Na pierwszy rzut oka wszystko jest jasne: bench boost odpalamy w trakcie DGW34, triple C podczas DGW37. Zagranie na odwrót, z automatu staje się różnicą. Co można ugrać?
Układ DGW34
Szału nie ma. W kontekście potrójnej opaski rozpatrywać można zawodników Kanonierów, WHU, MUN oraz Aguero. Ten ostatni zagra z Chelsea oraz Newcastle, i tu warto przypomnieć, że ostatnie starcie Kuna ze Srokami zakończyło się 5 golami na koncie Argentyńczyka. Potrojony Alexis Sanchez to też kuszący pomysł. Bench boost przy takiej kolejce to przede wszystkim skorzystanie z tanich obrońców NEW/WBA/CP lub z budżetowego napastnika typu Sissoko, Lingard, Lanzini czy Antonio. Biorąc pod uwagę, że wielu menedżerów planuje pozostawić podczas dzikiej karty atuty TOT/LEI, zagrany w trakcie DGW34 BB nie będzie efektywny w 100%.
Układ DGW37:
W DGW37 znaleźć się może przełożony pojedynek Crystal Palace z Evertonem, i wówczas Lukaku (c) x 3, odegrać może na finiszu rolę Gwiazdy Śmierci. Poza tym, kandydatami do triple C są ponownie gracze WHU – tym razem Młoty grają 2 razy u siebie, Defoe i ofensywni zawodnicy Liverpoolu. Ewentualny bench boost to dobrodziejstwo obrońców Norwich, WHU, Sunderlandu i Liverpoolu oraz ich budżetowych pomocników. W przeciwieństwie do DGW34 tutaj wszyscy grają u siebie.
Analizując oba DGW niejeden z nas zauważy, ze z punktu widzenia kalendarza niemal korzystniej jest zagrać dziką kartę w trakcie GW36 niż w GW33. Bo: składy mamy podobne i DGW34 minimalną ilością hitów można zagrać 11 zawodników podwójnej kolejki oraz graczami TOT/LEI, a różnic i szczęścia szukać w przedostatniej kolejce sezonu. Zwłaszcza, że grające u siebie Norwich i Sunderland wciąż mogą walczyć o wszystko. Z drugiej strony równie dobrze może być już posprzątane. Decyzje, decyzje…
Pierwszy sezon poza TOP10k. Czas na rewanż!