne (zakładamy, że te Rooneyowi weźmie Ibra, razem z szafką i ulubionym żelem pod prysznic). Za Zlatanem dodatkowo stoją bezpośrednie rzuty wolne.

Drużyna. Bezsensem będzie zestawianie Manchester United Mourinho z Tottenhamem. Wzmocniony dziesiątkami milionów funtów Manchester jest głównym kandydatem na majstra, na Totki natomiast zwyczajowo się nie liczy. Lads, it’s Tottenham. Jedna i druga drużyna grać będzie na swoich liderów. W ubiegłym sezonie piłkarze Pochettino biegali tyle co zawodnicy Kloppa, robili najwięcej wślizgów, również faulowali najczęściej grając wysokim pressingiem, na całym boisku walcząc o odbiór piłki. Ataki napędzał Dembele, Eriksen, Alli, Rose i Walker. Obie drużyny to różne światy. Mourinho zebrał zaciężne legiony ignorując wychowanków. Pochettino swoich zawodników buduje od podstaw, zachowując przy tym równowagę w drużynie i pozbywając się potencjalnych awanturników. Zamiast kupować nowego defensywnego pomocnika Argentyńczyk wolał przyuczyć na tę pozycję Erica Diera.

Wartość w FPL: 11.5 vs 11.0. Pół miliona różnicy to niewiele ale warto zaznaczyć, że łatwiej zamienić Ibrę na Harrego niż odpalać taki transfer w drugą stronę.

Kalendarz. Manchester United: bouSOUhullMCIwatLEISTO – liv – che. W trakcie pierwszych pięciu kolejek mamy m.in. dwa pojedynki z beniaminkami i derby Manchesteru. Tottenham zagra z eve – CPLIV – sto – SUNmid – MCI. Jest co najmniej przyzwoicie, i tak naprawdę od napastników z półki powyżej 10 milionów oczekujemy bramki w każdym spotkaniu.

Panie i Panowie, przy trzecim piwie tak sobie koncypuję iż tak naprawdę cały ten wywód nie ma znaczenia. Pierwsze tygodnie to tylko rzut kośćmi a Bogowie będą się bawić nami dość długo. Na cały sezon przypada 38 odcinków Co poszło nie tak i może trzy do pięciu z cyklu co się udało. W ogóle był taki? Na całe szczęście nasz mikrokosmos to cierpliwa przestrzeń i będzie dużo okazji aby nadrabiał błędy pierwszych kolejek. Stąd przed GW1, przynajmniej w kontekście obu napastników, zagrajcie intuicją i może wyjątkowo sympatią. Wybierzcie jak czujecie, bo nie ma nic gorszego niż grać przeciwko sobie. Primum non nocere – po pierwsze nie szkodzić; podstawowa etyczna zasada medycyny i jedna z ważniejszych FPL. Obok tej, z wypolerowanymi, złotymi czcionkami – w świecie fantasy premier league nie ma żadnych zasad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *