Home SŁOWNIK Cykl dla początkujących – część 3, popularne błędy w FPL. Wersja 2.0

Cykl dla początkujących – część 3, popularne błędy w FPL. Wersja 2.0

0
0

Fantasy Premier League jest grą sprawiedliwą: na starcie szanse są równe; nie ma w niej miejsca na naciągany sponsoring, kody, i smsy. Wasz sukces zależeć będzie m.in. od umiejętności unikania tych najprostszych i najpopularniejszych błędów. Poniższe punkty to propozycje dla początkujących – proszę nie bić za truizmy.

1. Sentyment, patriotyzm lub sympatia.

Sentyment można czuć do byłej dziewczyny, do niewinnych czasów dzieciństwa, słodkiego smaku obalanego pod trzepakiem pierwszego jabola lub dźwięków dobranocki. W FPL sentyment jest młyńskim kołem uwieszonym na szyi. Zapraszanie do składów, bez wcześniejszej analizy kalendarza, formy, drużyny i pre-seasonu zawodników, których się: lubi, szanuje, dobrze wspomina, patriotycznie czci lub „sześć lat temu dał mi dużo punktów” zazwyczaj kończy się źle. Gołe nazwiska punktów nie daje.

2. Słaba lub za silna ławka.

Na ławkę kupujemy wyłącznie grających zawodników. Nie ma na niej miejsca dla anonimowego obrońcy za 4.0. Wymiana takiego słupa kosztować będzie zawsze cenny transfer. Ławka nie może być również za droga. Przy 2-3 klasowych obrońcach pozostali powinni być rotującą taniochą. Podobnie rzecz się ma z 5 pomocnikiem – jego slot to rezerwa. Rotowanie między 4 a 5 pomocnikiem często kończy się punktami na ławce.

3. Ignorowanie rotacji.

Rotacja wynika z kalendarza. Podstawowym zadaniem przed GW1 jest odnalezienie rotującej się pary obrońców, ewentualnie trójki oraz bramkarzy. Wypada rozważyć rotację 3 napastnika z 4/5 pomocnikiem. Ustawienie 3:5:2 czasami daje radę.

4. Granie wyłącznie jednym bramkarzem.

Granie jednym drogim bramkarzem i drugim za 4.0 pozornie ma sens. Przynajmniej do momentu kontuzji, urazu albo odpoczynku podstawowego GK. Wymusza to niepotrzebny transfer. Wyjściem może być posiadanie 2 GK z tej samej drużyny – pomysł fajny do momentu wyjazdu obu na Etihad Stadium. Na początku najoptymalniej rotować jest 2 tanich bramkarzy a punktów szukać głównie w sejvach a nie w CS.

5. Brak balansu w drużynie.

Balans powinien wynikać ze składu poszczególnych formacji – żadna nie powinna być zbyt droga i przepakowana w stosunku do pozostałych. Idealnie byłoby mieć 2 klasowych napastników – tak aby każdy z tej pary był opcją na C u siebie – 2/3 dobrych pomocników i 2 premium obrońców. Balans to również finansowa płynność; transfer nie powinien ciągnąć za sobą hitów.

6. Zły dobór taktyki.

Taktyka uniwersalna to 3:4:3, łamana przez 3:5:2. Granie czwórką czy piątką obrońców sprawdza się tylko w konkretnych i specyficznych przypadkach, jest nudne i nie powinno być długoterminową strategią.

7. Przekładanie ryzyka nad cierpliwość.

Odrobina ryzyka (tłumaczonego intuicją) w FPL jest niezbędne, jednakże na dłuższą metę największe sukcesy odnoszą zespoły grające bezpiecznie.  Planując transfer  prognozujemy zysk kilka kolejek do przodu, a nie w tej jednej konkretnej. Najlepszym slotem na szukanie różnic jest 4 i 5 w pomocy , trzy sloty w obronie oraz 3 napastnik.

8. Opaska obrońcy.

Never bench, never captain – liczę, że temat Bainesa w tym sezonie powróci. Tak czy inaczej C na obrońcy to niepotrzebne szukanie guza.

9. Ignorowanie wartości drużyny.

Jednym z ważniejszych momentów kampanii FPL będą podwójne kolejki i druga dzika karta. W momencie jej odpalenia wypada mieć wartość drużyny znacznie większą niż te początkowe 100 milionów. Pozwali to na ułożenie silniejszego składu,  zagranie strategią power four lub droższą ławką. Nie dbając  o TV (team value) w czwartej kwarcie sezonu masz szansę pozostać w tyle. Zwłaszcza, że nie w każdym sezonie trafią się takie okazje jak: Alli, Mahrez , Vardy lub Ighalo. Więcej, nadchodzący sezon zapowiada raczej pojedynki wagi ciężkiej.

10. Hity.

Temat pod indywidualne korepetycje i na osobny tekst. Hit bowiem jest prywatna sprawą każdego menedżera. Tak jak wiązanie lub zabawa w słoneczko. Reguła jest jedna: kosztuje -4 punkty i tracimy przez niego w OR. Większego sensu nie ma hit za obrońcę: 6 – 4 wciąż daje 2, czyli tyle ile ten grający. Dodatkowy transfer ma największy sens na początku sezonu: kiedy gwałtownie rosną ceny zawodników i gdy wszystko wewnątrz wyje i stęka: muszę go mieć – nie ma bowiem nic gorszego niż marudzenie po GW: mogłem go kupić, powinienem wziąć hit. Generalnie do hitów podchodzimy z ostrożnością i nieśmiałością.

11. Angry transfers.

Znana sytuacja: nieudany mecz, zawiódł kapitan a tymczasem na innym boisku ktoś strzelił trzy bramki. Odpalamy transfer zaraz po końcowym gwizdku. Tylko co boli bardziej? Jeden nieudany mecz, czy kontuzja nowego nabytku w środku tygodnia. Niepotrzebny hype kosztuje: Martial i Wijnaldum, to historie z sezonu 2015/2016. Inna sprawa, że czasami pospieszny transfer podnosi TV i faktycznie wypala. Sprawa do indywidualnej rozprawki i czucia w wątpiach.

12. Ignorowanie newsów.

Tu już nawet nie chodzi o siedzenie przed telewizorem. Znam ludzi, którzy grają w FPL a nie widzieli nawet minuty spotkania. Jednakże aby odnosić sukcesy wypada co najmniej: śledzić rynek transferów, prognozowany wzrost lub upadek cen poszczególnych zawodników, informacje z for lub twittera. Ignorancja w tym przypadku nie jest błogosławieństwem.

13. Słomiany zapał.

Startuje prawie cztery miliony graczy. Kończy ze dwa. Odbić można się zawsze. Co więcej, niekiedy więcej radości sprawia gonienie króliczka  i odrabianie strat niż obrona korytka. Naprawdę pod koniec sezonu, dzięki podwójnym kolejkom i doświadczeniu można dużo odrobić. Poza tym to wstyd nie skończyć.

14. Szablon.

Trzeba się z nim polubić. Zmieniłem zdanie, bo jeszcze z dwa lata temu uważałem że granie na szablon jest nudne i przewidywalne. Jednak wyniki udowodniły, iż szukanie różnic i oryginalności najczęściej się mści. Najlepiej dążyć do szablonu, być nawet tam krok wcześniej niż reszta, a różnic szukać w ostatnich slotach.

15. Brak analizy pozycji zawodnika i statsów.

Statystyka jest najczęściej matką kłamców i wredną dziwką, ale czasami wyciągnie ku nam ciepłe ramiona, przytuli do biustu i co nieco gorącym oddechem podpowie do uszka. Szanujemy ją,  trzymamy dystans ale nie ignorujemy. Warto wiedzieć ile strzałów w polu karnym przeciwnika oddał nasz potencjalny napastnik, ile crossów i szans stworzył boczny obrońca, kto strzela karne, etc.

16. Brak analizy pozycji zawodnika oraz wykonawców stałych fragmentów gry.

Inaczej w FPL punktuje Hazard, inaczej punktować będzie Kante. Mimo, że każdy z nich to światowej klasy zawodnik. W razie wyboru ograniczonego do dwóch zawodników lepszym pomysłem będzie wykonawca stałych fragmentów gry. Najcenniejsze są karne, w Bournemouth wykonywane np. przez Danielsa, w Evertonie drzewiej przez Bainesa.

17. Marnowanie chipsów.

Ubiegłoroczny prezent EA, czyli chipsy to potężne narzędzia. Triple C lub Bench Boost przy podwójnej kolejce i WC mogą dać furę punktów. Trzeba to tylko mądrze rozegrać pilnując rotacji uwzględnianych drużyn. Zakładam, że przypadek z zeszłego sezonu Liverpoolu nas dużo nauczył – mało kto rozgrywa 3 spotkania w jednej kolejce tym samym składem.

18. Pycha i pewność siebie.

Bogowie FPL czuwają. Oddaj się pysze i arogancji a następną kolejkę spędzisz na dnie odmieniając na wszelkie sposoby słowo kurwa.

19. Nadmierna pokora.

Z drugiej strony trzeba wiedzieć kiedy zaryzykować. Znaleźć moment, punkt zwrotny sezonu to sztuka i wielka satysfakcja. Siedzenie na grzędzie w jednym miejscu bywa cholernie nudne.

20. Ignorowanie potencjału i umiejętności trenera.

Nowy sezon, nowa nazwiska. Conte, Guardialo, Klopp – różne pomysły na drużynę, inny nacisk na poszczególne formacje. Warto to zgłębić i wykorzystać.

21. Hype.

Fajnie byłoby mieć w składzie, każdego nowego i obiecującego gracza ale liga angielska bywa dość specyficzna. Nowi zawodnicy potrzebują się zaaklimatyzować – nie każdy nazywa się Payet albo Sanchez. Potrzeba czasu. Podobnie z rezerwą trzeba traktować wyniki z pre-seazonu – wczoraj np. Młoty przegrały 3 : 0 z zespołem z Seattle.

22. Brak szacunku dla innych graczy.

Nic tak nie wkurza jak wyśmiewanie menedżera po nieudanej kolejce.  Za tydzień to możesz być Ty a wszyscy jedziemy na tym samym wózku.

23. Odpuszczenie turniejów Bloga.

Każdy chociaż raz powinien zatańczyć z Umą czy awansować do grup w Pucharze Bloga. Trzeba tylko być czujnym.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *